@w_ciemnosciach

Carmichael

Ask @w_ciemnosciach

Sort by:

LatestTop

Related users

W takim razie cieszę się, że Cię tym zaskoczyłem. W takim razie d sam patrzegasz to, że jesteś nietypowy.

Qui_Metit’s Profile Photo☣⠀⠀⠀⠀⠀⠀ӍѦLԱӍ⠀⠀⠀⠀⠀⠀☣
Nietypowo to ja chodzę po lodzie xD
Wypierdalam się na ulicach i robię przewroty przez bark. Nie polecam.
No miła niespodzianka z twojej strony.
Mogę przez takie częściej przechodzić.

Czy warto przywiązywać się do ludzi?

coldkitty96’s Profile PhotoIluzja Nocy
D R Y F U J E
Jestem przez otchłań płynącym
D R Y F U J E
Jestem wiecznie marznącym
D R Y F U J E
Wiem co to ciemność
D R Y F U J E
Mam ciemnego błękitu dość
R O Z B I J A M S I Ę
Jestem wiecznie cierpiącym
R O Z B I J A M S I Ę
Nie jestem całością
R O Z B I T Y
Gardzę jednością
R O Z B I T Y
Jestem wciągnięty na orbitę
O D W R Ó C O N Y
Już nie mknę przez życie
O D W R Ó C O N Y
Widzę w końcu JEGO odbicie
G W I A Z D Y
Jestem w zdziwieniu patrzącym
G W I A Z D Y
Jestem wielce kochającym
G W I A Z D Y
Widzę go w ich oczach
G W I A Z D Y
Sączę z nich jego obraz
O B R A C A M S I Ę
On na mnie nie patrzy
W I S Z Ę
W jego łzach odbijają się gwiazdy
W I S Z Ę
Chce być jego księżycem
P A T R Z Ę
Ale go nie widzę
P A T R Z Ę
A on odwraca głowę
K R Ą Ż Ę
On powtarza obce imię
K R Ą Ż Ę
Jestem pyłem cierpiącym
K R Ą Ż Ę
Jestem jego spojrzenie łapiącym
K R Ą Ż Ę
Będę próbował przez całe istnienie
L A T A M
Wokół nowego centrum wszechświata
L A T A M
Ale on nie lata
L A T A M
Boję się, że ktoś mi go ukradnie
L A T A M
Czekam aż serce mi spadnie
Ż Y J Ę
Bo słyszę jak wzdycha
Ż Y J Ę
Jestem na jego odbicie ukradkiem patrzącym
Ż Y J Ę
Jestem tym do ciebie krzyczącym
Ż Y J Ę
Choć krzyczę do ciebie taki rozbity
D R Y F U J E
#Na orbicie Saturna
#Mojego autorstwa
*
Homo podmiot liryczny? Bo czemu nie xD
A potem mi mówią, że piszę homo erotyki :vv

View more

Czy warto przywiązywać się do ludzi

Na co zwracasz najpierw swoją uwagę gdy kogoś poznajesz nowego , może na wygląd a może na charakter ? Miłego dnia :)

nieznany4897’s Profile Photo#PNI♦Paul_97♦
Na kilka rzeczy zwracam uwagę.
• Na nastawienie tej osoby do mnie - negatywne/pozytywne,
• Na nastrój tej osoby - Jest smutny, a może wesoły?
• Na jej zainteresowanie - nudzi się mną, a może nie?
• Na jej oczy. Bo uwielbiam tę część ciała na równi z kształtem dłoni. Bo może chowa je za okularami, jak ja, a może za soczewkami. Są przekrwione, a może napuchnięte? Niebieskie, brązowe, czarne, zielone, piwne?
*
Więc zwracam bardziej uwagę na te aspekty. Bo charakter ujawni się dopiero, gdy poznamy się bliżej. A ciało? To tylko ciało. Chudy, gruby, taki sobie, elegancki, na luzie?
To tylko to, co na zewnątrz, a nie to, co w środku.
Na co zwracasz najpierw swoją uwagę gdy kogoś poznajesz nowego  może na wygląd a

Dajesz jakiś cytat który pasuje do cb :) Miłego wieczoru :)

nieznany4897’s Profile Photo#PNI♦Paul_97♦
"Na bezweniu"
Siedzisz i patrzysz na pustą kartkę,
tak trudno ją zapisać
tak trudno ruszyć palcem
tak trudno ją popisać.
Dłoń zawieszona w powietrzu,
tak trudno nią poruszyć
tak trudno zebrać siły
tak trudno więzi skruszyć
Siedzisz bez celu i patrzysz
tak bardzo w męce chęci
tak bardzo w utrapieniu chwili
tak ujęty w chęci,... gdy ta chęć nęci.
Twoja ręka opada bezwładnie
już ta chęć słabnie
już ta chwila mija.
Kolejna utrapiona godzina wybija.
Podnosisz się. Wstajesz.
A pusta kartka... Zostaje.
#mojego autorstwa
W sumie nie jest to żaden cytat, ale ganiało to za mną całą godzinę
Tak wyszło.
Miłego popołudnia.
Dajesz jakiś cytat który pasuje do cb  Miłego wieczoru

Czy jest coś czego nadal szukasz? Czy to już czas żeby to sobie odpuścić?

nieznany4897’s Profile Photo#PNI♦Paul_97♦
A bo ja wiem czy czegoś szukam?
Chyba motywacji.
Motywacji do robienia upartych kroków na przód.
Motywacji do wstawania z łóżka.
Motywacji do pójścia do szkoły.
Motywacji do napisania książki.
Takiej napisanej od początku do końca.
Szukam motywacji do łapania wena.
Motywacji do podjęcia wyzwań związanych z przyszłością.
Motywacją do zmian.
Najlepiej na lepsze.
Motywacji do znajdowania przyjaciół. Do rozmów, do bycia, do rysowania, do spełniania marzeń.
Nie. To nie czas na rezygnację.
To czas na intensywniejsze szukanie.
Znalezienie i złapanie. ><
Czy jest coś czego nadal szukasz Czy to już czas żeby to sobie odpuścić

Co Cię denerwuje?

// Co mnie denerwuje?
Irytuje mnie fakt, że nie jestem wstanie wyżyć się artystycznie i czuć to cudowne spełnienie, gdy akcja danego RP wciąga i zaczyna się to cudowne napięcie, niespodziewane ataki radości, głupi uśmieszek, o którym się nikt nie dowie, stłumiony śmiech zadowolenia, gdy reakcja drugiej osoby w RP zaskakuje.
Niezwykle mi brak tego rodzaju głupkowatej radości, która się pojawia choćby na widok kwestii z opowiadaniem skierowanym do ciebie.
Bo to przecież dla tych emocji i dla wewnętrznego zadowolenia się tu siedzi.
Dla możliwości rozwinięcia swoich skrzydeł wyobraźni. Dla palców śmigających po klawiaturze, gdy Wen cię nachodzi i jesteś zdolny do pisania długich, pełnych pasji wypowiedzi.
Tak. Brak tego mnie dość denerwuje i zasmuca.
Bo może mam dostęp do tych uczuć, ale zdecydowanie za rzadki jak na mój gust.

View more

Co Cię denerwuje

http://justpaste.it/m6xc

Hello_My_Dearest_Friend’s Profile PhotoJosh "Novak"
Albo i nie byłem... Ten gościu był dziwny.
Ze zdziwieniem wpatrywałem się w szeroki uśmiech opiekuna, któremu najwyraźniej zależało na nawiązaniu bardziej zażyłej relacji ''uczeń-nauczyciel''. He. Natrafił na niewłaściwą osobę. Jakiekolwiek relacje z nauczycielem to było ostatnie, na czym mi zależało. Dlatego właśnie starałem się wbić plecami w okno, co mi nie wychodziło. Co, jak co, ale zostałem brutalnie uświadomiony, że ten autokar jest okropnie ciasny. Dobrze, że chociaż klaustrofobii nie posiadałem, bo byłoby nieciekawie.
Uch... Zajął się czymś innym.
Podwinąłem nogę do góry i ze znudzoną miną zacząłem spoglądać na zmieniający się krajobraz. Zapomniałem słuchawek. Nie miałem jak się odciąć od rzeczywistości. No to się urządziłem przegenialnie. Zacząłem wgryzać się we własny rękaw. Czego jeszcze mogłem zapomnieć? Oby niczego ważnego, bo ...
A nie ''cholera jasna''? Kątem oka przyglądałem się wzburzonej minie mężczyzny. Rozumiem, że te kilka głębokich wdechów i wydechów, miało służyć wyciszeniu się Josha? Ciekawe. Nie, wcale nie, to tylko jebnięty nauczyciel zaraz po studiach (Przynajmniej na takiego wyglądał), a tacy zawsze są najgorsi, bo jeszcze sądzą, że młodzież można czegokolwiek nauczyć i cokolwiek od nich wymagać. Ideologiści, którzy zapomnieli jacy jeszcze niedawno byli w szkole.
Niby niezainteresowany przysłuchiwałem się rozmowie prowadzonej przez Novaka. Za wiele nie wywnioskowałem z tej połowicznie słyszalnej wymianie zdań. Wychwyciłem tylko kilka razy słowo ''kawiarnia'', ''nieobecność'' i ''ugoda''. I teraz miałem dylemat. Chodziło o j e g o kawiarnie i jakiegoś nagminnego klienta? Ale w takim razie po co mu praca z rozwydrzonymi bahorami? A może zwykle latem pracował w kawiarni? Za wielkiego sensu to dla mnie nie miało. Gościu był pracoholikiem, czy co?
Albo nudziło mu się w życiu.
Mi się teoretycznie w życiu nudziło, a i tak nic nie robiłem. Aleee... Mój świat, a czyjś świat... Dużo wspólnego pewnie bym w tych światach nie znalazł. No może, że jakieś pojedyncze kolory...
Niewiele więcej powiedziało mi targowanie się o jakąś cenę, i końcowe ''To stawię się u ciebie za dwa tygodnie''.
Siła mojej dedukcji była ... słaba. Będę musiał jeszcze nad nią popracować. I nad innymi ważnymi sprawami.
Z zadowoleniem zauważyłem, że po rozmowie gościu o mnie po prostu zapomniał. I dobrze. Zbytnio się nie ruszam, nic nie mówię, głośno nie oddycham. Ogółem praktycznie nic nie robię. Więc łatwo zapomnieć o obecności osoby takiej, jak ja. Normalka.
O, przypomniał sobie o mnie. Na szczęście Josh jedynie skończył poprzednio zaczęty cykl przywitania i poszedł spać. Wzruszyłem ramionami, analizując w myślach wspomnienie brązowo-fioletowych oczu. To było ciekawe. Jedno oko zwyczajne, brązowe, a drugie dziwacznie fioletowe. Chorował na coś?
Oparłem czoło o szybę.
(...)
~
Cała kwestia >> http://justpaste.it/mbuw

View more

httpjustpasteitm6xc

http://justpaste.it/li6c

passive3004’s Profile PhotoAkihito Kuramoto
Zmieszany do granic możliwości, choć niby emocji to ja nie miałem, wpatrywałem się uparcie we własne kciuki, jakby miały mnie uchronić przed faktem, że gościu zaraz może mnie styrać za moje szczenięce zwracanie na siebie uwagi. Ale czy to moja wina, że z tym domem wiążą się moje takie, a nie inne wspomnienia, i że nie potrafię koło nich przejść spokojnie?
- C-co? U ciebie?- Aż się zająknąłem, tracąc chwilowo całą pewność siebie, którą zawsze starałem się otaczać. Która po prostu miała mnie bronić przed osobami typu... Może po prostu przed innymi osobami. Wolę nie drążyć jednak tego tematu.- Yhm...- Mruknąłem jedynie, zaczynając w nerwowym geście zdrapywać lakier z paznokci. Wolałbym, żebyśmy mieszkali u mnie. Pal licho, że nie było tam miejsca na drugą osobę. Jakoś nigdy mi nie zależało by mieć współlokatora, ani... niańki. Nie wiedziałem jeszcze czy mieszkanie Kuramoto może być gorsze od tego domu, ale... Nie chciałem tu być. Nie chciałem. Nienawidzę tego miejsca. Nie chcę. Ja nie mogę. Przecież tu... Tu...
Znowu zaczęła mnie dławić panika, której kościste łapsko zacisnęło się na moim żołądku, boleśnie mi uświadamiając, że nie powinienem się ruszać z łazienki. Z trudem przełknąłem wymiociony, a tym samym gulę strachu, która utworzyła mi się w gardle.
- Okay. Możemy pójść do ciebie. Niech ci będzie.- Wymamrotałem "niechętnie", mając nadzieję, że nie zauważy, że ... Odetchnąłem z ulgą?
(...)
- Nie rozumiem o co ci chodzi.- Prychnąłem i spojrzałem w bok. Walnął sobie tym tekstem od tak, myśląc że to coś ze mnie wydobędzie, coś we mnie poruszy, czy co? Niech się wypcha tego typu "Sztuczkami". A może ja chciałem cierpieć, co, Kuramoto?
Nie moja wina, że naturalnym ludzkim odruchem jest uciekanie od bólu...
(...)
Nie moja wina była też w tym, że zmęczona twarz faceta, po prostu przyciągała moje spojrzenie. Wydawało mi się dziwne, że ktoś może od tak zacząć ziewać, ze spokojem mówić, a jednocześnie wyglądać tak, jakby za łyk kawy był gotów zabić. Zdecydowanie jego wizerunku nie poprawiały ślady pobicia. Pewnie dlatego tak mu się przyglądałem. Ale... Ja wcale nie chcę mieć tych sińców na sobie. Poczułem dziwny chłód, gdy w myślach obliczyłem, kiedy ostatni raz coś takiego mnie "zdobiło".
(..)
- Co robisz?- Rzuciłem, starając się nie brzmieć jak spanikowany gówniarz, który został sam na sam z wielkim, agresywnym psem. (...)
~*~
Cała kwestia >> http://justpaste.it/m6rx
// Sorry, że dopiero teraz, ale właśnie wróciła do mnie wena i w końcu zdołałem się zebrać na odpowiedź.

View more

httpjustpasteitli6c

http://justpaste.it/m6jb

Hello_My_Dearest_Friend’s Profile PhotoJosh "Novak"
Z sennej krainy pełnej przedziwnych definicji słów , mających swych przedstawicieli, którzy mnie bezpodstawnie oskarżali o dziwne, krawawe zbrodnie na ich pobratymcach (Te moje sny zawsze takie kreatywne, nieprawdaż?), wyrwała mnie płaczliwa melodyjka, wygrywana na gitarze akustycznej.
Po cholerę ktoś do mnie dzwonił w wakacje? Gdy już nic nie trzeba robić, gdy już to głupie, twarde prawo nie obowiązuje, gdy nie trzeba wcześnie wstawać, ani niczego odrabiać (Choć akurat tego to ja nie przestrzegałem, więc... Tak.)... Jakiś anonimowy uczeń postanowił sobie przypomnieć o istocie z tak marną egzystencją jak moja własna. Pogrzało tego nastolatka? A może już zdążył świętować fakt, iż zdał do kolejnej klasy i nadmiar alkoholu strzelił mu do głowy?
Niezadowolony do granic możliwości, zagrzebałem się bardziej w kołdrze, mając nadzieję, że podpity "kolega" da sobie spokój. Niestety moje modły nie zostały wysłuchane, a ja stwierdziłem, że już wolę chwilę posłuchać pijackiego "slangu" i mieć spokój, niż dalej liczyć na zapomnienie.
- Kochany panie Blackburnie... Czy byłbyś łaskaw mnie oświecić, gdzie ty mała cholero się podziewasz?!- Wrzask mojego wf'isty wbił mi się bezlitośnie w uszy i zadziałał lepiej od niejednego budzika. Od razu postawił mnie na nogi, a nawet wprawił w mikro zawał serca. Co się dzieje?! Wali się?! Pali się?! Ale gdzie, kiedy, co, jak i dlaczego? Przecież ja nic nie zrobiłem!- Masz za 15 minut zjawić się pod szkołą z walizką, ubraniami i swoją dziewiczą dupą, albo sam się pofatyguję i na kopniakach w ten swój śliczny zadek tu przylecisz, czy to do ciebie dotarło, darmozjadzie?!
Jedno temu kolesiowi muszę przyznać. Zmotywować to on człowieka umiał. A raczej wprawić go w głęboki stan przed depresyjny.
(...)
Ja jebie... A w sumie... To dzisiaj jest ta dupna wycieczka? A ja myślałem, że to kolejny nieśmieszny żart wykręcony mi przez ojczyma. Ubiję drania! Ale najpierw... ocalę swój tył. Może i zadatki na masochistę mam, ale nie musi tego wykorzystywać nauczyciel, który na sam mój widok dostaje napadu wścieklizny!
(...)
Tym oto sposobem pierwszy raz w historii wszechświata nie pindrzyłem się z godzinę przed lustrem (...) a ograniczyłem się jedynie do przeczesania mej czupryny szczotką i spakowania wszystkiego co było akurat pod ręką.
(...)
Niczym chmura burzowa wypadłem z mieszkania i udałem się na miejsce zbiórki, nawet wielce się nie rozmijając z barierą czasową, która została mi narzucona.
(...)
//
Cała kwestia>> http://justpaste.it/m6r2
// Jak widzisz dużo rzeczy powycinałem, więc najlepiej na spokojnie przeczytaj sobie tekst z linka.

View more

httpjustpasteitm6jb

http://justpaste.it/m43w

Im_improsed_By_Dark’s Profile PhotoSongguk Lee (Toma)
I w końcu nadszedł koniec roku szkolnego!
Dobra... Nie jestem z tego powodu ani zadowolony, ani smutny.
Czekasz na niego cały rok, a jak dochodzi co do czego to nie czujesz zupełnie nic i zdaje ci się, że jest to kolejne bezsensowne wydarzenie, w którym musiałeś brać udział wbrew swojej woli.
Tego typu przemyślenia nie pozwoliły mi na wielką ekscytację faktem, że już jutro nikt się na mnie nie wydrze, gdy dowie się, że znowu siedzę w domu, zamiast w budzie.
Chociaż... I tak, jak dotąd, nikogo to nie interesowało. Po co komu wykształcenie, gdy nic ci ono nie daje? Może inni dzięki wiedzy poszerzają swoje horyzonty i w ogóle, ale bądźmy ze sobą szczerzy mi ono nie było potrzebne. Co nie oznaczało, że jednak w swym łbie miałem ileś tam wiedzy. Te kilka lat temu byłem prawdziwym kujonem.
Przynajmniej miałem się dla kogo uczyć...
*
- Willow Blackburn.- Nauczycielka odczytała moje nazwisko. Czyli musiałem iść tam, na środek klasy i odebrać swoje świadectwo. Uwaga, bo zechce mi się ruszyć!
-Willow? Chodź tu, teraz twoja kolej. Im bardziej będziecie współpracować tym szybciej pójdziecie do domu.- Oznajmiła i uśmiechnęła się z zadowoleniem, jakby uważała, że w ten sposób wszystkich zachęciła. I tak przed dzwonkiem nas puścić nie mogła...
Podniosłem się z westchnieniem i ruszyłem odebrać ten papierek. Nie okazując większych emocji wysłuchałem potoku zachęt ze strony nauczycielki, dzięki którym miałem zacząć się uśmiechać, nie być smutnym i dobrze przeżyć wakacje. Najwidoczniej nic kreatywniejszego wymyślić nie mogła. Kiwnąłem jej głową w "podzięce" za te gorące obrządki nad moją biedną osobą.
Kto wie? Może dzięki temu na prawdę się zmienię?
Wpatrywałem się z niejakim przerażeniem w rozgorączkowaną twarz mojej wychowawczyni. Ile ja bym dał, żebyśmy już nigdy się nie zobaczyli.
(...)
Gdy w końcu dzwonek raczył wybawić nas od zła wszelkiego (...) podniosłem się i nieśpiesznie wyszedłem z klasy, składając po drodze swoje świadectwo w kostkę.
Jako jeden z ostatnich uczniów opuściłem gmach szkoły. Z resztą nawet, gdybym wyszedł z nimi to nie dałbym rady wtopić się w tłum. Nie pozwalał mi na to mój ubiór. Jak by to powiedział mój ojczym - znowu ubrałem się jak wyuzdana męska dupodajka. Choć nadal nie mam pojęcia, w którym miejscu ją przypominam. No bo chyba nie chodziło mu, o ten mój zwyczajowy makijaż, pomalowane paznokcie, ułożoną fryzurę, cienką, prześwitującą, czarną koszulę, którą zdobiła czerwona bandana, zawiązana pod szyją, ani o te obcisłe spodnie, wpuszczone w glany? Gdzie tu on widział męską dziwkę?
* * *
Cała kwestia >> http://justpaste.it/m6pr
// Sorry. Znowu się zbytnio rozpisałem i mi się nie zmieściło xD

View more

httpjustpasteitm43w

http://justpaste.it/lc8k

passive3004’s Profile PhotoAkihito Kuramoto
- Stawiam na tę drugą opcję.- Rzuciłem zgryźliwie, tuszując tym samym ulgę, którą poczułem, gdy to Kuramoto otworzył drzwi. Sam nie byłem wstanie tego zrobić.
Z własnymi myślami wszedłem do holu, z wahaniem zamykając za nami drzwi. Wyjąłem z zamka klucz i wsadziłem go sobie do kieszeni. Przetoczyłem wzrokiem po przedsionku, czując jak w gardle formuje mi się gula. Pamiętałem jak to pomieszczenie wyglądało zawsze po tym jak na wyścigi się rozbieraliśmy z kurtek, zarzucając je na wieszaki. Buty zawsze z rozbiegu trafiały na specjalne półki pod lustrem, które teraz było całe w kurzu. Przejechałem po nim dłonią, odsłaniając tym samym widok na moją twarz.
Spuściłem zaraz z bólem wzrok. Wytarłem dłoń o spodnie i skupiłem się na cyrku, który odstawiał Kuramoto. Westchnąłem z lekką irytacją, nijak tego zajścia nie komentując.Podczas gdy ten udał się do salonu, ja ruszyłem jak zahipnotyzowany do pokoju gościnnego. Z głośno kołaczącym sercem pchnąłem drzwi, zatrzymując się we framudze. Nie potrafiłem tam wejść. Na wszystkich meblach leżały białe, plastikowe narzuty, które miały je chronić przed osadzaniem się na materiale kurzu. Zacisnąłem dłonie w pięści. Nic do mnie nie docierało. Nic prócz cholernych wspomnień, wypływających na powierzchnię.
Zbierało się mi na wymioty. To tam wszystko było. W tamtym pokoju, z którego później zniknął zakrwawiony dywan, a pojawiła się czarna ściana, nie pasująca do innych- w kolorze mleka z dużą ilością kawy.
Z trupio bladą twarzą podniosłem się i ruszyłem do łazienki, by dać upust mdłością.
I pomyśleć, że w tym domu teraz znajdował się jedynie kurz, naznaczony czerwonymi kroplami wspomnień.
~*~
Cała kwestia >> http://justpaste.it/lg94

View more

httpjustpasteitlc8k

https://justpaste.it/kr83

passive3004’s Profile PhotoAkihito Kuramoto
Niech mnie lepiej ignoruje. Przecież sympatia jest zwykłą symulacją. Przyjaźń istnieje tylko dlatego, gdyż ciągnie się z niej korzyści. Za to miłość...
Miłość sama w sobie jest kłamstwem.
- Patch. Jasne.- Taka krowa Patch. Łaciata, latająca krowa. Taki czarno-biały motyl. Albo jeszcze lepiej taki Patch z romansu. Ten upadły aniołek, jeżdżący na motorze z niezwykle bezbronną, powiedziałbym idiotyczną dziewczyną. Uwaga. Bo zacznę się śmiać. Wizja tego oto osobnika odgrywającego dramę z nastolatką była... Hahahaha. Pochyliłem nawet twarz by nie było widać, że taka błahostka mnie rozbawiła. Ja i moja wyobraźnia. Jedyna osoba, która mnie nie zostawi.
Może powinienem się czegoś o nim dowiedzieć? Może nie... Zdecydowanie nie. Odpowiedź na wszystko to zawsze "nie". Jedno krótkie słowo ucinające wszelkie wątpliwości.
To będę na Ciebie mówił Aki, zgadzasz się? Skoro tego nie trawisz... To przyprawie cię o ból żołądka, co ty na to? Obejrzałem się na niego zupełnie tak, jakbym wypowiedział na głos to pytanie. Jadowity uśmiech, wzgarda w oczach, dłonie w kieszeniach. Typowo olewackie podejście do życia.
Wi? Śmiał mnie tak nazwać?! Od razu skryłem emocje pod neutralnym wyrazem twarzy. Normalnie jak w meczu - 1:1.
Doprawdy. Jestem hipokrytą. Wolałem w tym momencie spojrzeć w bok i oburzony życiem zmrużyć oczy. Nie obchodzi mnie to. Nie obchodzi. Nie obchodzi. Nie obchodzi!
- Taa... Może będzie nadmiar leków nasennych?- Może zabawimy się w planowanie i wykonywanie prób samobójczych? Zobaczymy czy przeżyję! Genialna rozrywka. Co prawda jeszcze nie wiem kto będzie się bawił takim stanem rzeczy, ale... Po co mam to wiedzieć?
~
http://justpaste.it/ktf8 ~

View more

httpsjustpasteitkr83

Ja chcem anonima ;-;

DoriSSx33’s Profile PhotoDuduś...
// Mam odhaczyć anonima tak specjalnie dla ciebie? .-. Nie za bardzo wiem po co mi to, ale jeśli cię w ten sposób uszczęśliwię to z okazji świąt mogę to zrobić...
Jednak zapewne nie na zawsze. Czasami anonimki bywają męczące.
Więc proszę cieszyć się chwilą~
Tylko mi tu na skrzynce nie łobuzuj, ok? xD
Ja chcem anonima

Next

Language: English