To tak jakbyś próbowała oddychac powietrzem którego nie ma. Musisz a tego nie ma. Umierasz bo sie dusisz. Dusisz sie cały czas tym toksycznym tlenem który jest podobny do powietrza którego ty potrzebujesz, kopiesz głębiej, bardziej nim oddychasz aż wkońcu on cie wyniszcza, juz cie nie dusi on cie niszczy od środka. Małymi kroczkami wyrywa ci płuca, wątrobe a na końcu serce. Na końcu serce bo masz czuć wszystko, cały ból który ci wyrządza wyrywając każdą część twojego ciała.