Czy pesymizm pozwala oszczędzić sobie rozczarowań?
Pesymizm znany ze swojego sceptycznego do życia uosobienia w duży sposób może oszczędzić nam rozczarowań. Jednak żeby tak się całkowicie stało musi w nas umrzeć choćby ten cień nadziei. Z tym drugim trudniej, bo mimo jaka by sytuacja nie była, każdy w sobie ma ten najmniejszy cień nadziei, który niekiedy utrzymuje człowieka przy życiu. Nic dziwnego, że istnieje przysłowie - "nadzieja zawsze umiera ostatnia", bo tak też jest. Zawsze gdzieś jest to słabe oczekiwanie - "a może będzie lepiej?" Niekiedy ta nadzieja okazuje się słuszna, a czasem i nie. Dlatego żeby rzeczywiście uniknąć rozczarować nie trzeba być tylko pesymistą. Czasem pesymiści moją w sobie spore pokłady nadziei, mimo że w dużym stopniu to koliduje ze sobą. Pesymista mający nadzieje... Przecież tylko posiadanie tej nadziei tyczy się optymistów. Każdy człowiek ma gdzieś tą nadzieje, na coś lepszego, nawet jeśli się otwarcie do tego nie przyznaje jest gdzieś ta iskierka, która oświetla ten cień wątpliwości. I tu myśląc nad tym powstaje pytanie - Czy człowiek bez nadziei to człowiek martwy?