@siimplythebest

Løve A. Lēistēr

Ask @siimplythebest

Sort by:

LatestTop

Related users

Niezapisana kartka.

Trzeba brać karty, jakie daje los, i próbować nimi grać, by wygrać.
Możesz mieć szczęście i dostać do ręki dobre karty, możesz też dobrać, żeby mieć lepsze.
Możesz blefować lub oszukiwać.
Ważne, żeby grać, a jeszcze ważniejsze, żeby wygrać.
Niezapisana kartka

Pierwsza gwiazda.

orsya’s Profile Photomrs Dankov
Kiedyś byłam dniem powszednim,
kroplą deszczu na dnie morza.
Nie znaczyłam nic ponadto,
co widziałam w swoich oczach.
Świat był inny i ja inna.
Chłód zajmował całe serce.
Życie było tylko życiem,
chociaż chciałam czegoś więcej.
Poczuć ciepło, dotknąć miłość
taką, która mnie odczyta
bez metafor bez upiększeń.
(W czerni znaleźć biel oblicza).
Dzisiaj jestem dniem powszednim,
kroplą deszczu na dnie morza
i nie znaczę nic ponadto,
co dostrzegam w Twoich oczach...
Pierwsza gwiazda

Tango zakochanych.

orsya’s Profile Photomrs Dankov
Drogi Pamietniku,
Chciałam znowu wstawić tutaj jakiś spoko uroczy wiersz, ale napisanie do Ciebie brzmi o wiele bardziej uroczo i spoko. Od ostatniego wpisu minęło 5 lat. Od tamtego czasu wiele się zmieniło, wiesz? Głównie to, że teraz już wiem kim jestem, nie jestem zagubionym dzieckiem szukającym przyjaźni tam gdzie jej nie ma, wierności tam gdzie jest bezcelowo. Wiesz jak nikt jak wiele głupich słów napisała ta naiwna Love plamiąc własnymi łzami Twoje kartki. Chciałabym Ci powiedzieć, że pewnie wrócę do Ciebie za jakiś czas by napisać czy o moim ślubie, o ciąży, o tym, że moje główne utrapienie we wcześniejszych wpisach stało się całym moim światem i każdego dnia kroczy obok mnie, udowadniając, że poprzednie 8 lat były dla naszej relacji przygotowaniem na to co nadeszło rok temu. Tak, tak, to właśnie ten osobnik wredny! Teraz jesteśmy dla siebie. Naprawdę dla siebie. Dałbyś wiary po tylu latach próbowania się utopić w łyżce wody? XDDDD No ja też nie XDDD But.. we got this. I nie chciałabym tego zamienić na żadną moją poprzednią miłość o której Ci pisałam. Nie byłby to zdradzający mnie na każdym kroku typ, nie byłby to typ, który nie miał dla mnie czasu i nie byłby to typ dla którego nie byłam numerem jeden. Od roku jestem dla tego wrednego typa numerem jeden i czuję to każdą cząsteczką mojego ciała. Często się kłóciliśmy przez ostatni rok, wiele mieliśmy do przepracowania wspólnie czy też oddzielnie, wiele się od siebie nauczyliśmy i choć było naprawdę ciężko a wiara w nas często spadała na poziom minusowy (bo jestem pesymistką) to nie poddałam się a on razem ze mną. Mój wredny typ stał się dla mnie wszystkim czego potrzebuje. Opuścił mi do ziemi niebo i nie pozwolił przestać się uśmiechać. Jest to mimo wszystko historia o trudnej przyjaźni i jeszcze trudniejszych początkach uczucia. Historia o miłości niedoskonałej a dla nas tak idealnej. Na koniec chciałabym Ci napisać, że będziemy o to walczyć każdego dnia. Kocham go. Do usłyszenia wkrótce.

View more

Tango zakochanych

I can't take my eyes off of you.

cold__hearted__bastard’s Profile PhotoŅiçhōlas L. Ľeîstêr
Nie jestem idealna.
Zbyt często stresuję się tym
co ludzie o mnie pomyślą.
Kiedy powinnam krzyczeć,
milczę.
Jestem nieufna i zadreczam się myślą,
że ludzie
tak naprawdę mnie nie lubią,
tylko czegoś chcą,
a gdy już to dostaną
odejdą.
Łatwo się poddaję,
gdy coś mi nie wychodzi
i przejmuję się błahostkami.
Ale tobie to wszystko nie przeszkadza.
Tylko ciepło uśmiechasz się do mnie
i mocniej chwytasz za rękę.
I cant take my eyes off of you

Uzależniony od miłości.

Wierzę w rodzaj miłości, która nie wymaga ode mnie udowadniania swojej wartości i nie ma w niej niepokoju.
Pragnę naturalnego połączenia, w którym moja dusza jest w stanie rozpoznać dom w kimś innym. Coś swobodnego, prostego. Coś, co pozwala mi być sobą bez pytania.
Uzależniony od miłości

Prawda i konsekwencje.

W którymś momencie przestajemy wierzyć w piękne słowa. Zapewnienia i słodkie obietnice. Jeśli nie idzie za tym żaden czyn, wiemy, że najwyższa pora się wycofać. Bo szkoda czasu i szkoda serca. Na tych, którzy powoli zamieniają je w kamień. Na tych, którzy zapomnieli, że przecież w środku jesteśmy z porcelany i wystarczy chwila, aby nas rozbić. Do tego stopnia, że potem będziemy składać się latami. Do tego stopnia, że później ciężko będzie nam komukolwiek zaufać. Zebrać kawałki siebie z podłogi. Próbować zatrzymać wiatr. Że będziemy chodzić sparzeni. Zmęczeni i ciężsi o kilogramy złudzeń. Niby ci sami, ale jednak inni. Chcący już raczej spokoju, a nie wrażeń. Bezpieczeństwa, a nie ciągłej szarpaniny. Chcący serca, tak po prostu, a nie kogoś, kto zrobi nam łaskę, dając odpowiednio wydzielony kawałek siebie w odpowiednich dla niego momentach życia.

View more

Prawda i konsekwencje

Podświadomość

anomaliemyslowe_’s Profile PhotoMiâ Saůnděrs
Zabiegasz, próbujesz, wybaczasz. Srasz się nad kimś jak nad ogniem. Ale on ciągle patrzy jak Cię wykorzystać. Ale Ty masz w sobie te magiczną (a raczej głupkowatą moc) i dajesz przedostatnią, ostatnią szansę. I znów ostatnią - szansę. I tak w kółko.
Aż w końcu przychodzi taki moment, że ostatnia szansa faktycznie staje się tą ostatnią. Coś w Tobie pęka. Coś się zmienia. I nagle po 199 szansach masz wygwizdane na ciągi dalsze. I masz w dupie to, co ten ktoś o tobie pomyśli. Otwierasz okna. Łapiesz powietrze. Wychodzisz. I już się nie boisz.
Podświadomość

Zatruty owoc.

anomaliemyslowe_’s Profile PhotoMiâ Saůnděrs
Kiedyś chciałam, aby każdy mnie lubił. Dziś wiem, że do lubienia nie zmusi się nikogo. Kiedyś chciałam, aby ludzie dobrze o mnie myśleli. Dziś wystarczy mi garstka zaufanych przyjaciół. Kiedyś uważałam, że wszyscy są idealni, a ja mam problem z dopasowaniem. Dziś wiem, że nie ma ideałów i czuję, że nie chcę na siłę dopasowywać się do nikogo. Kiedyś zastanawiałam się, jak się zachowywać, aby zaakceptowali mnie inni. Dziś jestem sobą i zachowuję się tak, jak uważam za stosowne. Niczego nie wymuszam. Nie ze wszystkim się zgadzam. Kiedyś poddawałam się od razu. Dziś nie tracę nadziei, nie wszystko stracone. Kiedyś zależało mi na opinii innych, dziś mam swoje zdanie i własne opinie. Kiedyś nie wierzyłam w swoje możliwości. Dzisiaj możliwości uwierzyły we mnie.
Zatruty owoc

Zdrowienie.

Chyba największym wyzwaniem, jakiemu człowiek musi sprostać w życiu, to pozostać dobrym pomimo ran, które mu zadano. Pomimo głośnego alarmu w sercu, który mówi nam, że lepiej odpuścić. Nie wychylać się. Zamknąć oczy na ludzi, którzy w każdej chwili przecież mogą nam wyrządzić krzywdę. Wykorzystać naszą dobroć.
To niezwykle trudne – być sparzonym, pozszywanym w tak wielu miejscach i nadal wyciągać pomocną dłoń. Nie mogąc zapomnieć, że ktoś przedtem odwołał nam wszystkie loty do nieba. Wykreślił nas ze swojego świata lekką ręką. Sponiewierał do granic możliwości. Odciął dopływ ciepła.
Szczerze podziwiam ludzi, którzy potrafią sprostać temu wyzwaniu. I szczerze współczuję tym, którzy myślą, że to zwykła naiwność.
Zdrowienie

Language: English