✦ ______________________________ ✦

---

Mam pewne przemyślenia odnośnie LGBTQ+, mojej płciowości i wszelkich standardów kulturowych.

---

Z pewnością należę do osób wspierających mniejszość LGBTQ+, jednak nie od dziś zastanawiam się czy ja właściwie jestem częścią owej społeczności. Zwykle nie czuję potrzeby przynależności do jakiejkolwiek grupy. Człowiek poznaje się przez całe życie i jest to na swój sposób fascynujące. Mogę identyfikować się jako osoba genderfluid, demi oraz pan, jako iż miłość w moich oczach nie posiada płci.

---

Odkąd pamiętam, w kulturze można było usłyszeć taki cichy głosik dzielący na "my" oraz "oni" - "kobiety" i "mężczyźni". Nasza biologiczność powinna umiejscowić nas w którejś z tych kategorii, tak byśmy nie mieli prawa wychylać się poza "my". Jeśli człowiek przypominał za bardzo "ich", spotykał się z poczuciem wstydu i stygmatyzacją. Niegdyś moim wielkim koszmarem można było nazwać przekroczenie tej niewidzialnej granicy i wyjścia spoza "my". Obecnie nie czuję się osobą cispłciową, ale do tego potrzebne były lata przełamania się i wyjścia poza normy społeczne. Najlepsze w tym jest to, że nie znajduję się już w sekcji "my" ani "oni" - jestem wszędzie. Moja płynność dała mi ogromną swobodę w wyrażaniu siebie, ponieważ nie patrzę już w kategoriach "męskie" lub "damskie". Tak jest dobrze.

---

✦ ______________________________ ✦

View more