Przyjaciół, rodziny... Ludzi bliskich mojemu sercu. ____ Widziałem odpowiedź @Rudejestzajebiste na Twoje pytanie... zasmuciła mnie. :( Ginny, Ty mnie nigdy nie stracisz! <3
Oczywiście. Prawda to potężna broń. Może tworzyć i niszczyć. Jak... Bóg. "Ja jestem drogą i PRAWDĄ, i życiem." Prawdą można zranić (co nie daje nam pozwolenia na kłamstwo), ale czasem straszna prawda jest potrzebna... Prawda to coś, co powinno istnieć zawsze. Bo po co kłamstwo? Tak jest szybciej, czyściej, prawdziwiej. Po prostu... prosto.
"Rzecz w tym, nie jaki jesteś, lecz jaki nie jesteś. "
Wytłumacz mi proszę, jak to rozumiesz? A jaki ty jesteś, choć chyba powinnam spytać, jaki nie jesteś, prawda?
To dość trudny cytat. Nieważne, jaki jesteś. Ważne, jaki nie jesteś. Nieważny, czy jesteś dobry, ważne, że nie jesteś zły? Nie do końca się z nim zgadzam.
Bardzo piękny i prawdziwy. Często ludzie bawią się czyimś kosztem, wyśmiewając kogoś. Często za coś, czemu nie jest winny. Nie wiedzą, jaki to ból. Jaki ból potrafią wywołać. Bo sami tego nie doświadczyli. Żartują z czegoś, o czym nie mają pojęcia. Są jak niemowlęta, które cieszą się na widok ognia i bijącego od niego ciepła. Nie wiedzą, co on potrafi i skąd pochodzi. Nie obchodzi ich to. Byle, żeby był ubaw.
Nawet nie wypowiedziałeś tych słów do mnie. Widzisz, nauczyć człowiek może się czegoś tylko sam. Inni mogą mu w tym pomóc, co najwyżej. Jestem nauczycielem, a Ty nie (hahah!), więc wiem, że nauczyć się trzeba chcieć, na naukę trzeba być otwartym. Niestety nie da się wziąć łopaty i nałożyć wiedzy i mądrości do łba.
hahah, ach umiesz ugryźć, no cóż chciałem dostać główną rolę do "Zmierzchu", więc ćwiczyłem na Jednorożcach, cóż jak widać nie dostałem się tam, bywa...
A szkoda. Może dostaniesz się do jakiejś "Nocy". Jeśli tak, to mam nadzieję, że będzie to bezgwieździsta noc. No wiesz, nie będę musiał oglądać Twojej buźki.
Czy Ty naprawdę nie odróżniasz płci męskiej od żeńskiej? :o A tej następnej części pytania, to w ogóle nie rozumiem... "Wiesz jakiegoś Pieska"? Co?! Wiesz pieska? Pieska, przez kogo spotkało... może którego? Wiesz pieska, że każą Ci w kagańcu chodzić? Co?
Twoja Remusie jest już wystarczająco oszpecona, kto cie podrapał Wilczku? Fenrir? Widziałem się z nim ostatnio, pytał się o cb, twierdził, że skoro zadaję się teraz ze "Zdrajcami Krwi" to doskonale wiem gdzie Cię szukać
A pisownia dalej woła o pomstę do nieba... Ale wracając do tematu. Tak, jestem wilkołakiem. Może i mam lekkie ślady po bliznach. Może i ciężko znoszę pełnię. Ale pamiętaj, że jeśli kiedyś wejdziesz do domu i na dywaniku będzie "pamiątką", to znaczy, że mnie irytujesz.