Jakie było Twoje najbardziej absurdalne pragnienie?
Szukałam Cię, zbierając okruchy czterech minionych pór roku, z nadzieją, że zaprowadzą mnie do Ciebie. Podnosząc ostatni z nich, zamknęłam je w dłoni. Nie zdarzyło się nic, chociaż Twój cień co chwilę pojawiał się przed moimi oczami. Kiedyś zostawiłeś mi kartkę z napisem "Nie płacz kiedy odjadę...Wrócę." Ale pewnego razu już nie wróciłeś. A teraz byłam tu tylko ja. Przede mną wciąż ta sama droga, sierpniowe niebo i postrzępione myśli. Wspomnienia, które staram się ułożyć w całość, opowiadającą dawną historię. Pragnęłam cofnąć czas, wrócić do tamtych dni, by przeżyć je jeszcze raz. Coś zmienić, czemuś poświęcić więcej uwagi, z czegoś cieszyć się bardziej, mając świadomość, że "na zawsze" też ma swój termin ważności.