Nawet jeśli czasem trochę się skarżę - mówiło serce - to tylko dlatego, że jestem sercem ludzkim, a one są właśnie takie. Obawiają się sięgnąć po swoje najwyższe marzenia, ponieważ wydaje im się że nie są ich godne, albo że nigdy im się to nie uda. My, serca, umieramy na samą myśl o miłościach, które przepadły na zawsze, o chwilach, które mogły być piękne, a nie były, o skarbach, które mogły być odkryte, ale pozostają na zawsze niewidoczne pod piaskiem. Gdy tak się dzieje, zawsze na koniec cierpimy straszliwe męki.
Nie płacz za nieprzebytymi drogami Nie płacz za porzuconymi ścieżkami Ponieważ za każdym zakrętem Jest długi, ślepy koniec To najgorszy rodzaj bólu, jaki znam Odpuść swemu złamanemu sercu I pozwól temu błędowi odejść Ponieważ miłość, którą utraciłaś Nie była warta swojej ceny I z czasem będziesz się cieszyć, że odeszła Nie płacz za nieprzebytymi drogami Nie płacz za nieujrzanymi miejscami Twoja miłość może trwać wiecznie A jeśli potrzebujesz przyjaciela Jest miejsce tutaj, u mego boku.
Czasu nie cofnę Dlatego zanim w kalendarz kopnę Łaknę poznać wszystko co istotne Pragnę mieć wciąż blisko jedną z istot Być z nią ponad wszystko Zanim prysnę jak chwile ulotne Wiadomo ze miłość buduje podczas gdy Nienawiść rujnuje i defrauduje nasze chi Ta suka i tak zapuka do każdych drzwi Niezależnie kim jestem Czy kim jesteś ty Mamy marne dni których nie chcemy pamiętać Jak słone łzy na ostatnim przejściu przez cmentarz Mamy czarne sny które pragniemy spętać Lecz psychika zamknięta to Achillesowa pięta Szkoda czasu na kłótnie i spory Lepiej podrasuj uśmiech Daje ci fory Wykasuj co smutne było do tej pory Z jakim spotkasz się jutrem Twoje wybory
Nie powstrzymuj łez. To że płaczesz, to nie oznaka słabości.. To nie oznacza, że się poddałeś.. Płacz, wypłacz ból, cierpienie.. Nie okłamuj się, że jesteś zimnym człowiekiem.. Płacz pokazuje, jak bardzo nam zależy.. Pamiętaj, nigdy nie zabronię Ci płakać.. Co więcej, użyczę mego ramienia, byś się wsparł, kiedy zabraknie sił...
Nie ma się co bać. Życie każdemu, prędzej czy później, dokopie. Uderzy cegłą w głowę. Zrzuci na samo dno rozpaczy. Zniechęci do siebie i wszystkiego wokół. To tylko kwestia czasu. Ważne tylko, aby się wtedy nie poddać beznadziejności. I pozwolić sobie pomóc.
Ty powiedz ile wart jest człowiek Ile masz go w sobie - sam sobie odpowiedz Między prawdą a bogiem, niejeden był bychowiec Wieczorem miasto wrogie strach mu bije spod powiek Zaciśnięte pięści obie zasypia metropolia W starciu ma nierówne szanse jak Dawid i Goliat Jest sam a ich trzech to już pech, oddech wstrzymany Nic nie zrobią, nie zabiorą przecież jestem spłukany A może jednak się pomylił nagle w oczach trwoga Zwiskali go, skopali, odebrali czucie w nogach Więc może powiesz jako człowiek teraz Dlaczego nasza wartość ciągle spada w strone zera? Śmierć nie wybiera życie czasem krótkie i ulotne Przez głupotę ludzką są tragiczne punkty zwrotne Alkohol, fura mgnie przed siebie jak wichura Jaźwa mu się cieszy, pewnie gdzieś się spieszy A po drodze zabił dwójkę dzieci na przejściu dla pieszych To świata podłość odbiera nam oddech, wolność Naszą godność której każdy potrzebuje A niejeden ojciec jest co syna katuje Poczekaj syn podrośnie później też odreaguje To świat tak nas wychowuje, czy tylko my Działamy tak na na siebie w tłumie tam gdzie ja i ty, ja i ty.
Jestem sama ... Choć obok tylu ludzi Jestem sama... Choć pytają co mi jest Jestem sama... Bo oni nie rozumieją Jestem sama... Bo taki już ten świat Jestem sama... Choć nie mam aż tylu wad Jestem sama... Choć sensu w tym brak Jestem sama... I „samą” pozostanę
Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian Piłeś może dawno, ale to nie znaczy, że daleko ci do kieliszka Nie ma nic złego w pogoni za szczęściem - tylko się nie wściekaj, jeśli ci umknie Na dziesięciu ludzi dziesięciu umiera - nie traktuj więc życia z przesadną powagą Obstawaj przy Nie Byle Czym, bo inaczej byle co cię przewróci Twoje czyny mają tak głośną wymowę, że nie słyszę co mówisz Pokora nie polega na myśleniu o sobie gorzej,lecz na myśleniu o sobie rzadziej Powierzając się opiece Boga, zabrałem moje życie z rąk idioty Gdy w jednej dłoni ściskasz przeszłość, a drugą chcesz pochwycić przyszłość, to nie masz wolnej ręki, żeby zająć się teraźniejszością W świecie idealnym można by pieprzyć się z ludźmi nie oddając im kawałka serca. Każdy przelotny pocałunek, każde dotknięcie ciała to kolejny odłamek, którego już nie ujrzymy. ... to my, ludzie (...) stworzyliśmy Boga. Nie w siedem dni, ale przez wieki lodowców i tropików (...), przez wieki złe i dobre, (...) przez całą naszą człowieczą wieczność stworzyliśmy mozolnie, z bólem, z męką naszego Boga, miłosierdzia i dobra, aby nas uchronił przed złem wszechświata, żeby nas uchronił przed nami. Bo jak - w świecie, gdzie wszyscy starają się przeżyć za wszelką cenę - osądzać, tych, którzy decydują się na śmierć?