@p_tolotta#2 🇵🇱

Paõla Tolotta

Ask @p_tolotta

Sort by:

LatestTop

Szept duszy.

cold__hearted__bastard’s Profile PhotoNicholas L. Leister.
Czuję w głębi duszy, zapotrzebowanie na taki Świat, który graniczy z Wzajemnoscią, Absurdem, Śmiesznością i Powagą. Świat z władzą absolutną, na mocy ustawy wykonawczej Sumienia i Lojalności. Świat na tyle z twardym gruntem co żelazne zasady, których nie zardzewi nawet gdy trzasnę z hukiem drzwiami. Świat pełen tolerancji i zrozumienia, gdzie bez krzywdzących norm, z wyczuciem, zacisnie w ramach przynależności moje terytorium wszechstronne. Istnieje gdzieś tak pewny (siebie) Świat?
Szept duszy

Related users

Poskromienie (wewnętrznej) złośnicy.

hijadedios2453’s Profile PhotoV. Daaé
Wniosłam swe pyszne odczucia,
Tam gdzie chciwa żądza błądzi,
(Nie)nagannym dotykiem w upojeniu.
Z brudnych myśli czyste spełnienie,
Które zazdrośnie pilnuje spojrzeniem.
Nawet gniew z lenistwa,
Rodzi się uśmiechem.
Tak bardzo mi nie żal,
Tego co ze mną we mnie.
Poskromienie wewnętrznej złośnicy

Mów, literacka anielico.

hijadedios2453’s Profile PhotoV. Daaé
Geometria czasoprzestrzeni
Zrodziła trwałą nić
Wielowymiarowy łańcuszek
Wtedy gdy pojawiłeś się znikąd.
Los zaprzeczył słowem
Swemu teoretycznemu istnieniu
Łącząc dwa w jednym
Wtedy gdy zmaterializował się sen.
Wyprzedziliśmy swą myślą światło
Docierając do kresu jedności
I pomiędzy przeszłością a przyszłością
Chwytamy eksplozję energii na teraz.
Generujemy pole wzajemności
Swoją fundamentalną jakością.
Kocham Cię @c_tolotta więc jestem ♥️
Mów literacka anielico

Nagość słowa.

hijadedios2453’s Profile PhotoV. Daaé
Moja druga skóra smakuje
Jak słońce i piasek ze szczyptą soli.
Jaskółki nad brzegiem zazdroszczą nam
Gniazd naszej wonnej swawoli.
Po tamtej stronie dobra i zła
Myśli budują z piasku własny świat,
Bez lęku przed wielkim potopem.
Wiatr rozwiewa bujne emocje
Wtłacza w uszy dalekie plany,
Brzmią znajomo w obcym języku.
Gdybym była szybsza i zwinniejsza niż ryba,
Nie musiałabym za nic odpowiadać.
Stoję naga, jak nowonarodzona i mała,
Pod opluwającą bielą mew -
Kto się obnaża, nie ma nic do ukrycia.
Nagość słowa

Zróbmy coś szalonego.

yourstars27343’s Profile PhotoNoah Davis
A potem te zmienne krajobrazy cofną się chyłkiem za pobliską przecznicę. Na odległość moralnych zakwasów. I tych...tych pytań niosących okruchy pamięci w zakamarkach ścian.
A tyle było barwnych pejzaży, śmiesznych słów przelanych. Czkawka idąca pod ramię w tańcu.
Czy warto, czy zawsze i teraz niby? To nie czas jest ruchomy, to przestrzeń odchodzi.
Potem, z wciąż wietrzonych okien, wiatr usuwa twarze. Nikt już nie chce gonić tych ram do portretu.
Kolejny świt nic już nie waży, plama na tle powietrza - wspomnienia szaleństw na twarzy. Zmęczenie głupotą mnie razi.
Zróbmy coś szalonego

Trud i kłopoty.

Widzę chmury, lecz ciężko schować głowę w piasek. Potrzebuje znać ciąg dalszy, mimo pogodowych igraszek. Takiej absurdalnej fabuły, którą los przytargał w podręczny bagaż z wiatrem. Ktoś tam jeszcze w oddali z watą w uchu, drąży melodyjność przypadków. Możliwość, niczym kolekcjoner bezruchu, ciągle trwa w rozjazdach. Bo ślepy traf, palcem na wodzie maluje obrazy. Dziwactwa na trwoge biją się z myślami. Wyznaczam rytm podjętym krokom, uplastyczniam cienie, lecz wikłam się w ten przypływ jedynie na oka mgnienie.
Bo przekora snuje fantazje, by w skalistych labiryntach nie czekać na owoc, który rozsądek każe spamiętać. Rozum krzyczy podszeptem - zapomnij o kłopotach. Każdy trud gości tymczasowo. Ten nieurodzaj wkoło nie należy do mnie. To tylko z pozoru kiepski moment.
Trud i kłopoty

Zesłana z niebios.

Jak w dźwięku każdego słowa,
Co w ustach lśni i w tle błądzi,
(Za)krzyczeć chce bez końca.
Jak we wszystkich spojrzeniach,
I chwilach dynamicznego milczenia,
W radości (roz)budzenia się,
Wśród słońca porannych ros,
Co teraz silniej brzmi dookoła,
Szeptanym krokiem oznacza smak,
W zmrowiałym oddechu wspólnych chwil,
I w ułamkach sekund rozwianych,
Obecność osiąga skraj zenitu.
W myśli (nie)skończonej zwarta,
Jeszcze przepełnia czarę losu,
I (roz)dzielić pragnie ziarno trosk,
By przeżycia wzmacniać nieustannie.
Zesłana z niebios

Wybacz i zapomnij.

Mogłabym czasem
Przeniknąć bez uszczerbku
Granice (pod)świadomości
Z tym jestem już po słowie
Lista myśli rozsiada się jak goście
Zjadając ciepłe chęci i wolną wolę
A może - gdyby tak - a co jeśli
Życie wymaga czasu i odwagi
By ubrać się w obręcz ryzyka
Bo czasem lżej tylko popatrzeć
Z wiatrem częściej większość umyka.
Wybacz i zapomnij

Witaj, o czym do Ciebie szepcze deszcz?

lordofthedarkness’s Profile PhotoNoir
🎶 ...when your baby leaves you all alone
And nobody calls you on the phone
A-don't you feel like a-cryin'?
Well, here I am, a-honey
A-come on, well, cry to me
A-come on, take my hand, and baby, won't you walk with me?
🎶
Pośród pachnących wzruszeń
Mglistym oddechem maluje odbicie
Goreje wciąż słodycz na wilgotnych źrenicach
Grymas na twarzy rumień wypieka.
Kropla po kropli, szept z ust wypływa
Głęboko w powietrze przenika.
Zbiegłość dobroci nad-zwyczajnej.
Witaj o czym do Ciebie szepcze deszcz

Namiętność.

Nebuss’s Profile Photo╬╬кιѕѕмє!♥ ╬♥♥╬ bi¢zys╬╬
W tym tkwi taka chwila zapamiętałości, zaślepienia, obojętności na wszystko co nie jest pasją między dwojga. Wszystko inne niknie we mgle rozmyślnie; nie chce by wspólnego nieba zasłoniły chmury, które zawsze przychodzą zbyt prędko. Pragnienie jest jasne, niczym piorun przeszywający na wskroś. Tylko namiętności dodają abstrakcjom i hipotezom rąk, nóg i skrzydeł. Dodaje wizje ducha, życie i język. Przy Tobie @c_tolotta z łatwością odnalazłam grzmot elokwencji i błyskawicę odwagi. W tym wspaniale nienormalnym stanie, efemerycznym szaleństwie, kocham Cię obłędnie.
W tym tkwi coś zbyt wielkiego by nad tym panować, a zarazem zbyt silnego by temu się nie poddać. Żywioł, którego nie sposób okiełznać. Zrywa wszelkie warstwy jak burza, szarpie dogłębnie niczym wichura, by zostawić niedosyt zmysłów w letnim gorącym deszczu. Twa bliskość działa jak rozszczep błyskawicy, by zniewolić wszystko co we mnie krzyczy.
W tym tkwi ogromna lekkość, oczarowanie, odurzenie, dzikość i zachwyt, którego z niczym nie umiem porównać.
Namiętności nieco mącą rozum, ale to Miłość je wyostrza, dlatego coraz więcej odczuwam za każdym razem.
Zawładnąłeś mną. Czuję się jak miękka cyna wtopiona w twardy metal. Szaleństwo.
Cała Twoja ♥️

View more

Namiętność

Dar od losu.

zaduszezlap’s Profile PhotoRose
Jedni wierzą, że od losu uciec można. Od problemów, od niewdzięcznych przekonań. Uciec, lecz dokąd? Zawiła sprawa.
Tam gdzie ja, tam wszystko ze mną będzie. Czasem bezbronne emocji pole, reakcje w dziecinnej odsłonie. Złości kolce w pęczek splote. Czy smutne kwiaty zwącham nosem. Nawet salwę śmiechu na głupoty roztrwonię. Wszystko walczyć we mnie chce o swoje. To dar życia mej historii, dzięki temu coś znaczę sobie samej.
..... Więc myślom, uczuciom swoim daję swobodę, niech są swawolne jak dusza moja.
Najważniejszym jest to właśnie, że nikt do niczego mnie nie zmusza.
Dar od losu

Wychodzące myśli.

Nebuss’s Profile Photo╬╬кιѕѕмє!♥ ╬♥♥╬ bi¢zys╬╬
Kocham siebie, w samej sobie. Gdy rozum mówi A, instynkt B, a życie (i)gra na C(dur) - i osiem dźwięków szarpie struny codzienności. Bo tydzień to za mało by zmieścić muzykę jaka mi towarzyszy. Pewne akordy równe ciszy zamkniętej w komnacie D-ob-Re myśli, inne to E-Mi-sja cudzych potrzeb. Gdzieś w kącie FA-ntazyjne opcje do zrealizowania, obok G-SOL-idne podstawy w ramach możliwości. A-La dynamika rytmu i podjętych kroków. Wszystko spisane końcem na takt(yczne) wejście H-Si-ę utrwala z końcem dnia. I tak od nowa, i znów, i nadal - życie nagrywa kolejną symfonię, której odbicie często łapie jedynie obrazem w telefonie. I dalej robie swoje, nucąc pod nosem - mój jest ten kawałek podłogi, nie mów mi co mam zrobić.
Wychodzące myśli

Flirtowanie z katastrofą.

Kiedy czujesz
Że czas przykucnął
A myśl zastygła
Widać drogę wierną
Kopii mitycznej Persefony
Której świat był niezasłużony
Mówisz w duszy
Produktem złożonych reakcji
Sączących wiele substancji
Przez kolejną myśl na mapie
Nieodebraną przez echo serca
I wybór bezsprzeczym kaleką
Przelatuje niezdarnie szumem
Zrośniętych pragnień bez celu.
Flirtowanie z katastrofą

Przebaczenie.

orsya’s Profile Photomrs Windsor
Idąc przez życie, obrastamy w urazy i pretensje, które przywierają do naszej duszy niczym rzepy do skarpetek piechura. Ci "pasażerowie na gapę" z początku mogą się wydawać niegroźni, jednak z czasem, jeśli nie przystaniemy i się od nich nie uwolnimy, jest ich coraz więcej i stają się brzemieniem dla naszej duszy.
Przebaczenie

W płomieniach.

1000 dni i nocy ♥️
Lista chwil rozebranych na spontanie, i leniwie rozbrojonych emocji jest o wiele dłuższa. Skłamałabym, mówiąc, że w te miesiące oswoiłeś mnie z bliskością swego dotyku. Z różnorakim blaskiem Twych oczu. Z głosem, który maluje kolejne smugi ciepła na sercu. Nie wiem, czy już mam prawo mówić, że znam Cię na wylot, bo wciąż bywasz nieprzewidywalny.
Czasem mijam się sama ze sobą, jak dziecko we mgle, ale Ty wciąż potrafisz odnaleźć - prowadzić, przenieść i usadzić mnie tam gdzie mi najlepiej. W miłości zacisze, w komnaty oddania z wygodną prawdą. Tą, która nas wciąż scala w jedność. Podpalasz wątpliwości, zwalczasz przeciwności losu bym ją była bezpieczna. Z psotnym uśmiechem oddycham szczęściem. Dzięki Tobie. Dzięki temu, że pokazałeś mi czym jest miłość. Dzięki temu, że potrafisz dbać o mnie, o wszystko. Mogę jedynie kochać Cię wczoraj, dziś, jutro, i bezgraniczną przyszłość.
@c_tolotta ♥️

View more

W płomieniach

Spragniony oddechu.

orsya’s Profile Photomrs Windsor
Mówią, że z ogniem nie ma żartów, mimo, że w piekle ponoć tak iskrzy zabawnie. Nie każdy uważa żar z nieba jako powód do radości. Tutaj również, chyba dla żartu, ognia cofnąć się nie da, chociaż.... przecież ponoć każde ognisko przygasić można. Fajkę też można spalić - odpalić kolejną na znak pokoju czy jak kto woli. A zapałka? Jednorazowa sztuka po wielokroć w zestawie. Być jak zapałka, z łepkiem nie od parady. Mieć siarczyste przekleństwa na sumieniu. Umieć zaiskrzyć w starciu. Posłużyć jako źródło niosące ciepło, za którym każdy goni. Potrafimy jeszcze patrzeć na siebie, jak na niemodne już zapałki? Z dowcipnego punktu widzenia - slogan wciąż ten sam - jestem inny niż wszyscy. Ogień wciąż ten sam. Każdy potrzebuje oddechu.
Spragniony oddechu

Samotnie na szczycie.

Niebo zawsze na wysokości, ma swoje oko. Czasem burzowe spojrzenie, czasem lśni słońcem. Zawsze ponad wszystko. Patrzy i widzi, splątane wiatrem myśli. Pnące się na szczyt wytrzymałości emocje, i te już uschnięte złości. Kwitnące uśmiechy, i te pod skałą schowane lepsze jutro. Czasem przenika deszczem do głębi, czasem zmrozi na krawędzi. Czasem po prostu jest. Wciąż obecne, jak powietrze.
Samotnie na szczycie

Wskazówki zegara.

Możliwe, iż zgadnę co będzie za chwilę. Tuż po tym jak moment ubierze ów czas kompletnie. Wypisz wymaluj. Nie po przecinku, a z dokładną precyzją. Nikt nie wyłapie rozedrganej mimiki, pełzającej w skurczach po rysach twarzy. Ten czas przeskakujących myśli jak na trampolinie. Wzrok znajduje punkt zaczepienia, jakbym pierwszy raz się spotkała. Sama ze sobą, w sekundach stopera. Przypadkiem w tłumie pośpiechu bum cyk-cyk. Pod wrażeniem własnym, jakbym minęła się ze swoim ciałem we mgle, na otwartej przestrzeni. Zza zakrętu nadchodzi stukot niezapowiedzianych okazji. Drgnęło powietrze na czas.
Wskazówki zegara

Next

Language: English