@JimMoriarty_IOU

Jim Moriarty

Ask @JimMoriarty_IOU

Sort by:

LatestTop

Previous

Świetnie. *kiwnęła głową* Do zobaczenia? *wyciągnęła rękę*

Do rychłego zobaczenia..
*zignorował jej ruch i przybliżył się by pocałować ją w skroń lekko muskając skórę ustami*
*czuł jak zadrżała z lekka*
*czuł wszystko*
*jej odwagę jak i strach*
*czas na chwilę jakby stanął a on przytrzymał usta blisko niej*
*po chwili odwrócił się i odszedł do okna by spojrzeć na widok ponurego Londynu o tej porze*

People you may like

Julenenka’s Profile Photo #SSP melvo
also likes
olusia666’s Profile Photo Oleństwo ^^
also likes
Want to make more friends? Try this: Tell us what you like and find people with the same interests. Try this: + add more interests + add your interests

Więc w porządku. *poprawiła torbę na ramieniu* Niech da mi Pan znać, kiedy wybierze Pan ludzi, którzy pojadą ze mną. *poprosiła*

Prześlę Ci wiadomość jeszcze dzisiaj
*oznajmił*
*wyprostował się i odetchnął głęboko jeszcze raz wdychając jej zapach*

Nie muszę go poznawać. Prędzej czy później się dowiem czego dotyczył... *powiedziała* *wyprostowała się, by nie przewyższał jej zbytnio wzrostem* *spojrzała mu odważnie w oczy* Coś jeszcze?

*przechylił głowę w bok i nie mrugnął nawet oczyma kiedy spoglądał na nią*
*tylko patrzył*
*kącik ust powędrował mu ku górze a zmarszczki mimiczne na jego twarzy nadawały mu nieco sympatyczniejszy wyraz, przypominając o tym, że fizycznie patrząc jest on człowiekiem*
*on sam jednak wiedział tylko co dzieje się w jego wnętrzu*
To wszystko..
*szepnął jakby ktoś miał ich podsłuchać*

Sama piszę scenariusze swoich akcji. A ci, którzy pojadą ze mną, będą robili to co powiem. *powiedziała surowo* Nie wiem czy i z tym dałby Pan radę.

Raczej nie jestem nikomu podporządkowany jednak..
*zastanowił się przez moment i zmierzył jej osobę od góry do dołu*
Mam w zanadrzu jeden, wyjątkowy scenariusz.
Możesz go poznać, jeśli tylko chcesz.
*zaczynał ją denerwować, lubił to*
*grał*
Co mi po tej misji..
Będę miał recenzję.
*zrobił jeszcze jeden krok w jej stronę*
*przygryzł dolną wargę tak by to dostrzegła*
*później zrobił jeszcze jeden krok i był już blisko, przy niej*
*zaciągnął się wtedy jej zapachem*
*stali twarzą w twarz*
*doskonale widziała jego ciemne, czekoladowe oczy*

*milczała przez dłuższą chwilę* Nie wiem czy dałby Pan sobie radę. *powiedziała* Dość długo siedzi Pan przy biurku, kondycja musiała ucierpieć... *droczyła się* Zresztą... potrafiłby Pan wykonywać moje polecenia? *zapytała wątpliwie*

Mile dopieszczasz moją arogancję.
*przyznał*
Polecenia?
Zależy kto napisałby scenariusz ale to raczej wiadome.
Wczoraj kolejna osoba zakończyła swój żywot.
*zacisnął piąstkę, były na niej widoczne otarcia*
Ważny klient a więc i musiałem interweniować.
Żaden problem.
*grał na czas?*

*nie odpowiedziała na żadną zaczepkę* *nie chciała tak grać* Wydaje się Panu. *powiedziała* To nie jest prawdziwe.

*jednak grała*
Prawdziwa akcja, tu akurat się mylisz.
*podjął*
Dostaniesz czworo ludzi, z tych bardziej rozgarniętych.
Mnie też chcesz?
*spytał lecz tym razem na poważnie*

,,Kochana”, ,,kochany” – to określenia zwykle zarezerwowane dla naszych bliskich. Czy używasz ich na co dzień do osób, które niekoniecznie na to zasługują? Zdarza Ci się używanie tych wyrazów w wydźwięku ironicznym?

Ko... Ughh..
Takie słowa są nie na miejscu, właściwie co one znaczą?
Mówicie je tylko kiedy chcecie się komuś przypodobać, nie lepiej od razu powiedzieć czego się oczekuje bez owijania w bawełnę..
Mówicie to po to by, dostać czego chcecie. To bezsensowne.
Nie sądzicie.
Ostatecznie i tak albo dostaniecie albo i nie.

Dzięki czemu zyskał największą popularność?

skoczkowienarciarscy’s Profile Photo#SNpl Skoczkowie Narciarscy
Jestem sławny dlatego, że jestem niegrzeczny.
Bycie niegrzecznym zyskuje rozgłos a dzięki temu moja komórka nigdy nie milknie a na konto wpływają nowe środki.
Twierdza Tower, więzienie Pentonville, bank centralny Wielkiej Brytanii, włamałem się na raz do tych trzech miejsc a to tylko dlatego, ze jestem geniuszem i wariatem w jednym.
Psychopatą, który jest po prostu sobą i zawsze na tym zyska.

Mimo wszystko... Wydaje się Panu. *powiedziała ucinając temat* Będę potrzebowała czworo ludzi.

Mnie też zabierzesz na akcję?
*zagał z zainteresowaniem, chciał wiedzieć co odpowie*
*na końcu uśmiechnął się bezczelnie*
Moglibyśmyu razem nieco... Napsocić.
Oczywiście zabijając.
*jego zdania były dwuznaczne, specjalnie je tak wypowiadał by rozmówca myślał nad tym co ma ostatecznie powiedzieć*
A.. I nic mi się nie wydaje pani Alcatair

*miała stalową minę* Nie wydaje się Panu, że jest Pan zbyt pewny siebie? *zapytała przez zęby*

Zawsze jestem.
*przystanął przed nią a dzielił ich metr*
Muszę być pewny siebie inaczej nie miałabyś tej roboty.
*zmrużył oczy i przewrócił nimi dodając*
I arogancki, może nieco egoistyczny ale na tym polega ta rola.
*specjalnie użył tego słowa*
*'rola'*
Inaczej nie byłbym złowieszczy.

Next

Language: English