Co sądzisz o ludziach którzy tną się dla szpanu? ;//
Sama kiedyś się cięłam w wyniku bardzo głębokiej depresji. Wyzdrowiałam i niezmiernie cieszę się z tego, ale tak z innej beczki... Dlaczego ludzie to robią? Bo mają problemy. Ale nie tylko. Nie umieją inaczej radzić sobie z problemami, na początku jest fajnie, bo łagodne kreski, wszystko łatwo się goi. Ale z czasem jest coraz gorzej, serio. Rany stają się coraz głębsze, ukrywamy blizny, nosimy grube ubrania, a najgorzej jest, gdy nadchodzi lato. Rodzina i znajomi zadają coraz więcej pytań. Zaczyna brakować miejsc 'wolnych' do cięcia się. Zaczyna się od nadgarstka- kończy na brzuchu, udach, itd. Jak ktoś zaczyna się ciąć, to póki nie jest za późno! Niech przestanie, bo na początku jest łatwo. Później uzależnienie jest silne, tniesz się byle czym i byle gdzie. Byle problem i ciach. Czasem nawet gdy nie masz żadnych utrapień- tniesz się, bo jesteś uzależniony/a. Rozumiem ludzi, którzy się tną. Ale po co robić to dla szpanu? Nikomu nie można zaimponować bliznami, kreskami, itd. Tacy ludzie są żałośni. Z całego serca współczuję osobom, które się tną i są dość mocno uzależnione od żyletki. Wiem, że nie jest łatwo, ale można z tym skończyć. TRZEBA W SIEBIE UWIERZYĆ! A psycholog potrzebny jest w leczeniu depresji, bo mało kto ma aż taką silną wolę, żeby raz, dwa sobie z czymś poradzić, chociaż bywa. Podsumowując chciałabym podkreślić fakt, że problemy dotyczą każdego. Trzeba nauczyć się z nimi żyć. Wystarczy odnaleźć właściwą drogę. :))