Jak komfortowo się czujesz w trakcie wystąpień publicznych?
W ogóle się nie czuję!
Nienawidzę takich wystąpień...
Kiedy mam poprowadzić szkolenie, nawet w małym gronie - to już tydzień przed terminem nie mogę spać 😂
Okazuje się finalnie, że nie taki diabeł straszny! Ludzie są mili, zadają pytania, słuchają! Niesamowita energia! Zawsze wychodzę zawodolona.
Problem tkwi we mnie i w mojej głowie... Jestem bardzo niepewna siebie 😔
A oprócz tego na pewno robi swoje introwersja i lęki, z którymi się zmagam od lat.
Fajne przemyślenia dała mi lektura książki " Jak przestać się bać" o lęku społecznym i dla introwertyków.
Zdecydowanie wystąpienia publiczne to dla mnie ciężka rzecz, aczkolwiek jak się już przekonam, zmierzę z tym i pójdę na żywioł, to okazuje się, że jest w porządku...
Jak już się napędzę, to szybko się otwieram. Muszę też natrafić na "swój" temat.
Tak naprawdę non stop gdzieś występuję i występowałam publicznie.
Zawsze miałam z tym problem w szkole, a mimo to non stop brałam w czymś udział - a to śpiewnie, a to prowadzenie apeli, konkursy, Kościół. To głównie w podstawówce.
W gimnazjum chyba tylko raz grałam w przedstawieniu 😁😁 (Nie pytajcie kogo 😬😂)
Miałam też grać w spektaklu w sztuce w j. francuskim, ale niestety finalnie się nie odbył. Czułam wielki strach, ale odnalazłam się jako aktorka 😁
W technikum to głównie tylko jakieś akcje promocyjne i konkursy.
W pracy szkolenia, ewentualnie kontrola, audyt.
Na studiach jakieś prezentacje, zaliczenia na żywo.
Konferencje naukowe nawet ostatnio.
Nie da się tego uniknąć, ciągle mam kontakt z ludźmi i z "publicznością".
Nienawidzę takich wystąpień...
Kiedy mam poprowadzić szkolenie, nawet w małym gronie - to już tydzień przed terminem nie mogę spać 😂
Okazuje się finalnie, że nie taki diabeł straszny! Ludzie są mili, zadają pytania, słuchają! Niesamowita energia! Zawsze wychodzę zawodolona.
Problem tkwi we mnie i w mojej głowie... Jestem bardzo niepewna siebie 😔
A oprócz tego na pewno robi swoje introwersja i lęki, z którymi się zmagam od lat.
Fajne przemyślenia dała mi lektura książki " Jak przestać się bać" o lęku społecznym i dla introwertyków.
Zdecydowanie wystąpienia publiczne to dla mnie ciężka rzecz, aczkolwiek jak się już przekonam, zmierzę z tym i pójdę na żywioł, to okazuje się, że jest w porządku...
Jak już się napędzę, to szybko się otwieram. Muszę też natrafić na "swój" temat.
Tak naprawdę non stop gdzieś występuję i występowałam publicznie.
Zawsze miałam z tym problem w szkole, a mimo to non stop brałam w czymś udział - a to śpiewnie, a to prowadzenie apeli, konkursy, Kościół. To głównie w podstawówce.
W gimnazjum chyba tylko raz grałam w przedstawieniu 😁😁 (Nie pytajcie kogo 😬😂)
Miałam też grać w spektaklu w sztuce w j. francuskim, ale niestety finalnie się nie odbył. Czułam wielki strach, ale odnalazłam się jako aktorka 😁
W technikum to głównie tylko jakieś akcje promocyjne i konkursy.
W pracy szkolenia, ewentualnie kontrola, audyt.
Na studiach jakieś prezentacje, zaliczenia na żywo.
Konferencje naukowe nawet ostatnio.
Nie da się tego uniknąć, ciągle mam kontakt z ludźmi i z "publicznością".