Siedzę, zastanawiając się czy w tym świecie jest chociaż krzta szczęścia, miłości, dobroci i uczuć. Zastanawiam się nad tym, czy ludzie potrafią zrobić coś sami z siebie, a nie tylko z chęci zysku. Czy potrafią uszczęśliwić kogoś tak po prostu. Dla samej satysfakcji, dla uśmiechu. Nie po to, aby się pochwalić kolejną zaliczoną „dziunią”, czy też kolejnym „forsiastym” tak naprawdę nic nie wartym facetem. Dochodzę do wniosku, że ten świat jest istnym skurwysyństwem oraz, najzwyczajniej brakuje tutaj ludzi szczerych i uczciwych. Brakuje świata opartego na prawdzie. Coraz bardziej opiera się on na fałszerstwie i zdobyczy. Tylko po co? Po to, żeby się czymś po chwalić? To nie tak powinno być. Nie powinno być tak, że ludzie są coraz bardziej cyniczni, coraz bardziej chciwi i wypełnieni istnym chamstwem oraz skurwysyństwem. Brakuje tutaj tej drugiej strony świata. Tej dobrej, tej lepszej. Tej odpowiedniej. Tej, którą każdy z nas chce mieć tylko i wyłącznie do siebie, pomijając inne osoby, poprzez egoizm. Tylko jak my mamy być szczęśliwi, unieszczęśliwiając innych? To świadczy tylko i wyłącznie o ludzkiej głupocie, egoizmie. Co świadczy o tym, że tak jest? To świat się zepsuł, czy to my, ludzie? Raczej my. To my chcemy tylko swojego dobra. To my, ludzie dążymy do materializmu. To my, ludzie chcemy mieć lepszy dom, lepszy samochód od sąsiada… Tylko po co? Po to, aby się popisać? Nie lepiej popisać się poziomem inteligencji? W sumie tak już jakoś teraz jest, że ludzie bardziej przejmują się tym, co inni na nich, a nie w nich widzą, czyż nie? Według mnie to nie o to tutaj chodzi, ale ten świat już na tyle zszedł na psy, że ja tego nie naprawię. Sama chęć nie czyni Cię jeszcze zwycięzcą. Do tego trzeba jeszcze walki i mobilizacji. Szkoda, że nie potrafimy traktować innych tak, jak sami chcemy być traktowani.
Paul Verlaine, "Piosenka jesienna"
Łkanie bezsennej
Skrzypki jesiennej,
Sierocej,
Serce mi rani,
Grąży w otchłani
Niemocy.
Drżący i siny,
- Gdy brzmią godziny
Tułacze -
Wspomnieniem tonę
W czasy minione
I płaczę.
I idę smutnie
W wichr, co okrutnie
Mnie miecie
Swymi podmuchy,
Niby liść suchy
Po świecie.
Obiecywanie rzeczy niemożliwych od samego początku pochodzi z przeceny samego siebie. Człowiek błądzi w niemocy pełnej nicości słów i to chyba właśnie tu rodzi się bezwzględna, niezależna, pusta odległość między ludźmi, prowadząca do nieuchronnej obojętności. Spoglądamy w górę. Ponad nami niezmierzona, wypełniona nicością przestrzeń. Po niebie spacerują Aniołowie, głowy mają zwieszone w dół. Obserwują nas, a ich twarze zaścieła ironiczny uśmiech. Są bezradni wobec tej wyboistej drogi jaką przyszło nam podążać. Strzegą dzielnie bram naszej samotności i zaciskają pięści za każdym razem, kiedy człowiek, wbrew przeciwnościom losu, stara się zdobyć powiernika.
Smutek to najdziwniejsze z uczuć: czyni nas bezradnymi. Jest jak okno otwarte wbrew naszej woli – przy nim można tylko dygotać z zimna. Z czasem jednak otwiera się rzadziej i rzadziej, aż wreszcie całkowicie stapia się z murem. Bezmyślnych wyzwala ze smutku czas, mądrych logika. Radość jest wielkim mędrcem, bo stworzyła słońce i świat. Smutek niczego nie urodzi, a jednak upiększa życie.
Całkowicie pozbyłam się światła pustki. To tak, jakby po całodziennych dumaniach nad tym, dlaczego czuje się kompletną nicość, nagle uświadamiało się samemu sobie, że powoli próżnia się zapełnia.
View more
Część naszego życia polega na poszukiwaniu tej jednej osoby, która zrozumie naszą historię. Często okazuje się, że wybraliśmy niewłaściwie. Człowiek, o którym sądziliśmy, że rozumie nas najlepiej, odnosi się do nas później ze współczuciem, obojętnością albo wręcz antypatią. Z kolei ludzie, których obchodzimy, dzielą się na dwie grupy: tych, którzy nas rozumieją i tych, którzy wybaczają nam najgorsze grzechy. Rzadko zdarza się trafić na kogoś, kto ma obie te cechy naraz.
Bardzo gorąco dziękuję, choć nie wybaczę, bo i nie mam czego. Z czystym sumieniem przyznaję, że na temat Twojego mogę powiedzieć to samo. c:
Mówili mi, by nie zatrzaskiwać się w własnym świecie. Nie tworzyć osobistych barw, konstruować własnych różowych okularów. Mówili, że to dobra rada; że żyć będzie się łatwiej. A czy życie aby na pewno miałoby być z założenia łatwe? Czy to co proste i osiągalne zaspokaja nasze pragnienia równie silnie jak to, co odległe i niedoścignione? Otóż, jesteśmy złożeni jak kartki origami. Nie kolekcjonujemy prostoty i logiki. Konsumujemy złożoność świata. Chcemy być karmieni prawdą, siejąc kłamstwo. Jeśli i Tobie będą proponować takie życie, zatrzaśnij swój umysł na wieczność, bo to co skomplikowane i niepewne niesie tajemnice. A tajemnica to sedno naszej ziemskiej indolencji.
Szczęście jest proste. Choćby to była tylko herbata parzona w ulubionym kubku, uśmiech ukochanej osoby czy powrót do ciepłego domu w zimny dzień, to i tak nawet ta prostota sprawia nam przyjemnośc, daje radość. W dzisiejszym przepychu i pogoni za nadzwyczajnością, prostota stała się nie tylko piękna, ale także oryginalna.
Udaję radość, której we mnie nie ma, ukrywam smutek, żeby nie martwić tych, którzy mnie kochają i troszczą się o mnie. Niedawno myślałam o samobójstwie. Nocą, przed zaśnięciem, odbywam ze sobą długie rozmowy, staram się odegnać złe myśli, bo byłaby to niewdzięczność wobec wszystkich, ucieczka, jeszcze jedna tragedia na tym i tak już pełnym nieszczęść świecie.
Brak słów, by wyrazić wdzięczność za te parę krótkich myśli, dlatego powiem szczerze: dziękuję.
Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia. Niech dzień ten nie kończy się gorzej, niż się zaczął. Wszystkiego, co najlepsze, dla wszystkich was razem i każdemu z osobna.
Bezgraniczne zaufanie to cecha dzieci i prostych ludzi. Człowiek życiowo doświadczony o skomplikowanej osobowości rzadko przyjmuje coś na wiarę i uważa za pewnik. Wzajemne zaufanie jest jak misternie pleciona ażurowa koronka, wystarczy, że je naderwiesz, a cała praca pójdzie na marne.
Gdy chociaż raz naruszymy fundamenty zaufania, ono już nigdy nie będzie stabilne, a jego odbudowa będzie jak wchodzenie po ruchomych schodach, które jadą w dół. Nie ważne jak będziesz się starać, kredyt zaufania też ma limit wyczerpania.
Nikt z nas nie dorasta. Społeczeństwo z roku na rok, z dnia na dzień, cofa się emocjonalnie. Nie potrafimy dziś walczyć o drugiego człowieka. Dążymy do bezpieczeństwa, którym jest nicość. Nie ma nas kto chronić - nie możemy się załamać, upaść, potknąć - a uczucia są słabością, są zgubą. Któregoś dnia przestaniemy mówić, bo słowa to gesty, to uczucia, które biją po oczach swą słabością.
Nasza własna emocjonalność, wraz z człowiekiem, sięga dna. Nicość wypełnia moją egzystencję.
Robię to dosyć często i nie widzę na ten moment powodów, by tym razem postąpić inaczej.
Miłość. Miłość nie mija z czasem. Jeżeli uczucie było i jest prawdziwe nigdy nie wyblaknie pod wpływem mijających sekund. Miłość jest wielka, niepokonana, niezwyciężona. Nie ulega załamaniu, wygięciu czy rozproszeniu. Miłość zawsze jest. Bez względu na miejsce, czas, czy sytuację. Nie podlega dacie ważności, nie mija z porami roku. Nie rozkwita wraz z wiosną, by cieszyć się jej pełnią letnimi wieczorami z wiedzą, że jesienne deszcze zmyją całą magię i zimą wszystko pryśnie w mrozie i lodowej atmosferze. Miłość nie jest łatwa. Schody zaczynają się, gdy dwoje ludzi się spotyka. Miłość jest trudna. Ale zawsze rozumie. Zawsze wspiera i jest. Nigdy nas nie zawiedzie, bo się nigdy nie kończy. Jest jak wielki ocean, niekończący się. A my stojąc na jego brzegu widzimy jedynie horyzont - nieskończoność. Taka właśnie jest miłość. Możemy czerpać z niej nieskończenie wiele szczęścia i siły. Nie wolno nam tracić nadziei. Nie możemy tracić wiary w miłość. Tam, gdzie nadzieja i wiara, tam jest i ona. Dlatego żyjmy każdego dnia, wstawajmy co rano i kładźmy się spać - z nadzieją o niej. Bo tylko to może nas uratować od całkowitej rezygnacji z życia. Kochajmy, bo to piękne.
View more