Jest naprawdę wiele osób, które są w tak... "gołym", "surowym" stanie względem swoich własnych instynktów, że gdyby zachowywali się tak jak im podpowiada intuicja, to trzeba by ich było wysyłać na leczenie lub odsiadkę. Nie każdy ma na tyle sił mentalnych, by trzymać się standardów społeczeństwa, ale impulsy typu "nikt nie będzie mi mówił co mam robić" czy "powinni w końcu zwrócić na mnie uwagę" cały czas tkwią w podświadomości. Nie da się według mnie. Pewne stany osiąga się tylko drogą, która porzuca oryginalne założenie (np. pewność siebie ludzie chcą zdobyć po to, by zemścić się na ludziach, którzy ich wyśmiewali albo zdobyć wymarzonego partnera, jednak zazwyczaj wymaga to właśnie rezygnacji z takich celów).
Wyobraź sobie, że twoja żona jest dobrą aktorką filmową. Pewnego dnia oznajmiła Tobie, że dostała rolę w amerykańskim 50 odcinkowym serialu. Zarobi tyle że do końca życia nie będzie musiała pracować. Problem taki, że to serial pornograficzny – jaką podejmiesz decyzję? Pozwolisz jej zagrać?
Da się to rozegrać tak samo źle i tak samo dobrze jak każdy inny. Gdyby nie moja wrażliwość i naiwność może by to nie było nawet tak szkodliwe dla mnie.
Skoro istnieje czarny humor, to czy istnieje biały? Skoro istnieje biały wiersz, to czy istnieje czarny? Może w myśl poprawności nie będzie już czarnych i białych kolorów tylko kolor szary, tak jak szara polska rzeczywistość?