hm po śmierci wkładają nas do drewnianej trumny. Rodzinka organizuje pogrzeb, płaci księdzu . Jest msza, a potem przewożą zmarłego na cmentarz i zanoszą do wielkiego dołu który ma tak około 3 metry. Zamykają trumnę i wkładają na jakiś linach do tej dziury. Niektórzy ryczą a inni cieszą się ze mają ta osobę już z głowy. Potem większość ludzi podchodzi sypie trochę piasku na trumnę i odchodzą. Zostają tylko grabarze którzy łopatami zakopują dziurę. Gdy to zrobią kładą kwiaty i wbijają w ziemie krzyż z imieniem i nazwiskiem. Też odchodzą. Ludzie którzy byli na pogrzebie idą do restauracji na której wpierdalają ile się da bo przecież jest to na czyjś koszt. Wieczorem każdy idzie do swoich domów i tylko na święta odwiedzają cmentarz i zapalają znicz. STRASZNE