jestes masochista? XDDD
Godzina 01:28, wyglądam jak trup - chociaż jedynie wyglądam - i biorę się za pisanie. Nie no, spoko.
×××
Nie zwrócił uwagi na to, że ktoś wszedł do kuchni i stanął obok niego. Dopiero, kiedy czyjaś ręka pogłaskała go po głowie, podskoczył. Odsunął się, trochę przestraszony dotykiem i dopiero widząc Kuro, uspokoił się. Młoda dziewczyna była ubrana w koszulę chyba M'a, bo H nie nosił takich ubrań. Ta wisiała na niej jak sukienka. Rozczochrane włosy, błyszczące oczy, odbijające światło z lampy stojącej w rogu pomieszczenia, rumieńce i bose stopy jasno mówiły, że ta brunetka jeszcze przed chwilą kochała się ze swoimi partnerami.
- Co ty tu robisz? - zapytał.
- Wybacz, że teraz, kiedy mnie potrzebujesz, ja... Moja natura jest silniejsza. - wysunęła sobie krzesło i usiadła na nim przodem do przyjaciela. - To już jest koniec. Te dni wrócą za rok. Jutro już będę z tobą. - Kuro emanowała zapachem swoich partnerów. Silniejszym niż na co dzień. Nic dziwnego po tym co wyczyniali w sypialni i do tego została ponownie ugryziona co pokazywał świeży znak na jej szyi. Tuż przy połączeniu jej z ramieniem. Enzym esencji partnerstwa wzmocnił ten już krążący w jej żyłach. - Wiem na co patrzysz. - pomasowała stary-nowy znak. - Wilki czasami się zapominają i lubią częściej oznaczaj swoje terytorium. Lubią gryźć. A ja uwielbiam, kiedy to robią.
- Czy ja muszę o tym wiedzieć?
- Tak? - parsknęła śmiechem. - Musisz się do tego przyzwyczajać. Twoją partnerką jest wilczyca. Doniesiono mi jak się zachowujesz. Nie możesz znaleźć sobie miejsca. Zaczynasz wyglądać jakbyś był chory. Tęsknisz.
×××
Nie zwrócił uwagi na to, że ktoś wszedł do kuchni i stanął obok niego. Dopiero, kiedy czyjaś ręka pogłaskała go po głowie, podskoczył. Odsunął się, trochę przestraszony dotykiem i dopiero widząc Kuro, uspokoił się. Młoda dziewczyna była ubrana w koszulę chyba M'a, bo H nie nosił takich ubrań. Ta wisiała na niej jak sukienka. Rozczochrane włosy, błyszczące oczy, odbijające światło z lampy stojącej w rogu pomieszczenia, rumieńce i bose stopy jasno mówiły, że ta brunetka jeszcze przed chwilą kochała się ze swoimi partnerami.
- Co ty tu robisz? - zapytał.
- Wybacz, że teraz, kiedy mnie potrzebujesz, ja... Moja natura jest silniejsza. - wysunęła sobie krzesło i usiadła na nim przodem do przyjaciela. - To już jest koniec. Te dni wrócą za rok. Jutro już będę z tobą. - Kuro emanowała zapachem swoich partnerów. Silniejszym niż na co dzień. Nic dziwnego po tym co wyczyniali w sypialni i do tego została ponownie ugryziona co pokazywał świeży znak na jej szyi. Tuż przy połączeniu jej z ramieniem. Enzym esencji partnerstwa wzmocnił ten już krążący w jej żyłach. - Wiem na co patrzysz. - pomasowała stary-nowy znak. - Wilki czasami się zapominają i lubią częściej oznaczaj swoje terytorium. Lubią gryźć. A ja uwielbiam, kiedy to robią.
- Czy ja muszę o tym wiedzieć?
- Tak? - parsknęła śmiechem. - Musisz się do tego przyzwyczajać. Twoją partnerką jest wilczyca. Doniesiono mi jak się zachowujesz. Nie możesz znaleźć sobie miejsca. Zaczynasz wyglądać jakbyś był chory. Tęsknisz.