bylo dobrze, teraz juz nie jest czuje sie zle psychicznie zarówno jak i fizycznie mam ochote krzyczec, wrzeszczec, piszczec czuje jak gnije od środka kurwa mać chyba do niczego sie nie nadaje, angazuje sie zbyt szybko lub wcale tego nie robie, patrze w lustro i zastanawiam sie co ja tu jeszcze robie, zagladam w te oczy i widze taka cholerna pustke i obojetnosc ide ulica i nie patrze nawet na droge jakbym chciala aby mnie cos pizdnelo chcialabym byc inna osoba, w innym czasie, miejscu ale nie tu, gdzies daleko z kims nie sama.. juz nigdy wiecej nie chce byc sama dusze to wszystko w sobie tak ze nawet nie potrafie sie rozplakac kurwa kurwa kurwa
co to so za czarne kropki na niebie na ostatnim zdjeciu?
to ptaki, jak wracalam bylo tak romantycznie i pieknie, sciemnilo sie juz troche, niebo bylo niebiesko-rozowo-fioletowe, delikatny chlodny wiaterek, malo ludzi praktycznie nikogo, cudownie