och zwierciadełko
powiedz proszę
czy jesteś w stanie zdmuchnąć smutki?
zaczaruj żałosny świat
zmień w prawdziwy uśmiech
z wiatrem przynieś spełnienie potrzebnych marzeń
huraganem zabierz całe zło
och zwierciadeło
wymarz poranne łzy
zastąp chęcią do działania
pokaż wszystkim ich siłę
schowaj niepewność
Została zaproszona do domku, który znajdował się w środku lasu, współrzędne wyznaczała aplikacja w telefonie. Zgodziła się odrazu, przecież ufała mu bardziej niż sobie. Zapełniał większą część jej serca. Udać się jednak, musiała w samotności. Wzięła plecak, a w nim kilka zaledwie, rzeczy. Ładowarka, powerbank, szczoteczka do zębów, pasta, gotówka. Jak już była gotowa do wyjścia, przypomniała sobie o okularach. No cóż, przecież bez nich może widzieć mniej, a wzrok w lesie jest bardzo potrzebny. Przepasała jeszcze kurtkę, zamknęła drzwi, niepewna, czy dobrze postępuje. Jednak żyje się raz. Więc poszła. Dotarła z trudem, słuchając każdego jednego dźwięku, odwracając się za siebie, przecież w głowie horrory, które oglądała z rodzeństwem, przypominały o sobie. Serce słyszała w głowie, adrenalina huczała, ale jak się powiedziało A, trzeba powiedzieć B. Przecież nie może się wycofać, on czeka. Będzie rozczarowany, jak jednak się nie pojawi i ucieknie. Dotarła do miejsca, w którym stał drewniany domek, mały i stary. Zawahała się, wyłączyła apke i rozglądając się dookoła, położyła dłoń na klamce. Stała tak dłuższy czas, zanim otworzyła drzwi. Westchnęła i weszła do środka. Wietrzny poranek, pootwierał stare okna, firany powiewały, jakby chciały przekazać historię. Stojąc samotnie w środku, zabrała się za zamknięcie wszystkich okien. Chwilę trwało, zanim się z tym uporała. Zobaczyła, że wszystkie meble były zabezpieczone folią, jakby rzeczywiście czekały na swój lepszy czas, na kogoś. Ściągnęła folie z narożnika i położyła się. Zasnęła niemal natychmiast, myśląc - Co ma być, to będzie.

View more

Language: English