Na nic. Wszystko ma swój powód i cel. Jeśli nawet niewiele z tego wynika albo wynika coś niedobrego, to zawsze mamy szansę się jakoś do tego ustosunkować. Każdy i tak nie wie, ile dokładnie czasu mu pozostało.
Ooo, jeszcze nigdy nikt nie opisał moich odpowiedzi w taki sposób hmm... Fajnie, że tak uważasz. Super wdać się w konwersacje z takim osobliwym użytkownikiem 😊
W większości tak. Jak dojdzie 500+ za Ninię, to może się jeszcze keyboard trafi i wtedy, to już tylko takie detale, jak dolny wyciąg (np. do wznosów bokiem kablami) by mnie ograniczały.
Nie. Kojarzy mi się to z Bus-Ekipą: Spejsonem (Cambio-Dolor), Wojtasem (...jej nie wspomnę, bo to jest ogólnie nazwisko), Walo (taka przytrzymana w okularach) i Solaris (Head&Shoulders) - dobrze, że mnie już tam z nimi dawno nie ma. Nie ustępuję, bo ja zawsze stoję... nawet, jeśli jest całkowicie pusty korytarz, autobus, poczekalnia czy cokolwiek, to ja domyślnie po prostu wolę stać, bo przy takim żywocie informatyka, gracza i ucznia tobym do tej pory chyba sfiksował, jakbym jeszcze celowo siadał w takich okolicznościach.
Ja jakoś wprowadziłem taką praktykę, że zamiast "cześć!", czy cokolwiek, to mówimy "miłego dnia!" i jakoś się wszystko nagle kręci... chyba faktycznie ask za mocno wchodzi...
Nic nie robię. Czasem jest tak, że ewidentnie wszyscy z kontekstu czekają, aż ja coś powiem, a ja zawijam wargi i odwracam wzrok. Nie jestem zbyt rozmowny i ci, którzy mnie znają wiedzą, że dopiero, gdy o coś spytają wprost, to jest szansa, że zareaguję.