*sapnął cicho, kiedy poczuł pieszczotę, przy tym ani na moment nie przestał na niego patrzeć* Hmm? *w jego oczach pojawiło się wcześniej perfekcyjnie ukryte pożądanie* [ja spadam kotek, do jutra ;**]
*oblizał swoje usta z zalotnym uśmiechem i kciukiem zaczął drażnić intensywnie jego czubek.* Piękny Yifannie...teraz Ty pojęczysz trochę. [ pa, Krzysiaczku ♥]
*połknął wszystko i dumny z siebie przysunął się z powrotem do niego* Mmm... ładnie. *przejechał językiem po swojej górnej wardze z łobuzerskim uśmieszkiem*
*dysząc, spojrzał na niego i złapał go za pośladek po czym drugą dłonią zawędrował do nabrzmiałego już penisa starszego, którego palcami zaczął pieścić.* Oj, Fannie..