Nie spałam całą noc.. palę szluga w oknie.. powinnam coś zjeść ale nic mi przez gardło nie przejdzie. Jestem wrakiem już, słucham tracków znajomych z ŻRDW.. Powinnam odkurzyć pokój i trochę ogarnąć, ale brak sił. Zdycham sobie powolutku. Wgl to mam takie małe podkrążone oczy i wyglądam jak na jakimś blazie.
A więc przyszła pamiętna pora, gdy Panna Sasza kładzie się do snu ze łzami w oczach ♥ To takie monotonne, to tak częste, że oczy już mnie po tym nie bolą.. dżiz.. No nic, dobranoc i miłej nocki również. Jutro.. A właściwie już dziś nie idę do szkoły.. uhu.. to chociaż sobie pokimam dłużej, a później może pójdę do remizy ogarniać wszystko? Kto wie.. Może zajmę się pisaniem nowego tekstu, albo po prostu bezczynnie poleżę w łóżku. Się zobaczy. Także dobranoc :))) ! - - - A to teraz idealnie odwzorowane słowa, które krążą mi po głowie (: Jaka ze mnie romantyczka, jezu.
Taka rozkmina na noc.. Czuję się jak marionetka.. nic nie mam, nic nie mogę, nic nie powiem, nic nie widzę, nic nie słyszę. Jestem jak lalka, rozkazujesz jej i ona ma to zrobić a sprzeciw jest karany. Wolisz zrobić coś by czegoś nie stracić.. Po prostu, boli mnie stawianie ultimatum i ograniczanie zdrowo myślącego człowieka. Bolą mnie bezsenne noce, rozmyślanie co będzie jak obudzę się rano, jak to będzie wszystko wyglądało i co jeszcze usłyszę. Męczy mnie też pozorny uśmiech z rana - wmawiasz go sobie, bo podobno jak coś sobie wmawiasz to tak się stanie.. gówno prawda... wstaję... staram się zacząć dobrze dzień i nagle jeb ! Jak piorun z nieba trafia coś w Ciebie, siadasz na łóżku i zaczynają płynąć Ci łzy po policzkach.. Już wiesz, że to będzie kolejny zły dzień, wiesz, że będzie przepełniony bólem i smutkiem :( co poradzisz - nic.
Wstawisz tutaj zdjęcie z jakiejś przypałowej/spontanicznej akcji z Twoim udziałem?
Niekoniecznie odnosi się do tematyki pytania.. Ale.. Dostałam samicę ptasznika od przyjaciela ^^ ! Była w całości, w sumie to nie długo.. Znajomy zrzucił dziś z wysokości pudełko z nią.. Także jest w rozsypce.. Jest za krucha.. =/ Ale spokojnie! złożymy ją znowu w całość <3 ___________ Betty, tak ma na imię- albo i miała. =]
Wydarzenie.. Chyba najbardziej rozwód rodziców. Miałam 14 lat, córeczka tatusia (mimo wszystko), przeprowadzka do nowego miasta. Z tatą nie chciałam mieć kontaktu, chyba miałam żal, że to przez niego (wtedy tak myślałam) rozpadło się małżeństwo moich rodziców.. Wcześniej nie było ze mną problemów wychowawczych, nie paliłam, nie tatuowałam się, nie sprawiałam, że mama płakała.. Każde wydarzenie ma wpływ na życie człowieka, jedne mają mniejszy, inne większy. To był zdecydowanie nowy rozdział w moim życiu. Co do problemów ze mną to zawaliłam rok w liceum, znaczy po prostu nie chodziłam, ale miałam szansę zdać gdybym wszystko zaliczyła, poszłam na spedycję, ale to inna baja.Przeżyłam ich rozwód bardzo, bo przecież każde dziecko chce mieć rodzinę w komplecie. Chce widzieć, że jest mama w domu razem z tatą, że tworzycie szczęśliwą rodzinę, spędzacie razem czas, wyjeżdżacie na wakacje czy na święta do dziadków. Tego brakuje.. Mam 19 lat a nadal na tym cierpię, choć z tatą widzę się kiedy tylko przyjadę do Warszawy, z mamą mieszkam. Najbardziej boli mnie.. Właściwie to było ostatnio. Staliśmy przed sądem (sprawy rodzinne) z mamą i tatą i palilismy papierosy i rozmawialiśmy.. Nawet nie wiecie jak mi było smutno siedzieć tak z nimi, żartować i wyobrażać sobie, że oni nadal są razem i mam normalną rodzinę w całości. __________________
♥ Czy serwisy randkowe są tylko dla "pasztetów" ? :D
No coś ty, ja miałam konto na flirtak.pl ale to bardziej dla poznania ludzi i do teraz z niektórymi kontakt utrzymuję =D Ale pasztet sam w sobie ze mnie jest ^^ ______________________________