Trochę tego będzie.
Na pewno za osobę staroświecką uważam się pod względem gier komputerowych. Jestem osobą, która bardziej preferuje gry retro typu Diablo 1 i 2 czy Twierdza Krzyżowiec. Znajomi się ze mnie wręcz śmieją, że nie sięgam po nowsze gry tylko ślepo brnę w klasykę. Dla mnie osobiście po prostu nowe gry są nieatrakcyjne, ale tę myśl bym rozwinął w innej odpowiedzi, jeśli ktoś zada o to pytanie.
Na pewno za przedpotopowego się uważam też, jeśli chodzi o gusta muzyczne. Słucham bowiem najczęściej muzyki rockowej, nierzadko z lat 80tych i nawet starszej, jak natrafię. Przy znajomych słuchających rapu czy techno czuję się właśnie jak wygrzebany z lodowca mamut.
Za staroświeckiego też mnie uważają niektóre osoby, bowiem nie kupuję nigdy ciuchów w sieciówkach, byleby zaszpanować modnym ubiorem. W niemal 100 % moja garderoba opiera się na tej kupowanej w bazarkach i sklepach z odzieżą używaną. Nie widzę w tym nic dziwnego i nie rozumiem, czemu niektórzy patrzą na osoby tam się ubierające jak na trendowatych. Żeby było śmiesznie, to często takie ciuchy z bazarków i sklepów z odzieżą używaną służą człowiekowi dłużej niż ten ochłap z sieciówek. Chodzi tu o np. sytuację, gdzie rzecz z sieciówki po paru praniach nadaje się nieraz do przerobienia na szmaty do podłóg, a te z bazarków czy "lumpków" dalej zachowują swój świetny wygląd.
View more