Mimo wszystko serial musi mieć kilka postaci fikcyjnych. Dlaczego? Ano chociażby dlatego, że mamy wiele dziur jeśli chodzi o pewne wydarzenia historyczne - czasem też przez wątki fikcyjne scenarzyści są w stanie pokazać czyjąś śmierć itp. Nie znamy praktycznie dwórek Cylejki więc musieli napisać je po swojemu. A kiedy znamy (jak przy Andegawence) to widzę, że mocno to ignorują. Trzeba znać umiar w tworzeniu fikcji jeśli chodzi o taki typ serialu. Jest czas na historię, ale też może być na ciut lżejszy wątek poboczny - historia jakiejś rodziny, dwórki czy już tej kobity w karczmie która ma problem bo np. podnieśli znów ceny na targu. Tylko, że przez to powinni nam pokazywać jak dawniej się żyło, funkcjonowało, podróżowało czy robiło biznes. Oni jedyne co umieją to 3 sceny w karczmie, ktoś się pobije, zobaczymy czyjś tyłek i do tego teraz dochodzi jeszcze siano... Kiedy np. w Is wiele rzeczy było dodanych, ale człowiek tak tego nie odczuwał jak podczas ostatnich sezonów. Chcąc nie chcąc dwór Aldony powstał na bazie wyłącznie kilku opowiastek na jej temat i jedyną pewną dwórką to jest tam mała Cudka. Spójrzcie jaką historię miał Niemierza z s1 a jaką ma Grzymek czy Sambor... Nie mówiąc już, że zgubił im się jeden rycerz, ekhe, Mszczuj i nikt tam dosłownie się o niego nie zapytał. Był chłop i ni ma chłopa. XD Nie odczuwam też aby władcy prowadzili tam jakąś wielką grę/politykę - czemu na dworze nie ma Fryderyka? A skoro już go nie ma to czemu Jagiełło nie dostał od ojca chłopaka jakiegoś listu w tej sprawie? Mam rozumieć, że chłop machnął na to ręką? Kazik z mężem Kunegundy miał dramę i kilkanaście odcinków...
Jak mówiłam, dobry scenarzysta napiszę wam ciekawą postać fikcyjną i w ciekawy sposób doklei ją do wydarzeń historycznych. I oni mają nawet ciekawe pomysły, Olga jest fajnym dodatkiem do Sonki tylko, że znaczna część tych bohaterów traci swą wartość gdzieś po 20/30 odcinku i kręcą się na tym Wawelu jak nie powiem co.
View more