Sądząc po nie tylko Twoich odpowiedziach, ale i naszych rozmowach - oczywiście! Znajomości przez internet są fajne. :D W ogóle, jeśli jest okazja się potem spotkać w 'realu' - lub innym sklepie.
Chyba nie miałem takiej sytuacji... Gdyby mi się zdarzyła, pewnie udawałbym tak samo. Że jestem częścią szarego tłumu, trybikiem w maszynie. Robotem, któremu powierzono jakąś misje i który na nim innego nie zwraca uwagi. Który istnieje, nie żyje...
Wydaje mi się, że za wcześnie na miłość w szkole podstawowej, gimnazjum. Oczywiście, zależy to od osoby, ale mówię o większości dzisiejszych przypadków. Loffkują się forever, potem zrywają - och, któżby się spodziewał! - i się dołują. W skrajnych przypadkach sięgają po żyletki albo stwierdzają, że zawiedli się na zbyt wielu osobach płci przeciwnej i przechodzą na homoseksualizm. Dlaczego? Bo chcieli być dojrzali? Bo zamiast po prostu budować przyjaźnie, budowali jakieś płytkie miłostki? Moim zdaniem szkoła podstawowa to stanowczo za wcześnie na miłość. Gimnazjum... jak mówiłem, zależy od osobowości. Niektóre osoby - owszem. Ale niektóre... lepiej, żeby poczekały. Takie jest moje zdanie. :3
Niedługo mój przyjaciel ma urodziny i mam problem z wybraniem prezentu... I tu pojawia się moje pytanie: Co najlepiej dać? I czy to prawda, że podarek dla faceta to naprawdę większy problem niż dla dziewczyny?