Do czego w życiu dorosłym przydała Ci się matematyka poziomu licealnego/technicznego ?

Do niczego 😂

Do niczego bo nie muszę jej stosować

W pracy

liczenie kasy

Ty no kurwa przydała się, jak musiałem zrobić plany budynku w kazie a nie znałem niektórych wymiarów 🤣

Nie skończyłem liceum tylko zawodowkę Stolarza

W niczym się nie przydała.

Przecież matematyka z liceum czy technikum w poziomie podstawowym to żaden nadzwyczajny program

Do niczego

Absolutnie do niczego, i tym samym potwierdza się moja teoria z podstawówki, że nie ma sensu żebym się katowała próbując to zrozumieć, a jeżeli wyskoczy kiedyś na mnie typ z nożem i zapyta o jebane sinusy, to chuj, wtedy umrę, ale dopiero wtedy, tuż przed śmiercią, uczciwie przyznam że się myliłam.

Yyy✌️no 😁

Do niczego xd

Przydała mi się chyba tylko raz, jak w pracy przy rekrutacji na wyższe stanowisko był min. test z zadaniami z analizy danych, o dziwo zrobiłem go najlepiej, a fanem matematyki nigdy nie byłem. Poza tym to chyba do niczego, ale byłem tego świadomy, że kształcąc się dalej w kierunkach humanistycznych nie będę korzystał z matematyki. Nie mam o to wielkich pretensji i żalu do szkoły, bo mam świadomość, że to jest system zaprojektowany pod zdawanie egzaminów i ew. późniejszą naukę, a jednak jakąś tam teoretyczną bazę wiedzy przyswoiłem.

Narazie nie byla mi do niczego potrzebna 😁

Hmmm w sumie do czegoś napewno tak

Rachunek różniczkowy i całkowy przydał mi się jedynie na studiach na matematyce, natomiast w pracy do tej pory nie miał zastosowania

Do niczego szczególnego

Do niczego

Szczerze do niczego. 🤣🤣

Do niczego.. To strata czasu była 😅