Gdzie jest ta cienka granica między poczuciem wyjątkowości, a pychą?
A wyglądał tak niegroźnie, jak trujący bluszcz
"Nosił go w sobie, zapomniał już od kiedy
Tłamsił go od zawsze, a chłodne objęcia biedy
Oczy głodne, dziwne miał, jak Benedykt XVI
W nich zza firany śmiechu, głębia jego duszy maski
Gorzki typ scenariuszy, kto napisze happy end
Krew ocieka z arkuszy, Kali Happy Sad
I tak szedł, nie czuł nic poza gniewem
Martwy widz, nie on jeden
Czekał na piekło, nie jeden szatan szeptał przez ramię
Jebać 997, jebać cały świat na amen
Wy kurwy, nie rozumiem sam skąd to we mnie
Lepiej zejdź mi z drogi, pókim dobry, bo uklękniesz
Pogrążam się od dnia, kiedyś mnie opuścił
Wymawiałem sam twe imię, tam pośród czeluści
Jedyne co znam, to tylko w ranach sól
Ten słodki ból, ten piękny ból"
https://www.youtube.com/watch?v=7vXSJfhuwaM&nohtml5=False
"Nosił go w sobie, zapomniał już od kiedy
Tłamsił go od zawsze, a chłodne objęcia biedy
Oczy głodne, dziwne miał, jak Benedykt XVI
W nich zza firany śmiechu, głębia jego duszy maski
Gorzki typ scenariuszy, kto napisze happy end
Krew ocieka z arkuszy, Kali Happy Sad
I tak szedł, nie czuł nic poza gniewem
Martwy widz, nie on jeden
Czekał na piekło, nie jeden szatan szeptał przez ramię
Jebać 997, jebać cały świat na amen
Wy kurwy, nie rozumiem sam skąd to we mnie
Lepiej zejdź mi z drogi, pókim dobry, bo uklękniesz
Pogrążam się od dnia, kiedyś mnie opuścił
Wymawiałem sam twe imię, tam pośród czeluści
Jedyne co znam, to tylko w ranach sól
Ten słodki ból, ten piękny ból"
https://www.youtube.com/watch?v=7vXSJfhuwaM&nohtml5=False