@YoonZangetsu

Leonardo Dick Caprio

❤️ Likes
show all
Luneu’s Profile Photo Al_chemik’s Profile Photo Chiquita6’s Profile Photo musiccobass’s Profile Photo Ola8921’s Profile Photo Midorima_Shin’s Profile Photo Draco_Sykes’s Profile Photo JasinRp’s Profile Photo Schinaaa’s Profile Photo

Latest answers from Leonardo Dick Caprio

Co Cię ostatnimi czasy zamęcza?

Wena spierdoliła, nikomu nie odpisuję, a nauka mnie rozwala.
W sobotę wszystko nadrobię, obiecuję, moje wypierdki kochane.

straciłam chłopaka co mam robić?..

Ludzie mają większe problemy niż wasze "złamane serca" w wieku trzynastu lat.

https://justpaste.it/kj34 ~

DaikiIwakura’s Profile PhotoDaiki
Obserwowałem przez dłuższy czas chłopaka w grobowej ciszy. Nie wyglądał dobrze, był blady i cały drżał z zimna, jednak wcale się nie dziwiłem. Bezszelestnie zarzuciłem na niego swoją kurtkę i odetchnąłem zamykając spuchnięte oczy.
Ciągle słyszałem przerażające wrzaski, szepty, zbliżające się kroki. Kto w takiej chwili by nie oszalał? Za wszelką cenę starałem się opanować i zachować zimną krew.
Tylko co teraz? Nie mogłem pozwolić sobie na przedwczesną śmierć. O mojego towarzysza też się w pewien sposób "martwiłem". Byłem za niego odpowiedzialny.
Złapałem go delikatnie za rękę i uśmiechnąłem się blado. - Nic Ci się nie stanie. - powiedziałem najciszej jak to tylko możliwe patrząc cały czas w jego zaszklone, duże oczy. Czy chłopak płakał? Nie byłem pewny, ale trzeba było podnieść go na duchu.
Kiedy wstałem by się rozejrzeć i pociągnąłem go ostrożnie za sobą poczułem, jak odmawia jakiegokolwiek ruchu. Oddech mi przyśpieszył, poczułem ciarki na plecach. Przełknąłem głośno ślinę słysząc, jak oprawcy są coraz bliżej nas. Kucnąłem szybko obok i pogłaskałem go drżącą dłonią po policzku.
- Musimy stąd spierdalać. Jak najszybciej się tylko da, bo skończymy jak tamci nieudacznicy, rozumiesz? - mówiłem spokojnie cały czas głaszcząc go po zimnej skórze. - Mój dom znajduje się już naprawdę niedaleko, a to jedyne bezpieczne miejsce w tym przeklętym lesie. - ścisnąłem mocno jego dłoń i gorączkowo wytarłem zimny pot z czoła. Patrzyłem błagalnie w jego oczy, a kiedy kiwnął głową przygryzłem mocno wargę i powoli wstałem cały czas trzymając go mocno.
Szliśmy bardzo wolno i ostrożnie, zważaliśmy na każdy ruch przeciwnika i nasz. Nogi uginały się pod ciężarem mojego ciała, a cała reszta odmawiała jakiejkolwiek współpracy.
Myśl Yoon, myśl. Co zrobić, co zrobić... Byli coraz bliżej.

View more

-

YoonZangetsu’s Profile PhotoLeonardo Dick Caprio
A więc tak. Nie wiem, czy kiedykolwiek i komukolwiek odpiszę na RP. Pogubiłem się we wszystkim, a po za tym jestem leniem.
Wolałbym pisać cokolwiek na GG, ale połowa ludzkości z aska nie chce, więc długo tu pewnie nie zabawię.
Dajcie mi czas, postaram się wszystko poukładać i jak najszybciej wszystko nadrobić.
PRZYPOMNIJCIE MI SIĘ.
Miłego dnia.

https://justpaste.it/ke9l ~

DaikiIwakura’s Profile PhotoDaiki
Autobus zatrzymał się. Niechętnie podniosłem się i skierowałem w stronę wyjścia. Przez cała drogę obserwowałem to, co dzieje się za oknem.
Było mi naprawdę wygodnie, mogłem więc podziwiać ogromne miasto nocą, w całej swojej okazałości.
Spojrzałem na zegarek - była już godzina 18:00, a mój dom znajdował się w samym środku lasu, w którym mieszkałem. Była sobota, a mnie raczej nigdzie się nie śpieszyło, chociaż na dworze było dużo bardziej niebezpiecznie niż za dnia. Ściemniało się.
Gdy tylko wyszedłem, poczułem jak mróz delikatnie szczypał mnie w policzki. Szczelnie zawinąłem szalik na szyi, ręce zaś schowałem do kieszeni i ruszyłem przed siebie.
Idąc leśną ścieżką, która prowadziła do mojego domu zacząłem słyszeć różne głosy, okrzyki, wrzaski. Nie ukrywałem mojego strachu, mimo, że słyszę to praktycznie co wieczór.
- Czyli polowanie się zaczęło... - szepnąłem rozbawiony i bez namysłu wspiąłem się na drzewo. Tylko tam teraz można było czuć się bezpiecznie i komfortowo.
Nikt nigdy nie powinien wchodzić do tego przerażającego miejsca, jakie stworzyła matka natura. Ten las był przeklęty, a to "coś" to burzyło w nim równowagę było jeszcze gorsze i straszniejsze.
Nikt tak naprawdę nie znał dokładnej historii tego miasteczka, ani tej niesamowitej puszczy, ale w życiu żaden człowiek nie był tak lekkomyślny żeby zapuszczać się w te tereny. Współczułem z całego serca ludziom, którzy byli w pobliżu. Już po nich...
...A najgorsze było to, że ja jestem jednym z tych nieszczęśników. Bezszelestnie starałem się przechodzić z drzewa na drzewo poprzez wielkie, grube i rozstawione gałęzie. Chciałem jak jak szybciej dostać się do domu - czyli jedynego, bezzakłóceniowego schronu w tej okolicy.
Przed nimi nie dało się uciec, byli za szybcy.
. . .
Po jakiejś godzinie mojego niesamowitego wysiłku zszedłem z jednego z drzew i urządziłem sobie przytulny bunkier w gęstych krzakach.
Ta sytuacja była naprawdę zabawna. Nie mogłem uwierzyć, dlatego zachowałem się jak małe dziecko i nie pośpieszyłem się do domu, tylko szedłem jak gdyby nigdy nic. To było naprawdę nieodpowiedzialne, a zwłaszcza, że mieszkałam w lesie.
Moją refleksję przerwał niewyjaśniony dźwięk. Ktoś niebezpiecznie szybko zbliżał się w moją stronę. Moje serce dudniło niesamowicie szybko, a ja zamarłem, oddech mi przyśpieszył, a czoło zalał zimny pot.
Przełknąłem ślinę, po czym niezauważalnie wychyliłem się zza mojej kryjówki.
W tych ciemnościach niewiele mogłem zobaczyć, po za tym to było wiadome, że to jedna z "ich" ofiar.
Wstałem powoli, a kiedy człowiek był już praktycznie koło mnie złapałem go za rękę i zatkałem usta zsuwając się z nim powoli na ziemię.
- Zamknij się, ani się nie wyrywaj. Jeśli nie chcesz zginąć, to współpracuj. - mruknąłem leniwie do jego ucha, po czym puściłem go nadal trzymając jego dłonie. Obdarowałem niezwykle dennym spojrzeniem lekko wyższego chłopaka. /limit. ._.

View more

Na gg masz wpisane, że mieszkasz we Wrocławiu, a na fb, że w Lublinie. Jak to w końcu jest?

Nie mieszkam we Wrocławiu. Po prostu bardzo podoba mi się to miasto i chciałbym w przyszłości w nim zamieszkać, to wszystko.
Po za tym, niektórzy wpisują sobie "Tokio" a i tak żyją w naszym cebulackim kraju.

Cześć niska osóbko B))))

Draco_Sykes’s Profile PhotoDraco~
Nienawidzę Cię. Jak zobaczyłem, ze napisałeś spadłem z krzesła.
A teraz masuj mój obolały tyłeczek.
A tak po za tym to cześć wielkoludzie. B)

Language: English