Więc tak:
🖤czwartek - wstałam, zjadłam śniadanie, ubrałam się, zjadłam obiad, pojechałam do babci, wymiziałam kota, pojechałam na cmentarz na msze, pojechałam do cioci i byłam w domu ok. 18.00, potem zjadłam coś, oglądałam jakiś film, kolacja, filmy, spać
🖤 piątek - wstaje o 8.45, ide do wc, wysmarkałam się, a tu niespodzianka od mojego organizmu! Zaczęła lecieć mi krew z nosa... 😒😒 Wytarłam ją, to przed lustrem czuje że "odjade" zaraz, trzymam się umywalki, potem drzwi i ścian i ide sobie do pokoju poleżeć. Po około 15 min ide do mamy żeby dzwoniła do szefowej żebym w domu została bo sądząc po nie ja bym do przystanku na autobus nie doszła. No to mama wstała i zadzwoniła, no to ja poszłam zrobić sobie śniadanie, zjeść je i potem poszłam do łóżka. Spałam jeszcze z 3h. Potem wstałam ubrałam się i pomogłam mamie sprzątać. Później oglądałam filmy, obiad, kolacja, spać.
🖤 sobota - w sumie to nic ciekawego oprócz jedzenia, oglądania filmów itp.
🖤 a jutro to się okaże 😅😅 pewnie do babci pojade po obiedzie 😊