Flak to ty masz w mózgu XD
Ja prawdopodobnie robię wodę z mózgu a to przecież taka glutowata droga mleczna, po której chodzą małe olbrzymy ciesząc się śniegiem porą letnią. Chodzą po śniegu, kiedy trawa jest zielona i tuputają pomału i lekko swoimi ciężkimi mało dużymi stópkami olbrzymów. Lecz wkroczywszy w ciemną sferę ciemnych mroków, gdzie wszystkie smutki i złości poddają się tam istnej destrukcji, szczęśliwe olbrzymy stały się szczęśliwe. Śnieg w lecie był ciepły, niedowierzali swoim językom, a zapach świeżej trawy słyszeli bardzo wyraźnie. Jednakże w tym momencie odkryli tajemniczą tajemnice glutowatej drogi mlecznej, która była największą tajemnicą w historii życia. A chodziło o to, że misie haribo na swoich odlotowych biedronkach, które w rzeczywistości nie wyglądały jak plastikowe biedronki z wielkich tirów.. latały po gwieździstej atmosferze. Niestety ich żywot jest krótki. Jak i misiów haribo jak i biedronek, gdyż one były pożywieniem różowych jednorożców, na których latały wielkie kawały niebieskich szynek. Małe olbrzymy napotkali kota, który nie był kotem, który zaprosił ich na obiadokolację, gdyż kot robi świetną sałatkę z muchomorów sromotnikowych. Przegryzając sałatkę fioletowymi szyszkami oraz popijając ją zimną mrożoną wydzieliną z turkusowej, szalonej żaby przenieśli się niczym do galaktycznego raju. Tak się porobiło przez kota, że malutki olbrzym, syn małego olbrzyma ganiał jak opętany za swoim olbrzymim Yorkiem, a schwytawszy go w swe ręce pożarł całego. Położywszy się na ryżowych plackach najmłodszy w rodzinie olbrzymów zaczął płakać, gdyż chciał mieć pająka. Mimo, iż jego ojciec był hodowcą tarantul nie dał swojemu dziecku jednej z nich. Wtem pająki pod dowództwem wielkości psa, wielkiej tarantuli, który zwał się Genio ogłosili strajk głodowy. Przez to wzrosła większa populacja żelków o smaku starego sera. To stało się uciążliwe, więc mały olbrzym błagał pająki, by przystali strajkować i zjedli żelki. Wykonali prośbę olbrzyma, lecz ich warunkiem było to, że Genio stał się królem całej glutowatej drogi mlecznej. Wraz z tym wspaniałym wydarzeniem przywódca nadał rangę nindż wszystkim swym podopiecznym tarantulom prócz jednej z nich, gdyż jej nie lubił. Ta tarantula była stuprocentowym buntownikiem i zza czasów, kiedy Majonez był w XVI wiecznym kraju, ta utopiła walenie w wielkim zbiorze kakała. W tym czasie została ogłoszona żałoba, na cześć ku pamięci tym waleniom. One w szczególności przyczynili się dla galaktycznego świata. Mimo tego, iż oddychać w kakale nie potrafili, umieli za tym bardzo wysoko skakać. I dzięki tej umiejętności skoczyli bardzo wysoko w wieży, która znajdywała się na tęczowej górze Lampków. Wspólnie uratowali przepiękną księżniczkę, od złych łap Chomika Wielkiego.. Niewiadomo co się z nim stało. Krążą legendy, że lamorożce go rozszarpali w pobliżu z jednych piramid. Do dziś jednak pytanie o pochodzenie piramid zostaje otwarte. Niektórzy eksperci nie twierdzą, że to kosmici, ale to kosmici.
Ah. Mam flak zamiast mózgu~~
Ah. Mam flak zamiast mózgu~~