Szept duszy.

Czuję w głębi duszy, zapotrzebowanie na taki Świat, który graniczy z Wzajemnoscią, Absurdem, Śmiesznością i Powagą. Świat z władzą absolutną, na mocy ustawy wykonawczej Sumienia i Lojalności. Świat na tyle z twardym gruntem co żelazne zasady, których nie zardzewi nawet gdy trzasnę z hukiem drzwiami. Świat pełen tolerancji i zrozumienia, gdzie bez krzywdzących norm, z wyczuciem, zacisnie w ramach przynależności moje terytorium wszechstronne. Istnieje gdzieś tak pewny (siebie) Świat?