Czy są zachowania naprawdę poniżające, czy też poniżenie jest pojęciem względnym lub nie samo w sobie nie istnieje, pozostając wytworem naszej wyobraźni?
dla mnie poniżające jest jak śmaciury w sklepie podchodzą i pytają : JAKI NUMER SZUKASZ MĘSKA ŚWINIA NIEUMIEJĄCA NIC?
a ja jej na to: WON MI STĄD, BO JUZ JESTEM BLISKO KOŃCA POSZUKIWAŃ.
ale nie. ja umiesz szukać swoje rozmiary i nie znaczy nie, bo inaczej to już gwałt. a jak mi potem grzebie, a ja się nie zmieszcze w spodnie i muszę szukać większych to wstyd i mam ochotę płakać. ale to ona jest po studiach i pracuje w sklepie odzieżowym, wiec ona powinna płakać haha.
a ja jej na to: WON MI STĄD, BO JUZ JESTEM BLISKO KOŃCA POSZUKIWAŃ.
ale nie. ja umiesz szukać swoje rozmiary i nie znaczy nie, bo inaczej to już gwałt. a jak mi potem grzebie, a ja się nie zmieszcze w spodnie i muszę szukać większych to wstyd i mam ochotę płakać. ale to ona jest po studiach i pracuje w sklepie odzieżowym, wiec ona powinna płakać haha.