Jak u Ciebie? jak Ci minął dzień?
Nie sądziłam, że to możliwe.
Nieustannie żyłam w przekonaniu, że nie zasługuję na szczęście. Uważałam, że osoby, które odbierają uśmiech z ust innych nie powinny cieszyć się szczęśliwym życiem. Byłam pewna, że każda kolejna noc będzie wyglądała dokładnie tak samo jak te w przeciągu ostatnich lat.
Jednak zjawiłeś się Ty.
Byłam szczęśliwa. Spowodowałeś, że każdy kolejny dzień starałam się witać z uśmiechem na twarzy. Spokojnie przesypiałam każdą noc, bo byłeś moją ostatnią myślą tuż przed zaśnięciem. Każde pożegnanie było dla mnie ciężarem, jednak wiedziałam, że rano znów mnie powitasz i dzień stanie się od razu lepszy. Poranna kawa miała jeszcze słodszy smak, bo mogłam ją kosztować rozmawiając z Tobą.
Tak niewiele potrzeba człowiekowi do szczęścia..
Moje szczęście nie trwało zbyt długo, jednak jestem Ci niesamowicie wdzięczna za wszystkie wspólne tygodnie. Stałeś się częścią każdego mojego dnia. Chyba nie jestem jeszcze w stanie normalnie funkcjonować bez Ciebie, ale będę musiała sobie z tym poradzić. Przecież jakoś to było nim się poznaliśmy, prawda?
Broniłam się rękoma i nogami przed tym uczuciem. Nie chciałam pakować się w relacje, która prędzej czy później rozpadnie się z mojej winy. Dziś, kiedy wreszcie do mnie dotarło, że Cię straciłam, zdałam sobie sprawę jak wiele już dla mnie znaczysz i jak bardzo się zaangażowałam w naszą znajomość. Za późno.
Taki już chyba jest mój urok, że muszę wszystko spieprzyć.
Przepraszam.
______________________________
"Twoja nieobecność jest jak tłum ludzi-
Wszędzie jej pełno. W ogrodzie i w mieście.
Wciąż mnie otacza. A gdy zasnę wreszcie,
Tysiącem oczu patrzących mnie budzi..."
Nieustannie żyłam w przekonaniu, że nie zasługuję na szczęście. Uważałam, że osoby, które odbierają uśmiech z ust innych nie powinny cieszyć się szczęśliwym życiem. Byłam pewna, że każda kolejna noc będzie wyglądała dokładnie tak samo jak te w przeciągu ostatnich lat.
Jednak zjawiłeś się Ty.
Byłam szczęśliwa. Spowodowałeś, że każdy kolejny dzień starałam się witać z uśmiechem na twarzy. Spokojnie przesypiałam każdą noc, bo byłeś moją ostatnią myślą tuż przed zaśnięciem. Każde pożegnanie było dla mnie ciężarem, jednak wiedziałam, że rano znów mnie powitasz i dzień stanie się od razu lepszy. Poranna kawa miała jeszcze słodszy smak, bo mogłam ją kosztować rozmawiając z Tobą.
Tak niewiele potrzeba człowiekowi do szczęścia..
Moje szczęście nie trwało zbyt długo, jednak jestem Ci niesamowicie wdzięczna za wszystkie wspólne tygodnie. Stałeś się częścią każdego mojego dnia. Chyba nie jestem jeszcze w stanie normalnie funkcjonować bez Ciebie, ale będę musiała sobie z tym poradzić. Przecież jakoś to było nim się poznaliśmy, prawda?
Broniłam się rękoma i nogami przed tym uczuciem. Nie chciałam pakować się w relacje, która prędzej czy później rozpadnie się z mojej winy. Dziś, kiedy wreszcie do mnie dotarło, że Cię straciłam, zdałam sobie sprawę jak wiele już dla mnie znaczysz i jak bardzo się zaangażowałam w naszą znajomość. Za późno.
Taki już chyba jest mój urok, że muszę wszystko spieprzyć.
Przepraszam.
______________________________
"Twoja nieobecność jest jak tłum ludzi-
Wszędzie jej pełno. W ogrodzie i w mieście.
Wciąż mnie otacza. A gdy zasnę wreszcie,
Tysiącem oczu patrzących mnie budzi..."