@JasinRp

Jasin Schön

Ask @JasinRp

Sort by:

LatestTop

https://justpaste.it/ukulo

betonowyswiat’s Profile PhotoAlex Pain Kiarim
Chłopak był zdołowany i zmęczony. Park nie był już bezpiecznym miejscem na odpoczynek, jakiego potrzebował. Chodził to tu, to tam, ale nigdzie nie mógł znaleźć miejsca dla siebie. To były dni, kiedy miał dosyć swojego życia i chciał znaleźć ustronne miejsce, by nikt nie zdążył go uratować. Dobrze robił, postępując tak lekkomyślnie? Już nie raz targnął na swoje życie, z marnym skutkiem. Znalazł ruiny, w których mógł w spokoju zakończyć to, co tak bardzo go boli. Wyjął żyletkę, którą zawsze nosił w kieszeni i podwinął jeden rękaw. Misia położył na swoich kolanach, natomiast później spojrzał na nadgarstek, który był pełny różnorakich blizn. Był pewny, że się wykrwawi, to był dzień, kiedy polubił swoją chorobę. Zaczął cicho szlochać, przykładając ostrze do drżącej ręki i wykonał pierwsze, niegłębokie cięcie w poprzek żyły. Szczerze mówiąc, to bał się. Dzisiaj mu się uda i to właśnie tego się bał. Wykonał jeszcze kilka cięć i usłyszał muzykę. Myślał, że ma halucynacje, ale śpiew utwierdził go w przekonaniu, że nie jest sam w tym miejscu. Zacisnął dłoń w pięść i wtulił w swój brzuch mastkotkę, pozwalając krwi spływać po przegubie. Co jakiś czas można było usłyszeć szloch, który za wszelką cenę chciał stłumić. Teraz żałował... ale czuł się lżej. Nie będzie nikomu zawadzał. W końcu.. może spotka kogoś, kto go zrozumie. A głos chlopaka, który śpiewał niedaleko? Piękny, spodobał mu się, nawet bardzo.

View more

https://justpaste.it/kbdv

ToshiyukiKentaro’s Profile PhotoTajemniczy kolekcjoner palców
Nienawidziłem swojej przeszłości, dlatego nie chciałem jej nawet wspominać. Nie udawało mi się to jednak, głównie wtedy, kiedy miałem doła i to zdarzało się niemal codziennie, biorąc pod uwagę moją obecną sytuację. Byłem głodny, słaby i kręciło mi się w głowie. Chciałem coś zjeść, ale dzisiaj w żaden sposób nie udało mi się zdobyć pieniędzy. Dodatkowo próbowałem okraść jakiegoś człowieka, to natychmiastowo zainterweniował i teraz.. krwawię, mając rozcięty łuk brwiowy. Miałem na szczęście chusteczki, jednak jedna paczka to za mało. Nienawidziłem tego, że byłem chory. Stracę dużo krwi, będzie jeszcze gorzej niż jest. Nie mam zamiaru wylądować w szpitalu. Słabym krokiem przemierzałem park, chcąc usiąść przy altance. Jedną ręką przytrzymywałem chusteczkę przy łuku brwiowym, a w drugiej ręce ściskałem pluszową łapkę Misia. Ludzie rzucali mi dziwne spojrzenia. Nic dziwnego. Siedem nieszczęść z krwią na twarzy i intensywnie czerwoną chusteczką, która była moją ostatnią. Nawet już na palcach miałem czerwony płyn, którego nienawidziłem, a teraz dodatkowo coraz gorzej się czułem. Usiadłem przy altance i pochyliłem się lekko. Strasznie bolała mnie głowa, a śmiechy dzieci nie pomagały. Zamknąłem oczy, gdy już wiedziałem, że niedługo upadnę. Mroczki przed oczami, cholera. Nienawidzę siebie, mogę umrzeć.

View more

Language: English