Iga) Bo ja jak chodze na różne sesje z koleżankami to sie tak wstydze że... A pieniędzy nA fotografa nie chce mi sie wydawać ale i tak bym sie wstydziła. 😓weź coś doradź😉...
Aaa, o to chodzi :P No to hmm... ja miałam tak, że wszystko spoko do momentu... aż na "planie zdjęciowym" nie pojawiali się ludzie, czyli tzw. przechodnie. Wtedy dostawałam paraliżu całego ciała, wyciągałam telefon, udawałam ze pisze SMS, dzwonie, czy cokolwiek - idiotyzm. A jak już jakiś stary facio oryginalnie zażartował czy może ze mną fotkę, albo czy mu zrobimy zdjęcie to apogeum mojego wewnętrznego zażenowania i wkurzenia osiągało taki poziom, że chciałam uciec, a mu strzelić w łeb (żartuje oczywiście, nie zabiłabym nikogo, haha) Od razu chciałam szukać nowej miejscówki. Sesje z obcymi mi fotografami (jako ludzmi) zawsze były mega suche, nie potrafiłam pozować, miałam szczękościsk. Bardzo rzadkim przypadkiem było, abym złapała z tą obcą osobą dobry kontakt. Na takich sesjach byłam kilkunastu, a zadowolona + polubiłam fotografa może kilka. Najbardziej lubię jak moi przyjaciele robią mi zdjęcia. A jak się wyleczyłam z panicznego strachu przed gapiami? Londyn był moją terapią, tam każdy miał w d. że stałam na środku ulicy i pozowałam. Ludzie potrafili podejść, ale tylko aby powiedzieć, że ślicznie wyglądam, czy po prostu ciepło się uśmiechnąć - nie to co buraki z Polski. Moja przyjaciółka mi powtarza, że za bardzo się przejmuje tymi ludzmi, że mam mieć ich w d... Ona też mi pozuje, ja robię jej zdjęcia, wcielam się tez w rolę fotografa i jakoś nie wiem, ten lęk sam mi minął - ale trwał on od początku bloga przez jakieś 3 lata ;P
Liked by:
nie odpowiadam czytam tylko
xx
jvlllkaa