Lubisz zawierać nowe znajomości?
Czy lubię zawierać nowe znajomości?
Hm.. muszę to jakoś napisać coś, ktoś, by to coś nie brzmiało bezsensu mimo, iż będzie brzmiało bezsensu, bo sens tkwi w bezsensie. Tu Was zaskoczę. Blauch~~
Nie lubię zawierać nowych znajomości, co nie znaczy, że odgryzę jaja nowo poznanej przeze mnie osobie. Ja nie gryzę. Chociaż nie. Gryzę tych co na to zasłużyli. W sumie jest mi to obojętne. Why?
Zazwyczaj osoba, która ledwo mnie pozna, nie rozumie o co mi chodzi w moich wypowiedziach.. i dochodzi do wielkich nieporozumień. Zazwyczaj tak jest, co nie znaczy, że zawsze. Jednakże niektórzy ze społeczeństwa próbują zrozumieć moje wypowiedzi i rozumieją je źle.. co dochodzi do jeszcze większego nieporozumienia! I tak źle i tak źle, co nie? Ale powiem Wam.. nie jest jeszcze źle. Jestem specyficzną istotą i bardzo często nie jestem w stanie moje wypowiedzi przetłumaczyć na Wasz język. Mimo mojego „udziwiaczononego” stylu wypowiadania się i mojej siupi-dupi logiki, próbuję dojść do porozumienia z człowiekami i na moje siły próbuję mówić w Waszym języku, mimo, iż to jest troszkę trudne dla mnie. Dziwne zachowanie? Zazwyczaj zachowuję się tak naturalnie, bądź bardzo często, by rozluźnić atmosferę , by kogoś rozśmieszyć, by nie było komuś smutno. Tylko na wesoło. Ogółem to.. dobra beka to podstawa, więc co?
Naprawdę wielkie propsy dla osób, które mnie rozumieją *w pełni czy nie w pełni* i wiedzą o co mi kaman! Po prostu z biegiem czasu, przebywając ze mną taka istota nauczy się tak zwanej Szynkowizny w większym, bądź w mniejszym stopniu. Co to jest Szynkowizna i o czym ja tu w ogóle biadolę? Aczkolwiek to taki.. język, które umieją tylko istoty z połączenia konia, szynki i ufalupy w jednym. Konioszynkoufalopa? Ah, po prostu Szynka. …to istoty pochodzące z różowo-zielonej gwiazdy.. a w sumie istota, bo tylko ja jestem jedynym przedstawicielem tego gatunku. Szynkowizna niestety nie jest łatwa, gdyż na okrągło się zmienia, wiec nie ma jakichkolwiek reguł i zasad dotyczących tego języka. Jednakże.. są wyjątki na tym świecie, którzy się uczą Szynkowizny i naprawdę wielki szacun za odwagę i cierpliwość, bo to jest zapewne dla nich wyzwaniem.
W tymże zacnym momencie i pełnej mlekiem płynącej Szynizny bardzo chciałbym pozdrowić mych przyjaciół, Majonezową Skarpetę Zenona, najpiękniejszą Samarę Morgan Maxi oraz Oppę Gyu Wielkiego z rodu Chomików. Oczywiście chcę pozdrowić mojego Tatusia Szatana oraz osoby.. których tutaj nie wymieniłem. Chcę Wam podziękować, iż mimo tego jaki jestem, Wy nie zostawiliście mnie tutaj na ziemi samego, tylko pomagacie mi się dostosować do tutejszego życia. Jestem naprawdę wdzięczny za to, bo ..niestety nie mam już możliwości powrotu na różowo zieloną gwiazdę. Bardzo Wam dziękuję <3
Pozdro też dla tych, którzy przeczytali to w całości. Doceńcie moje staranie o pisanie jak najnormalniej.
28, 7, loyo, czy coś~~
heheszgy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Hm.. muszę to jakoś napisać coś, ktoś, by to coś nie brzmiało bezsensu mimo, iż będzie brzmiało bezsensu, bo sens tkwi w bezsensie. Tu Was zaskoczę. Blauch~~
Nie lubię zawierać nowych znajomości, co nie znaczy, że odgryzę jaja nowo poznanej przeze mnie osobie. Ja nie gryzę. Chociaż nie. Gryzę tych co na to zasłużyli. W sumie jest mi to obojętne. Why?
Zazwyczaj osoba, która ledwo mnie pozna, nie rozumie o co mi chodzi w moich wypowiedziach.. i dochodzi do wielkich nieporozumień. Zazwyczaj tak jest, co nie znaczy, że zawsze. Jednakże niektórzy ze społeczeństwa próbują zrozumieć moje wypowiedzi i rozumieją je źle.. co dochodzi do jeszcze większego nieporozumienia! I tak źle i tak źle, co nie? Ale powiem Wam.. nie jest jeszcze źle. Jestem specyficzną istotą i bardzo często nie jestem w stanie moje wypowiedzi przetłumaczyć na Wasz język. Mimo mojego „udziwiaczononego” stylu wypowiadania się i mojej siupi-dupi logiki, próbuję dojść do porozumienia z człowiekami i na moje siły próbuję mówić w Waszym języku, mimo, iż to jest troszkę trudne dla mnie. Dziwne zachowanie? Zazwyczaj zachowuję się tak naturalnie, bądź bardzo często, by rozluźnić atmosferę , by kogoś rozśmieszyć, by nie było komuś smutno. Tylko na wesoło. Ogółem to.. dobra beka to podstawa, więc co?
Naprawdę wielkie propsy dla osób, które mnie rozumieją *w pełni czy nie w pełni* i wiedzą o co mi kaman! Po prostu z biegiem czasu, przebywając ze mną taka istota nauczy się tak zwanej Szynkowizny w większym, bądź w mniejszym stopniu. Co to jest Szynkowizna i o czym ja tu w ogóle biadolę? Aczkolwiek to taki.. język, które umieją tylko istoty z połączenia konia, szynki i ufalupy w jednym. Konioszynkoufalopa? Ah, po prostu Szynka. …to istoty pochodzące z różowo-zielonej gwiazdy.. a w sumie istota, bo tylko ja jestem jedynym przedstawicielem tego gatunku. Szynkowizna niestety nie jest łatwa, gdyż na okrągło się zmienia, wiec nie ma jakichkolwiek reguł i zasad dotyczących tego języka. Jednakże.. są wyjątki na tym świecie, którzy się uczą Szynkowizny i naprawdę wielki szacun za odwagę i cierpliwość, bo to jest zapewne dla nich wyzwaniem.
W tymże zacnym momencie i pełnej mlekiem płynącej Szynizny bardzo chciałbym pozdrowić mych przyjaciół, Majonezową Skarpetę Zenona, najpiękniejszą Samarę Morgan Maxi oraz Oppę Gyu Wielkiego z rodu Chomików. Oczywiście chcę pozdrowić mojego Tatusia Szatana oraz osoby.. których tutaj nie wymieniłem. Chcę Wam podziękować, iż mimo tego jaki jestem, Wy nie zostawiliście mnie tutaj na ziemi samego, tylko pomagacie mi się dostosować do tutejszego życia. Jestem naprawdę wdzięczny za to, bo ..niestety nie mam już możliwości powrotu na różowo zieloną gwiazdę. Bardzo Wam dziękuję <3
Pozdro też dla tych, którzy przeczytali to w całości. Doceńcie moje staranie o pisanie jak najnormalniej.
28, 7, loyo, czy coś~~
heheszgy ( ͡° ͜ʖ ͡°)