@BaccatePlayer

Polski Borówczak

Ask @BaccatePlayer

Sort by:

LatestTop

Previous

płakałbyś gdyby jedna z wąznych ci osób odeszła, przeżywałbyś żałobę czy radował się z niestennego pzepływu życia i śmierci, tak naturalnego?

Moje dawne ja nigdy tego nie akceptowało. Obecnie widzę, że śmierć jest szansą na zerwanie z ryzykiem, z ciągłą walką o swój kształt. Niedawno zmarło w okolicy jedenastoletnie dziecko - czy mam nad czym rozpaczać? Ominie je sporo rozczarowań, cierpień, które nawet jeśli coś wnoszą, czegoś uczą, to poruszania się po nieidealnym, postrzępionym świecie. A zejście jest szczęśliwym zakończeniem - przynajmniej powinno być: odnalezienie miłości, pracy - to wszystko trzeba ciągle utrzymywać, stale może się coś nie ułożyć. Gdy ktoś umiera bez złych intencji, gdy widać, że zmierzał w dobrym kierunku, to czuję ulgę. Chyba, że mówimy o samobójstwie - wówczas pozostaje mi wierzyć, że chwila decyzji, to unieświadamiająca choroba, która sama w sobie usprawiedliwia czyn. Nie szlocham nad tym, nie trwonię swoich emocji na to - nawet gdyby pozostać na mianowaniu tego cierpieniem - skoro nie robimy nic, by się do tego przyczynić - dlaczego angażować w to swoje uczucia?

View more

Liked by: мonιĸa Bakarti
+1 answer in: “Śledzisz na bieżąco postępy w medycynie? Posiadasz jakiekolwiek oczekiwania wobec jej rozwoju na najbliższe hm... 20lat?”

Related users

Co, jeśli życie w zgodzie z samym sobą prowadzi do autodestrukcji? Lepiej stracić siebie, własne "ja", na rzecz zdrowia/życia czy pozwolić sobie na ich utratę, do końca będąc w pełni sobą?

To nic. Z nas tak i tak jest tyle, co pomyślimy. Wszystko i tak robimy podobnie, bez własnej woli i ryzykownie. Liczy się tylko to, jak to wszystko odbieramy. Zatem warto walczyć o istotę siebie, a nie o swoje.

Lubisz spędzać czas we własnym towarzystwie czy czerpiesz energię z przebywania wśród ludzi? A może jedno i drugie?

Zdaje się, że nie lubię swojego towarzystwa, bo ciągle wówczas marzę o obecności ludzi, których wyobrażam sobie całkiem inaczej niż oni faktycznie są. Niemniej, czerpię energię z przebywania z innymi... co niestety nie jest dla nich dobrą wieścią.

Nie udzielił*ś pierszeństwa, wybierz swoją ofiarę- para staruszków, matka z dzieckiem, świeżo upieczony tata, który jedzie do szpitala zobaczyć dziecko. Odpowiedź uzasadnij

vkvorv’s Profile Photowiki ♡
Parafrazując Rojsona: "Mam pytanie do prowadzącego... czy mogą zginąć wszyscy?" - ale nie... niestety nie uważam, że czyjąś śmiercią można wyrządzić jakąś sensowną tragedię. Nawet płacz zrozpaczonych mam to najczęściej za mało, gdyby już całkiem chcieć się na kimś zemścić.

Next

Language: English