*OBS* Czy Ty osobiście dajesz ludziom drugą szansę, czy warto kolejny raz się na kimś zawieść?
Wszystko zależy od tego, co jest dla kogo drugą szansą. Zawieść mnie nie można. Nie mam w zwyczaju ważnych dla mnie spraw pokładać w czymś tak nieokiełznanym, jak ludzkie zaufanie. Ja mogę przebaczać, nie zmieniać swojego stanu, ale "szansa" to tylko odbiór całej sytuacji przez tę osobę. Jej może się wydawać, mieć wrażenie, iż postępuje tak, by nie można było jej niczego zarzucić, ale mnie to najczęściej nawet nie interesuje. Jeśli mogę komuś przekazać ciepłe słowo, przyjemną chwilę, zapewnienie, z którym poczuje się lepiej - to tak właśnie działam. Zobowiązań jednak z nikim nie zawieram. Ludzie to nie asystenci, którzy pracują u mnie na jakiś wynik w relacji. To wszystko powinno być spontaniczne, naturalne, a takie działanie "nie zawiedziesz mnie, to ja Ciebie też nie zawiodę, a gdy to zrobisz, to również odpłacę się tym samym" to zbędne ograniczenie i zawracanie mojej głowy pilnowaniem tego wyrachowania. Nie wiem, jak kto z czym się poczuje, ale ja naprawdę nie widzę różnicy w mojej relacji z osobą, która "ma nadal szansę", a taką, która "już nie ma szans". Człowiek jest, za chwilę odchodzi - miejsce i czas kwestią przypadku. Przywiązanie więc, byłoby dla mnie nielogiczne.