Krótko... Lubię siebie. Akceptuję. Znam swoją wartość. Nie oceniam innych. Kocham swoje życie. Jestem szczęśliwa... Jeśli jednak ty zaczniesz mnie mierzyć, ważyć, osądzać... zamiast po prostu mnie poznać... To sorry, chyba nie mamy o czym gadać 😉!
Każdego dnia jestem coraz słabsza. nie mam sił spoglądać ludziom w oczy i bezwstydnie kłamać, że wszystko dobrze. umarła już we mnie nadzieja na to, że kiedyś może być lepiej. serce bije coraz wolniej, bo nie mam już dla kogo żyć. bo nie widzę sensu by istnieć w tym popierdolonym świecie.
Bo wiesz, najgorsze są samotne wieczory. Kiedy siedzisz z telefonem w ręce i myślisz jak to wszystko rozwiązać. Kiedy po raz kolejny prosisz , aby zrozumiał. Żeby wszystkie Twoje słowa do niego dotarły. Chcesz czuć jego miłość tak jak na poczatku. Gorąca energiczna miłość. Chcesz znowu zobaczyć ten blask w jego oczach kiedy na Ciebie patrzy. Pragniesz tego dotyku od którego jakby zależało jego życie. Chcesz żeby znowu przytulil Cie tak , jakby pierwszy i ostatni raz miał Twoje male ciało w ramionach.
Serce nie potrafi bezinteresownie przejść obok serca, które przyciąga spojrzeniem, ogrzewa uśmiechem, otula słowem. Nie potrafi pominąć duszy, która pachnie uczuciem. Rozsądek potrafi, serce zawsze się zatrzyma z fascynacją patrząc, słuchając, obejmując.
Odkąd jesteś (...) nawet moje tęczówki zmieniły kolor na Twój ulubiony. W mojej duszy spadają gwiazdy. Jak to robisz, że spacerujesz po moich myślach tak delikatnie, jak po najpiękniejszych zakamarkach nieba"
"Nie rań jej, nie zmieniaj jej, nie analizuj jej, i nie oczekuj od niej więcej niż możesz dać. Uśmiechaj się kiedy Cię uszczęśliwia, daj jej znać kiedy Cię denerwuje, i tęsknij kiedy jej nie ma."~ Bob Marley
"Miły mój, zanim powiesz znów swojej aktualnej, że byłam do kitu, że nigdy mnie nie kochałeś, albo kochałeś tylko trochę. Zanim prychniesz przyjaciołom, że ja to jednak pomyłka, wypadek– nazywaj, jak chcesz. Zanim znów przewrócisz oczami na dźwięk mojego imienia. Albo udasz, że takiego imienia ty doprawdy nie słyszałeś. To ja ci tylko troszeczkę rzeczy przypomnę…Oszalałeś dla mnie. Tak, przysięgam. Jakbyś nie wymazał tego ze swojej pamięci, pamiętałbyś. To był czas, gdy byłam jedyna, wyjątkowa i tym podobne. Sporo zrobiłeś, by mnie zdobyć."
" Moja babcia często powtarzała mi: Nigdy nie mów mężczyźnie wszystkiego, dziecko – on i tak tego nie doceni, a będzie chciał więcej i więcej – i to Ty będziesz zawsze tą złą. Gdy dasz mu wszystko, co Ci zostanie? Musisz mieć swój kawałek siebie, jakiś mały sekret, choćby dotyczył tylko tego, jaką marmoladę lubisz najbardziej. Bo kiedy będzie naprawdę źle, będziesz mogła schować się z tą marmoladą i w jej smaku odnaleźć lekarstwo na Twoje łzy. "
Nie, zacznijmy od tego ze nie wierzę juz wogole w miłość. Na tym chorym świecie chyba nawet nie ma czegoś takiego jak miłość..Jest tylko coś takiego jak złudne poczucie bycia komuś potrzebnym..
" W sumie to zdaje sobie sprawę ze nigdy nie będziesz mój, pomimo tego każda wiadomość od Ciebie dodaje mi nadzieji na coś co nigdy sie nie wydarzy.. jestem naiwna "
"To co cię najbardziej niszczy to miłość. Jeżeli kogoś kochasz po prostu nie przestajesz. Nigdy. Nawet jeżeli ludzie będą się gapić lub nazywać cię szaleńcem, zwłaszcza wtedy. Miłość jest kompletnie niewytłumaczalna, ale musimy kochać. Inaczej jesteśmy zagubieni, miłość jest martwa a wraz z nią ludzkość. Ponieważ miłość jest najlepszą rzeczą jaką robimy."
Właśnie przecięłam Twoje zdjęcie na pół. Dlaczego ludzie tak robią? Chyba dla symbolicznego odcięcia resztki uczuć i resztki jakiejś więzi? Czy czuję się lepiej? W pewnym sensie tak... pozbyłam się ostatniego dowodu.
Miłość nie daje i nigdy nie dawała szczęścia. Wręcz przeciwnie, zawsze jest niepokojem, polem bitwy, ciągiem bezsennych nocy, podczas których zadajemy sobie mnóstwo pytań, dręczą nas wątpliwości. Na prawdziwą miłość składa się ekstaza i udręka.
Przepraszam, jeśli miałam odwagę ... jeśli byłam niedyskretna. Weszłam do twojego życia i widziałam światło, twojego serca i usiadłam. Myślałam, że jestem w domu. Za każdym rogiem, odkrywałm twoje sekrety i nalałam sobie kawy... Twoje serce mnie ścisnęło. Czułam się chroniona. Potem wstrząsnęła mną lodowata bryza. Pobiegłam zamknąć drzwi... Wyłączyłam światło ... Nie bój się... nic nie mów. Znam wyjście!