Monika: "Czemu Anika to jest Ninia?" Ja: "To taki skrót myślowy, bo na każde dziecko można powiedzieć ninia". Monika: "Ehhh... to na mnie będziesz mówić Niunia, bom Twoja baba?"
Przypomniałaś mi Sali Mali. Ja: "Czy jest coś czego jeszcze nie wiesz, chcesz wyjaśnić, zapytać?" Ona: "Hmmm... lubisz mnie? :D" To jest bardzo urocze pytanie. Oczywiście, że mam pozytywne odczucia co do Ciebie, Aneto!
Pamiętasz swój pierwszy recytowany wiersz w szkole? Jak brzmiał jego tytuł lub o czym był? Stresowało Cię recytowanie go przy całej klasie czy na luzie do tego podchodziłaś?
To jest właśnie problem, gdy mamy dostęp do wielu alternatyw - dla każdego z nas jest tylu ludzi, że nie zdołamy wyczerpać potencjalnych nowych osób, które nas nie znają. Jest to kolejny mój argument przeciwko kapitalizmowi - szeroki wybór sprawia, że ludzie zaczynają siebie cenić wysoko. W ten sposób relatywnie nikt nie podejmie większego ryzyka dla drugiej osoby, która z kolei również czuje się otoczona możliwościami. Byłem świadomy tego paradoksu i od początku powtarzałem Monice, że tylko z nią mógłbym być i że jeśli już, to walczę właśnie o nią, a nie o kobietę dla siebie.
Miłego Dnia :}
Miłość czy Przyjaźń, co jest ważniejsze dla Ciebie?
Zapraszam do mnie, jak możesz zostaw symboliczne 5 ognii i serduszko dla Ciebie to malutko a ja się będę cieszył :}
Cóż, na tym polega Borderline - albo całkiem w jedną albo całkiem w drugą (choć problem leży raczej w tym, że potrafię mieć bez powodu nagły przypływ obrania przeciwnej strony).
Zainspirowana dyskusja na moim profilu mam do Ciebie pytanie : czy uważasz, że nawet zdjęcia z filtrem pieska ze snapa mogą być cenne np. jako forma wspomnienia za parę lat? Czy raczej sądzisz, że nigdy nie będą miały żadnej wartości? Jak Ty do tego podchodzisz?
Liczę na jakieś uzasadnienie.
Będą mieć nieco inną. To jest nadal element kultury, a że takiej to już inna dyskusja. Osobiście nie widziałbym w tym wielkiej wartości, ale coś>nic, prawda?