Ludzie jak ludzie. Źle nie jest, ale dobrze też nie. Prawdę mówiąc mam to gdzies. Co raz ktoś się dosra do tego, że jestem w technikum graficznym, a nie na biolchemie, albo do mojego stylu bycia, ale spływa to po mnie. Nie zwracam uwagi na ludzi, kłócić mi się nie chce, nie wiem na jakich trafię na jednym roku, albo w pracy. Odzywać się wcale nie trzeba, byle szacunku trochę było.
Zapewne śmieszne dla 90% askowej społeczności, ale modlitwa. Poza tym muzyka, oraz leżenie z głową wciśniętą pod poduszki tak, aby żadne światło mnie nie irytowało.