@DorcasMeadows

∞Dorcas Meadowes∞|URLOP|

Ask @DorcasMeadows

Sort by:

LatestTop

https://justpaste.it/xktl

✨Viviane Cuvier✨
Viviane... Nic mi nie mówi imię dziewczyny, więc najwyraźniej naprawdę się nie znamy. Straciłam kontrolę? Jak to możliwe? Jeszcze nigdy nie miałam z nią żadnych kłopotów... Nagle jasnowłosa wskazała na moją nogę, wystraszona zrzuciłam koc. Gips. Nie, nie, nie. Czy to oznacza, że będę musiała chodzić o kulach? Co z treningami? Jak zagram w następnym meczu? Do moich oczu napłynęły łzy. Quidditch jest jedną z niewielu rzeczy, które kocham robić. Zacisnęłam zęby, nie mogłam pozwolić sobie na chwilę słabości, zwłaszcza, że obok mnie jest ta Viviene.
- Czy wiesz może, jak długo będę musiała to nosić? - zapytałam - Nie wyobrażam sobie życia bez grania w Quidditcha. Spadłam z bardzo wysoka? Nie rzypominam sobie, żebym uderzyła w ziemię... - zamyśliłam się przypominając sobie urywki z wypadku - Ah, tak w ogóle jestem Dorcas - wyciągnęłam rękę w stronę dziewczyny. Wyglądała na... nieśmiałą?

View more

https://justpaste.it/xbku

✘ ━ Alice E. Anderson
[przepraszam za jakiekolwiek błedy, troszkę jestem dziś nieprzytomna]
Zbliżała się kolacja. Ja nadal siedziałam pod swoim ulubionym drzewem na szkolnych błoniach. W końcu wstałam. Muszę być w Wielkiej Sali zanim nie będę mogła zająć swojego ulubionego miejsca na końcu stołu. Zaczęłam więc biec, uwielbiam czuć wiatr we włosach, nie ważne czy jest to spowodowane leceniem na miotle, czy zwykłym biegiem.
Widząc zachodzące słońce zaczęłam biec szybciej, wbiegłam do zamku, w korytarz, już prawie dobiegłam do wejścia do Wielkiej Sali i... BUM! Wpadłam na jakąś dziewczynę i obie upadłyśmy na podłogę. Usłyszałam jej śmiech. Nie wiedziałam co jest śmiesznego w tym, że obie leżałyśmy na ziemi i każdy się na nas patrzył. Jednak jej śmiech był tak zaraźliwy, że mimowolnie też zaczęłam się śmiać.
Dziewczyna wstała i uśmiechnęła się do mnie szeroko, wyciągając w tym samym czasie rękę w moją stronę. Pomogła mi wstać, a ja również się uśmiechnęłam
- Ałć - powiedziałam masując bolącą skroń - Nie, to ja biegłam jak szalona, przepraszam, nie zauważyłam cię - dodałam kiedy dziewczyna zaczęła się obwiniać. Brązowowłosa wyciągnęła w moim kierunku dłoń, którą natychmiast uścisnęłam.
- Dorcas Meadowes, miło mi - uśmiechnęłam się.
- Słuchaj, Alice... Może chcesz dziś zjeść kolacje w moim towarzystwie? - zaproponowałam, ponieważ nie lubiałam ciągle być sama.

View more

People you may like

https://justpaste.it/x7un

✨Viviane Cuvier✨
To właśnie dziś. Dzień, w którym dam popalić tym Gryfonom. Nic do nich nie mam, skąd! Ale denerwuje mnie gdy wygrywają mecz za meczem co roku. A Ravenclaw? Jesteśmy naprawdę dobrą drużyną, dobrze się dogadujemy i ćwiczymy naprawdę często i ciężko. Ten mecz musi być dla nas zwycięski. Nie zgadzam się na inną opcję.
Wszyscy gracze byli już na swoich miotłach. Pozostało tylko czekać na dzwięk gwizdka. Kiedy w końcu usłeszyliśmy wyczekiwany dźwięk gra się rozpoczęła. Zacisnęłam mocno ręce na mojej miotle, widząc lecącą w stronę środkowej bramki piłkę. Z łatwością obroniłam. Chwilę później odwróciłam głowę widząc coś dziwnego, tłuczek leciał prosto na mnie, w ostatniej chwili uniknęłam ciosu, jednak coś zaczęło dziać się z moją miotłą. Nie mogłam zapanować nad jej gwałtownymi ruchami, rozpędziłam się zdecydowanie zbyt szybko, moja miotła gwałtownie skręciła, a ja uderzyłam głową o coś twardego. Ból był tak silny, że nie mogłam wyrzymać, zaczęłam lecieć w dół i tracić przytomność. Widziałam pod sobą twardą ziemię, w którą zaraz miałam uderzyć. Zamknęłam oczy czekając na to co się stanie. Nagle coś mnie zatrzymało, uniosło do góry a następnie położyło delikatnie na ziemi. Zaczęłam odpływać w ciemność.
***
Obudziłam się w Skrzydle Szpitalnym. Przez chwilę nie mogłam sobie nic przypomnieć. Moja głowa pulsowała, syknęłam głośno i złapał się za nią podnosząc się do pozycji siedzącej. W tedy zobaczyłam, że nie jestem sama, obok mojego łóżka siedziała jakaś dziewczyna, miała blond włosy i była naprawdę ładna.
- Kim jesteś? - zapytałam słabo. Nigdy wcześniej jej nie widziałam, ale wyglądało na to, że jest z mojego domu, ponieważ miała krawat w barwach Ravenclawu - Jesteś z Ravenclawu? Co się właściwie stało? Dlaczego tu jestem i czemu moja głowa tak cholernie boli?

View more

https://justpaste.it/wspc

lilkapoter’s Profile PhotoLilianka
(przepraszam, że tak późno)
- Nie rozumiem, co oni do niego mają. Żeby kogoś naprawdę nie lubić, trzeba go najpierw poznać. Nie można oceniać książki po okładce
Odparłam. Ci huncwoci są czasem naprawdę wkurzający. Ale jeden z nich jest także bardzo przystojny.
Kiedy Lily wstała, ruszyliśmy w stronę zamku. Przechodząc obok krukonów, usłyszyśmy jak naśmiewają się oni z kotki Filtcha.
- Tak, jest wredna. A jej właściciel jeszcze bardziej - zaśmiałam się.
W końcu dotarłyśmy do zamku. Jego ściany dawały miłe uczucie chłodu w tak ciepły dzień. Chwilę potem zatrzymałyśmy się w Wielkiej Sali
- To ja... pójdę do stołu Ravenclaw'u. Dziękuję ci jeszcze raz, że zgodziłaś się mi pomóc. Nie wiem jak się odwdzięczę.
Uśmiechnęłam się patrząc na rudowłosą.
- No cóż... to do zobaczenia po meczu.
Pożegnałam się i ruszyłam do stołu mojego domu, przy którym siedziało kilka znajomych mi osób.

View more

https://justpaste.it/wqkv

lilkapoter’s Profile PhotoLilianka
Lily ma szczęście, że ma takiego przyjaciela. Nie miałam nic przeciwko, aby Severus do nas dołączył.
- Jasne. Będzie fajnie - uśmiechnęłam się.
Rudowłosa miała rację, lepiej zacząć po meczu, abym nie była zbyt rozkojarzona, czy zdenerwowana - tak jak teraz. Ten mecz był dla mnie bardzo ważny, zresztą jak każdy inny. To prawda, do sumów jest jeszcze trochę czasu, więc chyba zdążę się pouczyć
- Po meczu mi pasuje - powiedziałam z uśmiechem. Byłam naprawdę wdzięczna Lily za tę pomoc.
- Tak, chodźmy. Szczerzę, troszkę zgłodniałam - odpowiedziałam na pytanie koleżanki, po czym wstałam z ziemi i zarzuciłam swoją trobę na ramię. Wyciągnęłam dłoń do Lily, aby pomóc jej wstać.

https://justpaste.it/wmwy

lilkapoter’s Profile PhotoLilianka
Lily nie chciała rozmawiać o James'ie. Nic dziwnego, James naprawdę się na nią uwziął. Lily również nie potrzebowała chłopaka do szczęścia, jestem zdania, że żadna dziewczyna nie go nie potrzebuje, żeby być szczęśliwą.
Gdy zapytałam Lily czy pouczymy się razem od razu się zgodziła. To naprawdę dobra dziewczyna.
- Dziękuję, Lily. Nawet nie wiesz jak dużo dla mnie znaczy twoja pomoc - uśmiechnęłam się ściskając mocniej dłoń koleżanki.
Skrzywiłam się na samą myśl o Eliksirach.
- Chyba z Eliksirami. Nigdy nie wiem co do czego dodać... To chyba najgorszy przedmiot na świecie - oburzyłam się. Kto to wogóle wymyślił?
- To kiedy zaczynamy się uczyć? - zapytałam. Chciałam zacząć jak najszybciej, ale nie wiedziałam kiedy Lily ma czas.

https://justpaste.it/wjk3

lilkapoter’s Profile PhotoLilianka
Słysząc jej pytanie kiwnęłam tylko głową. Chyba rzeczywiście wszyscy wiedzieli, że James'owi Potter'owi bardzo spodobała się Lily i, że nie odpuści zbyt łatwo.
Moja koleżanka nie chciała potraktować go zaklęciem. Może to lepiej, jest uważana za grzeczną dziewczynkę, lepiej żeby nie psuła sobie opinii u nauczycieli.
- Wiesz sądzę, że James tak łatwo się nie znudzi. Przecież widać jak cały czas się na ciebie patrzy.
Powiedziałam z uśmiechem. Słysząc następne pytanie Lily, wybuchnęłam śmiechem.
- Nie, nie mam nikogo. I raczej nie chcę, dobrze mi samej. Chociaż nie zaprzeczę, kilku chłopców - a raczej całe mnóstwo, pomyślałam - ugania się za mną. Są naprawdę mili i czasem nawet zabawni, ale ja nie chcę nikogo mieć. Jakbyśmy się rozstali tylko byłby płacz, a ja wolę być wesoła
Posłałam koleżance kolejny uśmiech. Zapytała jak idzie mi nauka do SUM'ów. Wiedziałam, że w końcu muszę zacząć się uczyć, zwłaszcza tych przeklętych eliksirów. Oczywiście, jak to ja, nie miałam na to ochoty. Przecież jak nie wezmę się do pracy, to skończę jako sprzątaczka w Ministerstwie...
- Wiesz... Nie za bardzo lubię się uczyć. Ale chyba nie mam wyboru, trzeba wziąć się w garść - westchnęłam - A może pouczyłybyśmy się razem? - spytałam z nadzieją. Lily jest bardzo dobrą uczennicą, może mi trochę pomoże nadgonić materiał.

View more

https://justpaste.it/wjim

lilkapoter’s Profile PhotoLilianka
Siedząć na szkolnych błoniach, pod moim ulubionym drzewem zauważyłam Lily. W prawdzie nie jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami, ale bardzo ją lubię. Jest bardzo miła i wesoła.
Rudowłosa pomachała mi z uśmiechem na ustach i ruszyła w moim kierunku. Wiatr lekko falował jej włosami. Usiadła obok mnie na ziemi. Spojrzałam w jej zielone oczy
- Wszystko w porządku - odpowiedziałam na jej pytanie - Taak, strasznie się denerwuję. Twój dom gra najlepiej, ale mój też nie najgorzej. Zwłaszcza, że ja będę bronić - zaśmiałam się. Tak, wiem, skromność nie jest moją dobrą stroną.
- Słyszałam, że Potter cały czas nie daje ci spokoju? Próbowałaś rzucić w niego jakimś zaklęciem? - znów się uśmiechnęłam. Lily była naprawdę sympatyczna, zawsze była dla mnie miła. Jeśli James będzie ją bardzo denerwował, może oberwać, jeśli ona nie będzie chciała wywinąć mu numeru, to ja to zrobię. Nie tylko huncwoci to potrafią.

View more

"Trochę o mnie" - wstęp

∞Dorcas Meadowes∞|URLOP|
Nazywam się Dorcas Meadows. Urodziłam się 17 czerwca 1960 roku w Londynie. Mój tata jest mugolem, a mama czarownicą, więc jestem półkrwi. Mój dom to Ravenclaw.
Od dziecka uwielbiałam obserwować jak mama czaruje. Nie mogłam się doczekać aż dostanę swoją własną różdżkę i pojadę do Hogwartu. Tata zaś nie był pewnien, czy to jest dobry pomysł. Wolał, żebym poszła do normalnej, mugolskiej szkoły, ale nie mógł nic poradzić na to, że mam umięjętności magiczne. Mama nie pozwoliłaby mi tego zmarnować.
Teraz jestem na piątym roku, mam wielu przyjaciół i wielu adoratorów. Nie oszukujmy się, jestem ładna. Nawet bardzo. Niestety chłopcy mają pecha, bo ja nie umawiam się na randki. Lubię patrzeć jak się starają, ale to wszystko. Choćby nie wiem co robili, zawsze odmawiam. Dobrze mi bez chłopaka. Jestem niezależna, zazwyczaj robię to co chcę. Uwielbiam chodzić na imprezy, za to z nauką to już gorzej. Nie mam złych ocen, ale to dlatego, że to, co usłyszę na lekcji jakoś zostaje mi w głowie. Nie siedzię przy książkach, nie robię notatek, na lekcjach po prostu się nudzę. Czasem nasi kochani huncwoci wywiną jakiś kawał i w tedy jest śmiesznie. Uwielbiam ich za to, że dzięki nim szkoła nie jest nudna, a najbardziej lubię Syriusza. Ma zabójczy uśmiech, i te włosy... Ale oczywiście nie umówię się z nim. W żadnym wypadku.
Moje ulubione zajęcia to transmutacja i oczywiście gra w Quidditcha. Jestem w drużynie i gram na pozycji obrońcy.
Czasem urywam się z lekcji, żeby posiedzieć na szkolnych błoniach. Nie raz też widzę jak huncwoci robią to samo, jestem pewna, że wywijają w tedy kolejny numer.

View more

Language: English