Wolę równowagę między tymi stanami. Potrzebuję od czasu do czasu przesytu jednego i drugiego. Szkoda się ograniczać i polegać tylko na jednym. Częściej zdarza mi się jednak spędzać czas w samotności, więc z dala od obu.
Może i tak, ale to subiektywne. Mnie tam nikt nie irytuje, więc dla mnie nie. Najczęściej konflikty wybuchają pomiędzy rodzeństwem/kuzynostwem w jakiejkolwiek linii pokolenia. To taka uniwersalna odpowiedź.
Postęp. Idea, by rozwijać wszystko i czerpać jak najwięcej z powiązań. Warto dbać o produktywność według mnie. To tak w kwestii wyznań lub wartości, bo uczucia i przedmioty to już inny temat.
Nie odkładam. Na bieżąco robię, co mogę, ale jeśli nie jest możliwe ukończyć zadania za jednym zamachem, przeplatam starania, by optymalnie rozłożyć swój czas i energię.
Kraju - żadnego. Interesuje mnie kultura osób, z którymi mam styczność. Ewentualnie kręgów, które mnie inspirują. W obrębie państwa różnice w poszczególnych stanach są tak olbrzymie, że nie sposób ich ujednolicić. Równie dobrze więc mogę pytać losowych osób o ich zwyczaje.
Z większą ochotą zdaje się na nie odpowiadać. Pytam zazwyczaj o sprawy zupełnie abstrakcyjne dla wielu, a że udzielam równie fantazyjnych odpowiedzi, wypada lepiej, jeśli obnoszę się ze swoim zdaniem, zamiast doszukiwać go w innych, gdy pewnie nie jest im na rękę wyrabiać sobie na dany temat jakiekolwiek.
Jeśli stara się go znaleźć, to już jest się na straconej pozycji. Trzeba zwyczajnie odejść od swoich ambicji. Pomyśleć, że wszystko i tak się realizuje, bo gdy na czymś nam zależy - i tak do tego dojdziemy i poczynimy wszystko bez nakładania na siebie presji. Dobrze też wzbudzić w sobie przekonanie, że coby się nie stało, i tak jakoś musimy kontynuować nasze życie i będziemy wtedy mieć inne adaptacje.
Uwielbiam. Chciałbym odwiedzić jak najwięcej krajów, zwłaszcza mocno zróżnicowanych, by nauczyć się jak najwięcej. Najbliżej marzeniom są oczywiście Francja, Hiszpania i Anglia.
Kreatywne i unikalne rozwiązanie to będzie zrozumieć i przekonać innych, że to nie jest nic wielkiego i więcej kłopotów przysparza uczniom robienie z tego przerażającego kresu ich życia niż faktycznie jest to tego warte. Czy ktoś umarł od tego albo w wieku 30 lat stwierdził, że widzi jakieś negatywne skutki odpowiadania ustnie na lekcji?
Tak, ale na mnie, jak wszystko w życiu nie robi to po prostu wrażenia. Mam świadomość, że może się zdarzyć wszystko i emocjonalne angażowanie się w sytuacje niczego nie zmieni. Ja nie mam niestety na tyle empatii, bo znam wiele osób, które dosłownie się pogrążają, gdy zachodzi takie zjawisko, a ja nawet upatruję w tym nadziei, widzę w tym dobre strony, bo świat ten nie jest perfekcyjny i tutaj nigdy pełni szczęścia nie będzie, więc nie przywiązuję się do niego, bo nawet najbardziej wzniosłe chwile nie są w doczesności warte zbyt wiele. Problemem jest też limit naszego ciała i czasu. Skoro nie jesteśmy tu na definitywną nieskończoność, to raczej trudno załamywać się tak oczywistym faktem, jak to, iż ktoś z tego świata odchodzi.
Paliłabyś w domu lub w aucie jakbyś już mieszkała z chłopakiem?
Uwielbiam to pytanie. Musi je ktoś tak popularyzować, że nawet dotarło do mnie. Nie bój się, nie grozi mi, ani zmiana płci, ani palenie, ani mieszkanie z kimś o takim statusie relacji.
Jak myślisz co może być przyczyną bólu współczesnego człowieka? 😋
Społeczeństwo promuje indywidualizm. Na to nie każdy jest gotowy. Brak pewności siebie może nas ranić przekonaniem, że jesteśmy niewystarczająco zaradni, by nasze zdanie zdołało zaspokoić oczekiwania świata. Ból to samotność, niezrozumienie, pogubienie się we własnych ścieżkach. Czasem nawet jedno "dziękuję, że jesteś" potrafi coś zmienić, bo sam nikt nie jest idealny i po to ludzie są różni, by wzajemnie się wspierali, a gdy to szwankuje pojawia się cierpienie.
Ja jestem swoim najlepszym przyjacielem. Jeszcze nigdy się nie oszukałem. Jestem tak nieoparty, że nawet sam siebie czasami nie słucham, bo mam własne zdanie na jakiś temat. Dobrze jest mieć się przy sobie.
Byłabyś wstanie rozjechać jakieś zabawki gdyby one znajdowały się na twoim miejscu parkingowym?
Jeśli niewielkich rozmiarów - tak. Okrutnie brzmi, natomiast gdyby to było faktycznie coś cennego, to już ktoś sam odpowiada za pozostawienie tego w miejscu, gdzie trzeba liczyć się z takimi sytuacjami.
Nie generalizuj. Pozdrawiam, ale tak naprawdę, to chyba masz rację. Przedmioty na nic się zdadzą, gdy nie będziemy mieli z kim się nimi cieszyć. Szacunek i miłość ze strony innych może wzbudzić w nas prawdziwą radość, a takich przymiotów, jak wierność, lojalność, szczerość nie da się dotknąć - trzeba w nie uwierzyć, opierać się na zaufaniu, a tego nie widać, nie da się sprawdzić, kontrolować i to nas tak bardzo pociąga, sprawia, że tak bardzo tego pożądamy i uznajemy za cenne.
Szybko? Można to zrobić tylko w takim tempie, w jakim Twój organizm się regeneruje. Jeśli to słaba partia, proponuję poświęcić jeden miesiąc na trenowanie jej codziennie. Dodatni bilans energetyczny i trening skośnych, prostych i głębokich. Deski na rdzeń, nożyce pionowe i brzuszki rowerowe na skośne oraz wznosy kolan/nóg na drążku, rolowanie na kółku rehabilitacyjnym i spinacze na przedziale hipertroficznym powinno według moich rekomendacji dać przyzwoite efekty. Pamiętaj tylko, że każdą pracę brzucha należy uzupełnić jednakową pracą dołu pleców, więc do każdej serii przeprosty lub "dzień dobry" by nie zajechać odcinka lędźwiowego dysproporcjonacją.
Zastanawiałem się chyba zbyt długo nad odpowiedzią, bo przyszło mi do głowy, że pewnie takie pytanie ma nasunąć mężczyznom fakt, iż mają swoją ulubioną aktorkę porno i uwielbiają pewne ujęcia i pozycje, więc oglądają je w kółko. Niemniej, nie mam takich. Znalazłoby się kilka animowanych, ale już kompletnie nie mam czasu na oglądanie pełnometrażowych produkcji, zatem żadnej tutaj nie wyróżnię. Cudem jest, gdy ja w ogóle obejrzę jakiś film.