wypluje jad tutaj (bo wiem że w lesie ale po co) mialem wlasnie rozmowe co do zycia, że trzeba jechac do holci na wakacje. ale ja powiedzialem że nie jade, bo mnie obozy pracy niszczą ale byl argument : ale w obozie tylko pracujesz i duzo hajsu, jedzmy razem (znow ja czwarty raz) ale za kazdym razem jak bylem to wszyscy ustawieni na pieniadze, ale gdy przyszło co do czego (60 stopni, 12h pracy, praca na kolanach itd) to nagle wszyscy zmieniali myślenie na „a jebie mnie to, nie narywam się” a do mnie byly pretensje że ciagle spie (bo chce miec siłe do pracy) i nic nie robie i nie mozna ze mna rozmawiac w ogole w pracy, bo jestem maszyną i mam się ogarnac i jak przychodziły wypłaty to byl placz że miało być wincy a u mnie nie, to byla moja wina, że pracuje wiecej :-) takze przyjaźń super, ale nie w pracy :))))
co ja mam powiedziec ludziom, którzy mówią mi : no czm się nie odzywać?? no co u cb, czm milczysz??? no np mg zaktualizować, że se zjebalam zycie, mam siłe az na leżenie, a wyjście do sklep to już maximus. chyba że jestem in alcohol to wtedy moge isc na lody i ogolnie lepiej nigdy nie bylo ;-)
bogusia ja cie chyba naśladuje w za dużej ilości rzeczy. znałam wczoraj łukasza bawiliśmy się potem w łazience bawiliśmy się w robienie lodów i dziś się już nie znamy. chyba jestem taką samą szmaciurą jak ty
chce krzyknąć: O YASSS ale chce tez krzyknąć: o boziu mam na sumienie twoja niewinność jestem taka dumna ❤️ ja nie odpokutowalam poprzedniego wtorku jeszcze spełniaj marzenia i baw się zyciem!!! (wiem że to nie bedzie ostatnia taka twoja zabawa ;pp)
grejt!! Jutro bende!
GDZIE O KTOREJ BO MAM JUTRO RZECZY NA MIESCIE (NAPRAWDĘ)
ja bym poszedł skończyć z zyciem na miejscu tego ślimaka bo może ja nie mam tez nic (pracy, wykształcenia, godności) ale mam dom, nawet jesli mam na mysli tylko budynek z kanoldów, które moja babcia ciosala rękami. a on nie ma nic wiecej niz ja.
Czy prezenty/upominki, które w tym roku były przez ciebie wręczane (może nawet nie tylko w ostatnie Święta), były trafione? Co zapadło ci w pamięć?
te święta pamietam jako dość udane. spędziłam cały dzień pakując, bo mowię, a raz do roku to można. zawsze trafiam, bo w ciągu roku jak ktoś mowi, że coś chce to sobie zapisuje, a potem przed świetami tylko w internety i kuriery. fajnie mi się myło wszystko co musi być umyte, robiło jedzenia i to wszystko, ale teraz jestem wyklęta, bo zdradziłam rodzine wyjeżdżając do Anglii i musze odpokutować nie wiem czy dostane jutro śniadanie ❤️❤️❤️
zawsze byłam tą Cornelią z Witch, po tym jak dostały już te dodatkowe moce i ona mogła się robić starsza. Oczywiście czemu? Bo była atencjuszką z dobrym sercem, czyli bardzo ja. chociaż zawsze jak w jakiejś bajce albo filmie występował grubasek w lokach z okularami i taką bluzką ala crop top, co pępuszek był na wierzchu i nie był wcieleniem sprytu to znajomi chrzcili go moim imieniem (nwm dlaczego bo od zawsze jestem jak lara croft, sexowny i zwinny)
no supcio wchodze do domu mama w kuchni nic się nie odzywa a ja: no chej mamusiu co to za mina, umar ktoś? a ona: syn, którego kochałam no fajnie zaczynamy ten weekend ❤️🔥
łaskotek z definicji nie mam ale jak ktoś mnie dotyka w te miejsca, gdzie występują w czuje takie uczucie coś na kształt gwałtu, nieprzyjemności, bo wbrew mojej woli
mogłyby mnie obudzić, ale z życiowego marazmu, bo już mi zbrzydło robienie tych samych błędów i skacowana codziennie twarz tak mnie dziś jedzą wyrzuty sumienia, że nawet nie mam ochoty grać w lol
to jest takie zdemaskowanie osoby np przedstawiasz kogos komuś „chej to jest Bogusia, moja fav kolezanka z kolka różańcowego, poznajcie się” a potem dodajcie przypis dolny jak jej już nie ma i mówicie „a tak naprawde to największa szmaciura, wczoraj najebala się tak, że wytrzeźwiała dopiero o 17 i robila andruta w kiblu randomowi”