W ogóle sobie nie radzę haha Ja tylko staram się przetrwać Trochę pomoc Pawła, trochę znajomych na roku, ale i też mamy tak lajtowego wykładowcę, że nie da się nie zdać u niego
No powiem Ci, że z mojego punktu widzenia (humanistki, która tylko czekała aż średnią skończy i adios matematyko) powrót do matematyki, fizyki nie jest niczym przyjemnym. Nigdy sobie nie radziłam z przedmiotami ścisłymi, więc mi osobiście jest ciężko plus fakt, że nie miałam z informatyką wcześniej do czynienia od tej strony również działa na moją niekorzyść. Ale ogólnie, jak nie jest się takim leniuszkiem jak ja, to się da ogarnąć temat. W pierwszym semestrze miałam z takim wykładowcą co skutecznie zniechęcił mnie do programowania, więc mam mieszane uczucia, ale mam na uwadze, że jak się trochę wysilę to w przyszłości naprawdę będę miała łatwiej w pracy. Poza tym z każdym semestrem są coraz ciekawsze przedmioty, a tych, których nie lubię (znowu ta matematyka!) to po prostu je odbębnię i zapomnę, taka jest kolej rzeczy 😜
Mój chłopak jest inżynierem sieciowym i na tych samych studiach, opowiedział mi o korzyściach z tego wynikających, tj. niezłe zarobki, 8h praca za biurkiem, gdzie nie trzeba harować jak wół. Poza tym informatyka cały czas idzie do przodu, także to zawód przyszłościowy, więc stwierdziłam, że to dobry pomysł 😏
Pewnie, jak każdy. Co mnie czeka? Pasmo sukcesów czy porażek? Znajdę dobrą pracę? Czy nadal będę z Pawłem? Ale należy starać się ze wszystkich sił, by jak najmniej martwić się nie przyszłość ☺️
Tak, bolą. Stosuję krople do oczu, robię przerwy od przesiadywania na komputerze, unikam czytania przy słabym świetle i jem duuuużo warzyw, które korzystnie wpływają na zdrowie oczu ☺️
Czy masz jakieś proste strategie umożliwiające unikanie rozmaitych problemów? Przykładowo, czy zejście z tematu dotyczącego danego pytania określa, czy będziesz w sansarze czy nie?
Nie, nie mam, jak nie ma problemu to super, a jak się pojawi to po prostu go rozwiązuję