No właśnie, skąd? Jak odróżnić zakochanie od zauroczenia? Wiem czym dla mnie jest miłość, ta pełna i niesamowicie silna, wiem ile bym wtedy dla człowieka zrobiła i jak niezbędny mi jest. Ale zanim osiągnie się ten stan, jak zdefiniować, że to już?
Nie wiem, wręcz nie mam pojęcia. Chyba jakbym wiedziała, byłoby czasem łatwiej.
No sieeeeemaaa <3
Zapomniałam już, jaki ask jest głęboki i jakie ma wielkie dylematy życiowe.
1. Ahmed to dobre, brytyjskie imię, ale mocnym kandydatem jest też Kunegunda. Mimo wszystko jednak imiona są opresyjne, gdyż tylko pogłębiają genderowe normy, dlatego dziecko nazwałabym Związek X.
2. Tylko chiński.
Nie wiem. Bogowie, o coś poszło, a nikt mi nie powiedział?!
Do tej drugiej mam cokolwiek ambiwalentny stosunek gramatyczny (pun intended).
Płaskie na twarz i dupę, ale najbardziej to lubię dostawać orgazmy <3
Niestety aktualnie jedynie tym, że o pracy nie przestaję myśleć.
Dobra, ustalmy sobie: jestem uprzedzona do tej osoby kompletnie niesprawiedliwie, jak to zwykle z uprzedzeniami bywa? Nie znam jej, ale z opowieści i przypadkowych interakcji wynika, że coś mi w niej nie pasuje?
Wtedy mogę zrewidować poglądy.
Ale jeśli wiem doskonale co mi w tej osobie nie pasuje i co mnie w niej wkurza; jeśli SZCZERZE jej nie lubię, to prędzej zrewiduję nasze wspólne zainteresowania i znajomych... co już notabene się zdarzało.
Miłości do Ciebie nigdy mi nie zabraknie, obiecuję. Mam jej aż za dużo jak na odległość jaka nas dzieli :<
Kocham i tęsknię!
A dziękuję serdecznie!
Pozdrowienia z Helmowego Jaru! <3
Żadne życie nie jest bardziej wartościowe od mojego własnego.