*drażni się - dosłownie się nim bawi, wysłuchując jego reakcji z dumą; po raz kolejny przyspieszył tempo czekając już tylko na jedno - aż jego partner dojdzie*
*wariował z przyjemności jaką dawał mu starszy. Pomrukiwał i postękiwał zarazem, wypinając biodra, które po chwili opadały i tak w kółko, aż w końcu doszedł dość obficie.*
*sam Yifan z każdą chwilą nakręcał się coraz bardziej, przez co znacznie przyspieszył; zacisnął palce na nadgarstkach Chena, wsłuchając się w odgłosy, jakie ten co jakiś czas wydawał*
*wyrwał ręce z jego uścisku i wsunął palce we włosy kochanka, stękając z każdą chwilą nieco głośniej.* Ahh..Yifannie jak dobrze.
Cieszę się. *zaśmiał się cicho, nadal mając w głosie tą -na swój sposób podniecającą- chrypkę* Oczywiście, że jestem dobry. Ja w ogóle jestem świetny. *rzucił skromnie, po czym wrócił do poprzedniego zajęcia, tym razem dogadzając mu nieco intensywniej*
Niesamowity, Fannie. *wymamrotał, zagryzając dolną wargę i wypiął znacznie biodra. Wilgotne wnętrze ust kochanka sprawiało, że przeszedł co jakiś czas przez jego ciało przyjemny dreszcz podniecenia.*
*przekręcił ich tak, że znowu jest na górze, przez co prawie zlecieli z łóżka* Nie tak szybko. *warknął patrząc mu prosto w oczy; zszedł niżej i wziął jego członka do buzi*
Huh? *uniósł brew, a zaraz westchnął przeciągle, rozchylając bardziej uda.* Oww..
*stopniowo zaczął się podniecać; droczy się z nim, lekko przygryzając jego dolną wargę* Zobacz jak na mnie działasz...
*zaśmiał się, słysząc jego słowa i zassał sie na jego dolnej wardze, intensywniej sie ocierając o jego członka.* I tak ma być.. *burknął, drażniąc opuszkami palców jego sutki*