Tak wiem wiem to ask o skoczku,ale czy tylko ja się tak emocjonowałam przy wczorajszym meczu naszej reprezentacji?
Ajj i ten gol Piątka❤! Ps. Na asku już głosowanie. Oraz jeśli to otrzymałeś/łaś to Cię obserwuję.💪
Zajmuję się takimi rzeczami (zawsze się nauczycielki podniecały, że będę miał na maturze ustnej o czym opowiadać - naturalnie tego nie zrobiłem). Nie nazwałbym tego talentem, bo mam przeczucie, że do czegokolwiek nie podejdę, to tak, jakbym za każdym razem pierwszy raz w życiu miał z tym styczność. Nigdy nie miałem wrażenie, że posiadam jakąkolwiek umiejętność - zawsze, za każdą próbą jest taki sam skutek. Tyle razy prowadziłem samochód, a codziennie jest tak samo prawdopodobne, że jeden manewr mi wyjdzie jak zawodowcowi, a po chwili jak dziecku. Tak samo z piłką nożną - raz mi wyjdzie idealnie mierzony lob (choć pewnie moim zamiarem byłoby całkiem coś innego), a drugim trafię z karnego... w chorągiewkę przy rogu. Niby rysuję, niby śpiewam, gram na instrumentach, prowadzę księgowość z Mosią i koduję programy, ale... ja tego nie umiem... Może mi to wyjdzie, a może nie. Stale jest 50:50.
Nie. Nie dokonałem niczego niezwykłego. Prawdę mówiąc wszystko, co osiągnąłem dałby radę każdy. Nawet najbardziej nieśmiałym, nieporadnym osobom udałoby się przepchnąć do takiego stanu.
pewnie już tu nie wrócę kruci :-) (bez konta nie można w wątku)
Z kontem czy bez konta, jak nie odpowiem na pytanie, to i tak do niego nic się nie da dopisać. Czemu? Nie, żeby nie miał kto zastąpić Giganta, w końcu dużo osób redukuje (pustki w mojej skrzynce?), ale już nie jeden tak mówił (w tym ja sam). Dziwne trochę, że gdy Haker Bongo zrozumiał, że jest wygrywem, to nagle wziął się za życie...
Tak. Mam niestety całe mnóstwo talentów i spore możliwości. Niestety zawsze wygodniej mi było z mało postępowym podejściem: "dajcie mi mało, żebym ja nie musiał się starać Wam tego wynagradzać".
Mośka ma chyba rację z moimi zarobkami... skoro nie możemy sobie pozwolić ani na więcej kanałów z bajkami dla Nini, ani na wszelkie kanały z "lepszymi" ligami piłki nożnej... to co ja wyprawiam w czołowej branży? Niestety nie. Chyba, że w reklamie puszczą jakiś sport, to sobie mogę popatrzeć...
Na pewno bez autyzmu byłoby mi łatwiej. Do tej pory mnie w pracy za to wyzywają. Chciałem też mieć w sumie więcej dzieci i wcześniej (bo uważam, że po trzydziestce to już naprawdę jest czas na ostatnie albo przedostatnie, a nie pierwsze czy drugie) - zawsze mówiłem, że jeśli w ogóle mi się przytrafią, to żeby tylko nie dwa albo trzy. Jak już to albo wcale albo 5-9. Niestety czas szybko płynie, nigdy nie uczyniłem tego priorytetem i tak w sumie trochę na marne poszło to, że w tych trudnych czasach tak szybko dojrzeliśmy z Moniką do życia razem. Wiem, że ja miałbym bardzo ciężko być przy kimś innym niż ona i jej też niełatwo by było znaleźć kogoś o wartościach "starej szkoły" w tej chwili. Na pewno można by popracować również nad tolerancją - zarówno moja rodzina, jak i otoczenie, dawne klasy czy znajomi są wyjątkowo wrogo nastawieni do innych wiar, orientacji seksualnych czy nawet nie tyle ras, co zwyczajnie innych nacji. Źle mi też z Borderline - chwilami to już naprawdę nie wiem, czego się chwytać. Już mnie taka zawiść dopada, że wyczerpałem wszystkie możliwe alternatywy, a ja nie chcę u siebie tego, czego można się po mnie spodziewać. Nie chcę zwykłości, nie chcę wizerunku miłego chłopczyka, który ma normalną pracę i rodzinę, a niestety dokładnie taki obraz mnie mimo wszelkich starań dopadł... W ten sposób czuję się ofiarą standardów innych - zupełnie, jakby wszystko, co dla mnie po jednej stronie było całkowicie po przeciwnej dla całego świata.