Czy związki polegają jedynie na tym,że kobieta za otoczenie jej opieką, uczuciem i zaspokojenie potrzeb przez mężczyznę oddaje mu się z lekką nawiązką w uczuciu,a bolączki tutejsze są powodem braku "tych dóbr"? (z serii kontrowersyjne pytania z cyklu: szukając odpowiedzi w dobie dziwnych czasów)
Chyba nie powinnam się wypowiadać w tym temacie, ale w sumie tak ... tak wyglądają z mojej perspektywy przynajmniej. Wieczny smutek, zal, czarna rozpacz, chwilowa namiętność bo przecież kupił ci na walentynki kwiatki, bo przecież zrobiła ci obiad, bo przecież jest... A potem znowu smutek, zal i czarna rozpacz.
tak patrze na to wszystko i myślę sobie po co ... dla tego głupiego obiadu dla tych głupich kwiatów? bo jest? a co by się stało gdyby nie było?
na pytanie czy mam kogoś odpowiadałam ze siebie
ale najwidoczniej to nie wystarcza
bu musi być smutek
zal
i czarna rozpacz.
bo takie jest życie
i muszę się na to godzić
bo przecie tak musi być.
tak patrze na to wszystko i myślę sobie po co ... dla tego głupiego obiadu dla tych głupich kwiatów? bo jest? a co by się stało gdyby nie było?
na pytanie czy mam kogoś odpowiadałam ze siebie
ale najwidoczniej to nie wystarcza
bu musi być smutek
zal
i czarna rozpacz.
bo takie jest życie
i muszę się na to godzić
bo przecie tak musi być.