@fetyszysta2016

Starszy Sierżant Zygmunt #SSZ

Ask @fetyszysta2016

Sort by:

LatestTop

Nie uważasz że to trochę taka desperacja poznawanie dziewczyn ludzi przez internet? To świadczy o tym że jednak w realu..macie mnóstwo kompleksów,eh ja nie wierzę w znajomości internetowe z własnego doświadczenia

Desperacja...? Naprawdę tak myślisz? Przecież tutaj są dokładnie Ci sami ludzie, co realnie. Internet umożliwia poznać kogoś w miejscu, w którym nigdy nie byliśmy, ponad to łatwiej nam się jest tutaj otworzyć i nawiązać kontakt z innymi ludźmi. Odpowiedź sobie sam, jak najczęściej wygląda okoliczność poznania przypadkowego chłopaka i przypadkowej dziewczyny - realnie. Dziewczyna sobie siedzi beztrosko na ławce, a chłopak do niej podchodzi tylko dlatego, bo uwaga - jest piękna. Oczywiście mam świadomość tego, że na takiej zasadzie poznawać się mogli nasi rodzice czy dziadkowie, mimo wszystko mnie to nie przekonuje. Według mnie pusta jest chęć poznania kogoś - tylko ze względu na jego atrakcyjność. Sam przez internet ZAWSZE byłem i jestem stroną bierną, czyli taką, do której ludzie sami piszą i sami inicjują kontakt, dlatego nie czuje się w żaden sposób zdesperowany, bo nigdy się nie narzucałem żadnej dziewczynie. Poznawanie ludzi przez internet nie świadczy o nas źle, a to że Tobie najzwyklej w świecie się nie udały te kontakty, nie oznacza że każdemu nie wychodzą. Każda osoba jest inna i każda ma inne podejście, zachowania i oczekiwania względem drugiej osoby na internecie i każdy ma do tego pełne prawo.

View more

Nie sądzisz że ta znajomość z Kasią to tylko takie wirtualne popisanie sobie fakt robicie to codziennie ale np : spotkacie się w tym grudniu i się raptem okażę że to jak było w "necie" to w realu okażę się porażką będzie brak tematów itp..bo np stres? ;) nie że coś ale może być różnie

Wiesz, poruszyłeś/aś bardzo ciekawy wątek, który jest bardzo logiczny - bez sarkazmu.
Przyjaźnie się z Kasią od 22 czerwca, czyli parę dni temu stuknęły nam 4 miesiące. Jeśli chodzi o nasz kontakt to jest naprawdę świetny i najlepszy, który kiedykolwiek prowadziłem. Nie brakuje nam tutaj tematów, nie brakuje nam cierpliwości do samych siebie oraz tego co najważniejsze, czyli chęci na to, by cały czas się poznawać.
Grudniowe spotkanie będzie na pewno przełomowym momentem naszego kontaktu i zgodzę się z Tobą, że wirtualny świat zawsze będzie prostszy niż realny. Zgadzam się również z tym, że istnieje takie prawdopodobieństwo, że owe spotkanie - przynajmniej w teorii, mogłoby się okazać porażką, ze względu na ten brak tematów, stres itp. Spotkanie samo w sobie jest podjęciem pewnego ryzyka, bo albo się uda i będą kolejne spotkania, a kontakt będzie jeszcze silniejszy, albo się nie uda i ta wzajemna fascynacja pęknie niczym balonik.
Mimo wszystko nie można z góry zakładać, że spotkanie będzie nieudane. Jeśli podejmujemy się jakiegoś ryzyka, to znaczy, że chcemy by wszystko poszło po naszej myśli. Wyobraź sobie, że na samym początku swojego kontaktu z Kasią, skazywałem to na porażkę - zakładałem, że znajomości wirtualne zawsze muszą się skończyć i nic z nich nie wynika, wtedy tak naprawdę zrozumiałem, że jedyne co zrobiłem to sprawiłem przykrość Kasi, bo jaki jest sens decydować się na coś, jeśli samemu podświadomie dąży się do negatywnego rezultatu. Od tamtej pory podchodziłem do naszego kontaktu z ogromną wiarą, determinacją i chęciami, efekt? Nasz kontakt trwa do teraz, wiemy o sobie bardzo wiele i przed nami spotkanie, które w jakiś sposób określi nasz kontakt.
Ja podchodzę do tego spotkania z taką samą wiarę, determinacją i chęciami, jak do całego naszego kontaktu wirtualnego. Nie mam przed Kasią żadnych tajemnic, zna mój wygląd, zna mój charakter, zna moje słabości, atuty i wiele innych rzeczy. Logiczne jest to, że pojawi się stres, trema i onieśmielenie, ale nie oznacza to, że spotkanie się nie uda. Nam te tematy przychodzą z taką łatwością, a stres również minie, gdy zobaczymy nawzajem w swoich oczach taką głęboką chęć poznania samych siebie. Jeśli dwie osoby myślą tak samo, to prawdopodobieństwo porażki jest znikome - i tego się trzymam.
Reasumując, nie wierzę w to, by spotkanie się nie udało - jestem pewny, że oboje będziemy bardzo zadowoleni i to spotkanie będzie tak naprawdę początkiem, a nie końcem.

View more

Co myślisz o związkach ale na odległość ? :P

Bywają często tematem drwin ze strony opinii publicznej, ponieważ jak można kogoś kochać lub być z kimś w związku, jeśli nigdy nie spotkaliśmy tej osoby i nasz kontakt ogranicza się tylko i wyłącznie do pisania oraz rozmów telefonicznych. Różnica między światem wirtualnym, a realnym jest bardzo wyraźna. Tutaj tak na prawdę sobie uświadamiamy, jak bardzo jesteśmy ograniczeni realnie, gdzie blokują nas zazwyczaj kompleksy, wstyd, czy brak poczucia własnej wartości.
W szkole jesteśmy pośmiewiskiem klasowym i nie mamy przyjaciół, natomiast na internecie mamy bardzo wiele znajomości, z którymi spędzamy większość dnia. Troszkę zszedłem z głównego tematu, ale chciałem pokazać, jak duża przepaść dzieli te dwa odrębne światy.
Co sprawia, że przywiązujemy się do kogoś w sieci? Prawdopodobnie ta fascynacja, z jaką podchodzimy do tej drugiej osoby. Jesteśmy nim zainteresowani, zaintrygowani, uwielbiamy z nim pisać, a kiedy ta osoba nie piszę, to jest nam strasznie smutno i czujemy coś w rodzaju tęsknoty.
Czy związek na odległość jest głupotą? Absolutnie nie, jeśli mamy realne warunki i możliwości do tego, by się spotkać z tą osobą, to nic nie stoi na przeszkodzi, by utrzymywać z nią regularny kontakt wirtualny. W końcu kiedyś może dojść do tego pierwszego, drugiego, trzeciego spotkania, z którego być może coś wyjdzie. Idealnym przykładem na prawdziwość takich związków jest związek mojego brata z jego obecną żoną. Poznali się przez internet (nie wnikam już przez jaką stronę), zaczęło się od zwykłego pisania, zeszło to na rozmowy telefoniczne, a potem ona przyjechała do nas do domu - poznała się z moimi rodzicami. Później ja z rodziną poznaliśmy się z jej rodzicami i do teraz utrzymujemy z nimi kontakt, a co do brata i bratowej - są szczęśliwym małżeństwem i mają dziecko.
Co do odległości jak dzieliła i w dalszym ciągu dzieli nas i jej rodzinę - wynosi ona: prawie 150 km.

View more

People you may like

Nujsha’s Profile Photo Monia
also likes
CichyProtagonista’s Profile Photo Silent Proti
also likes
rubis6’s Profile Photo eterin
also likes
R777778’s Profile Photo Heeeyaaa
also likes
Hexmaniacx’s Profile Photo 女王
also likes
julciix_cv4’s Profile Photo Julcia
also likes
danielek1237’s Profile Photo Daniel
also likes
werka867’s Profile Photo Weronika Bazan
also likes
nawi13’s Profile Photo ♥ Sandzia ♥
also likes
xkacperputylo’s Profile Photo Kacper Putyło
also likes
girlpower0604’s Profile Photo renatul_aa
also likes
Want to make more friends? Try this: Tell us what you like and find people with the same interests. Try this: + add more interests + add your interests

a co jeśli jestem chłopakiem i mam straszną ochotę na poznanie Cie? nie bierz tego dosłownie do siebie, po prostu moim zdaniem jestes osobą z którą można porozmawiać na wiele tematów a długo z nikim nie rozmawiałem...

W przeszłości pisałem już z niejednym chłopakiem i to nie jest nic złego. Nie każda przyjaźń dwóch facetów jest pedalstwem, co jest chyba jasne. Co do pytanka, mi naprawdę nie robi różnicy to - czy piszę z chłopakiem czy z dziewczyną, oczywiście w przypadku przyjaźni damsko-męskiej jest zawsze większy podtekst i takie ryzyko/szansa na to, że kontakt się potoczy na wiele sposobów. Mimo wszystko na dzień dzisiejszy nie udostępniam nikomu żadnego kontaktu do siebie. Ja rozumiem, że w kogoś oczach mogę być autorytetem, ale nie chce też nikogo urazić przez taką ignorancję, która pojawiałaby się w momencie, gdy pisałoby do mnie z 6-7 osób, bo nie jestem w stanie każdemu dogodzić.
W ciągu dnia rozmawiam praktycznie tylko z jedną osobą - Kasią i w pełni mi to wystarcza. Od czasu do czasu piszą inne osoby, ale to tak raz na parę dni/tygodni. Dlatego jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć, być może potrzebujesz jakiejś rady - to niech ask będzie tym polem na pytania. Pytać może każdy i o wszystko - najwyżej nie odpowiem. Anonimowo czy bez - nie robi mi to różnicy.

View more

A co byś chciał zmienić w Polsce?

By w Polsce żyło się dobrze, to nie wystarczy zmienić samego rządu, ale też zwykłych, szarych obywateli. Według mnie nie jest normalne to, że narzeka prawie każdy, a głosuje raptem 30-35%, to tylko pokazuje głupotę wszystkich osób, które wielce chcą coś zmieniać, ale nie raczą ruszyć tyłka z fotela, by oddać swój cenny głos. Niech te 70% wychodzi z założenia "Nie idę, bo mój głos nic nie wnosi" - guzik prawda. Niech 5 milionów ludzi z takim podejściem odda głos na jakąś mniej popularną partię i gwarantuje, że zyska ona niesamowity rozgłos i przebicie. Skoro ludzie głosują tylko na PO/PIS to logiczne, że nie będzie żadnych większych zmian w stosunku do tego, co było w ubiegłych latach. Nie wierzę też, że każda inna partia jest, aż tak beznadziejna, by nie dać jej szansy na zmiany. Dlatego każda osoba, która ukończyła 18 rok życia - niech każdy jutro odda swój głos, a nie bezczynnie siedzi w domu i liczy na cuda.

View more

Mowie np o Kasi. Bo pisales 'jestes najlepsza ASKOWA dziewczyna jaka mialem'

Nie przypominam sobie takiej odpowiedzi, zapewne chodzi Ci o te "Kasia, jeśli to czytasz - to wiedz, że jesteś najlepszą askową dziewczyną na świecie! :-P"
Naprawdę nie dostrzegasz w tym zdaniu grama ironii? Na asku mogę mieć nawet 10 dziewczyn, którym będę pisać - jakie to wspaniałe nie są i to o niczym nie świadczy. Liczy się to, co jest realnie. Zastanów się, czy jest sens brać wszystko na poważnie.

Dlaczego masz askowe dziewczyny? Jestes brzydki ze nie mozesz znalesc normalnej dziewczyny? I to nie jest hejt tylko ciekawosc :)

O jakich askowych dziewczynach mówisz? Ja podchodzę z mega dystansem do tych różnych wyznań, które piszą mi czasem dziewczyny z tej stronki - w żaden sposób mi to nie przeszkadza i najczęściej obracam to w żart. Wygląd to jest kwestia względna, czyli każda osoba patrzy na to indywidualnie i każda osoba inaczej nas postrzega. Nie można powiedzieć, że ktoś jest brzydki w oczach większego grona dziewczyn, jedynie każda dziewczyna z osobna mogłaby stwierdzić, że np. chłopak jej się nie podoba z wyglądu. Generalnie ja nie rozumiem tego, jaki cel ma mówienie komuś, że jest brzydki - przecież to o niczym nie świadczy i ja mogę być np. mniej atrakcyjny od jakiegoś chłopaka, ale mogę go zjeść na śniadanie, jeśli chodzi o intelekt, charakter i podejście do życia. Jeśli któraś osoba zwraca uwagę tylko i wyłącznie na tym - czy dany chłopak/dziewczyna jest atrakcyjna/y to najzwyczajniej w świecie jest pusta i nie bójmy się nazywać rzeczy po imieniu.

View more

Ile miałeś dziewczyn? ? Albo ilu chłopaków :)

Nigdy nie byłem w związku, więc nie miałem żadnych bliższych kontaktów z którąkolwiek z dziewczyn.
Nie czuje się przez to w żaden sposób gorszy, bo uważam, że lepiej jest trafić na jedną, wspaniałą kobietę i być z nią szczęśliwym niż angażować się w związki, które nie mają przyszłości.

Next

Language: English