Ask @dotiria
Miłego wieczoru!
Zastanawia mnie to jak wiele razy historia odległa będzie wracać do mnie. Za każdym razem gdy można obiecywać sobie, że furtek ku niej otwierać się nie będzie, ona wymyka się przez szczelinę we framudze, pozostawiając za sobą lekki chłód na stróżce drogi jaką przechodzi. Od człowieka zależeć może, czy jej drogę blokować powinien, czy też zostawić by sama odeszła dając wybór. Prawdą jest jednak fakt, że to zależeć od posiadacza owej szczeliny musi, czy przeszłość nim rządzić powinna, czy też raz na zawsze odejść.
Miłego Wieczoru,może jakiś utwór ?
Related users
Co siedzi w twojej głowie?
💞
Tak dawno tutaj nie zaglądałam. Tyle razy obiecałam sobie, że "dzisiaj odpowiem", a tu nic. Już zapomniałam jak pisać. A może właśnie w tym była rzecz?
Ask był przeze mnie odwiedzany zawsze, gdy wyrzucić coś z siebie musiałam lub jakaś myśl w głowie siedziała i wyjść nie mogła na chwile najmniejszą. W kwestii tego czy taki myślunek mam teraz w środku raczej dziwną jest sprawą. Nie wydaje mi się do końca by coś zakrzątało mi mój umysł, ale jestem tutaj bo przywiązanie mam do rzeczy nawet tak odległych. A to raczej do takich musi się już zaliczać, skoro aktywnymi odpowiedziami chwaliłam się 7 miesięcy temu. Zastanawiam się nad nadrobieniem nieobecności tak długiej, chociaż nie chcę "lać wody " bezsensownie, odpowiadając niezmyślnymi słowami lub zdaniami długimi ale nie wnoszącymi nic.
Ask był przeze mnie odwiedzany zawsze, gdy wyrzucić coś z siebie musiałam lub jakaś myśl w głowie siedziała i wyjść nie mogła na chwile najmniejszą. W kwestii tego czy taki myślunek mam teraz w środku raczej dziwną jest sprawą. Nie wydaje mi się do końca by coś zakrzątało mi mój umysł, ale jestem tutaj bo przywiązanie mam do rzeczy nawet tak odległych. A to raczej do takich musi się już zaliczać, skoro aktywnymi odpowiedziami chwaliłam się 7 miesięcy temu. Zastanawiam się nad nadrobieniem nieobecności tak długiej, chociaż nie chcę "lać wody " bezsensownie, odpowiadając niezmyślnymi słowami lub zdaniami długimi ale nie wnoszącymi nic.
Masz osobę bez której nie wyobrażasz sobie swojego życia?
Czuć się potrzebnym.
Najmilsze uczucie.
Najmilsze uczucie.
Witam Dotiria,mam prośbę : Czy mogłabyś częściej odpowiadać na pytania ? Po prostu uwielbiam czytać Twoje odpowiedzi. Masz bardzo interesującego aska. Obserwuję na stałe.Pozdrawiam ! ;3
Jejku.
Chyba pierwszy raz, albo maksymalnie drugi widzę taką wypowiedź. To miłe, bardzo dziękuję.
Wiem, że zaniedbałam tego aska bardzo mocno. Nie odpowiadałam już od ponad miesiąca, z czego wytłumaczyć się mogę tylko brakiem czasu i najzwyczajniej brakiem weny twórczej.
To, co piszę tutaj, to przekład moich myśli, czy tego co dzieje się u mnie, w sposób trudny do odczytania.
Nie mogłam wypowiadać się tutaj przez ostatnich parę tygodni, bo nie lubię odpowiadać "na siłę".
~
Ale mam dziś nastrój, pisze pierwszą tego typu wypowiedź, która jest całkowicie subiektywna. Bez cienia obiektywizmu, patrzenia z boku, bez wyciąganie informacji z zakamarków mojej duszy czy umysłu.
Więc.
Ostatnio przejrzałam kilka asków najczęściej dziewczyn, które są smutne, zmartwione. Dziewczyn, które nie ufają nikomu w stu procentach.
Wiem jak się czują, sama przechodziłam kiedyś podobną rzecz. Nie ma się zaufania do nikogo, to co wtedy czujesz to tak naprawdę niestabilność. Okropna niestabilność w tym jak się żyje. Czujesz się samotnym człowiek pośród tego wszystkiego co Cię otacza, szukasz siebie, chociaż masz wszystko na wyciągnięcie ręki. Powtarzasz sobie, że już nie zaufasz nikomu, zamykasz się.
Zamykasz się w sobie, w tym co czujesz, co przeżywasz. Wszystko jest tylko w tobie. Nic nie wychodzi na zewnątrz, za wszelką cenę trzymasz to w środku; przyzwyczajasz się, całe twoje "tło" człowieka jest napięte, chociaż już przestajesz to czuć. Jesteś tykającą bombą, sam do końca o tym nie wiedząc.
~
Około rok temu poznałam kogoś kto zaczął to wszystko odmieniać. Usilnie wmawiała mi, że mogę jej ufać. Miałam to szczęście, że na prawdę to zrobiłam, nie zawiodła mojego zaufania nigdy. Jest dla mnie już jak siostra, to co jest między nami jest niesamowite. Gdy patrze na to z perspektywy czasu wiem, jak bardzo wpłynęła na mnie. Wszystko czego obawiałam się kiedyś, czego się bałam - nie odeszło, ale ona sprawiła, że patrze na to zupełnie inaczej. Dziękuję.
~
Nie chcę wam mówić, że powinniście ufać każdemu. Nie chcę wam mówić, że nagle macie zmienić swoje nastawienie. Nie róbcie tego. Ufajcie gdy możecie być pewni, ale nigdy nie zamykajcie się w sobie w stu procentach. To potrafi zniszczyć. Możecie po tym upaść na dno, albo spadać cały czas.
Chyba pierwszy raz, albo maksymalnie drugi widzę taką wypowiedź. To miłe, bardzo dziękuję.
Wiem, że zaniedbałam tego aska bardzo mocno. Nie odpowiadałam już od ponad miesiąca, z czego wytłumaczyć się mogę tylko brakiem czasu i najzwyczajniej brakiem weny twórczej.
To, co piszę tutaj, to przekład moich myśli, czy tego co dzieje się u mnie, w sposób trudny do odczytania.
Nie mogłam wypowiadać się tutaj przez ostatnich parę tygodni, bo nie lubię odpowiadać "na siłę".
~
Ale mam dziś nastrój, pisze pierwszą tego typu wypowiedź, która jest całkowicie subiektywna. Bez cienia obiektywizmu, patrzenia z boku, bez wyciąganie informacji z zakamarków mojej duszy czy umysłu.
Więc.
Ostatnio przejrzałam kilka asków najczęściej dziewczyn, które są smutne, zmartwione. Dziewczyn, które nie ufają nikomu w stu procentach.
Wiem jak się czują, sama przechodziłam kiedyś podobną rzecz. Nie ma się zaufania do nikogo, to co wtedy czujesz to tak naprawdę niestabilność. Okropna niestabilność w tym jak się żyje. Czujesz się samotnym człowiek pośród tego wszystkiego co Cię otacza, szukasz siebie, chociaż masz wszystko na wyciągnięcie ręki. Powtarzasz sobie, że już nie zaufasz nikomu, zamykasz się.
Zamykasz się w sobie, w tym co czujesz, co przeżywasz. Wszystko jest tylko w tobie. Nic nie wychodzi na zewnątrz, za wszelką cenę trzymasz to w środku; przyzwyczajasz się, całe twoje "tło" człowieka jest napięte, chociaż już przestajesz to czuć. Jesteś tykającą bombą, sam do końca o tym nie wiedząc.
~
Około rok temu poznałam kogoś kto zaczął to wszystko odmieniać. Usilnie wmawiała mi, że mogę jej ufać. Miałam to szczęście, że na prawdę to zrobiłam, nie zawiodła mojego zaufania nigdy. Jest dla mnie już jak siostra, to co jest między nami jest niesamowite. Gdy patrze na to z perspektywy czasu wiem, jak bardzo wpłynęła na mnie. Wszystko czego obawiałam się kiedyś, czego się bałam - nie odeszło, ale ona sprawiła, że patrze na to zupełnie inaczej. Dziękuję.
~
Nie chcę wam mówić, że powinniście ufać każdemu. Nie chcę wam mówić, że nagle macie zmienić swoje nastawienie. Nie róbcie tego. Ufajcie gdy możecie być pewni, ale nigdy nie zamykajcie się w sobie w stu procentach. To potrafi zniszczyć. Możecie po tym upaść na dno, albo spadać cały czas.
Co jest zepsute?
To zabawne, ale dzisiaj mój humor.
To chyba nie będzie zbyt dobra noc.
Są momenty w życiu, na które nie mamy wpływu. Marzenia, które siedział w nas od zawsze, które czasem idą w zapomnienie a czasem zostają z nami do końca; wszystko wspomnienia które chcą powrócić, lub które chcą być za wszelką cene wymazane, czasem to wszystko daje nam motywację do życia a czasem wręcz przeciwnie, sprawia, że cały świat który nas otacza może stać się mętny, ponury, lub też kolorowy, radosny.
Nie kierujemy światem wokół nas, mamy możliwość kierowania swoim własnym, budowania tego kim chcemy być, tego jak ważni chcemy być dla innych, często angażując się zbyt mocno.
Są momenty, w których mamy wrażenie, że jesteśmy za bardzo oddani kilku kwestiom, ze to co robimy już powoli traci sens, że wszystko wokół jest bez sensu, bo po co żyć skoro codzienność jest rutyną a rutyna nie jest nowością; zbyt mocno do niej przyzwyczajeni zaczynamy być znudzeni,m szukamy nowych rzeczy, odkrywając to co odkryte,zdając sobie sprawę z tego, ze tak naprawdę nic nie osiągnęliśmy, ze to co robimy nie jest niczym nadzwyczajnym, bo wszystko zostało zrobione wcześniej.
ALE.
W tych wszystkich momentach musimy dostrzegać światło.
Czyjeś.
Nasze własne.
Obce.
Musimy wierzyć w to, że złość, którą trzymamy w sobie, wszystkie rzeczy zakazane, te o ktorych dobrze wiecie, że nie powinniście, ze mieliście skończyć, że gdzieś w środku obiecaliście sobie, że przestaniecie; Musimy wierzyć w to, ze będzie to raz ostatni. Że nic nie zaczyna się od końca, ale od początku. Że po ostatnim, razie zaczynamy od nowa, nie to samo. Musimy zacząć coś nowego.
Mamy rzeczy, których nie zrobilibyśmy z paru powodów.
Spoglądając przez okno na deszcz, chcielibyśmy wyjść, ale nie wychodzimy - zmokniemy.
Patrząc na ciemne niebo w nocy, chcielibyśmy wyjść podziwiać z bliska, ale nie - strach.
Oglądając podłogę, przez myśl przechodzi nam by się położyć, tak po prostu - nie robimy tego, to nienormalne.
Dotykając włosów, myślimy, by zmienić coś - nie zmieniamy, narzucamy ograniczenie.
Patrząc na piłkę, chcemy zagrać - nie gramy sami.
Myśląc o spacerze, nie wychodzimy - jak wyglądałby samotny spacer.
Ale przecież, proszę, możecie robić wszystko. Możecie wyjść kiedy chcecie, przecież wrócicie, możecie być mokrzy, przecież wyschniecie, możecie ścinać włosy, przecież odrosną, możecie położyć się na zimnej podłodze, bo dlaczego nie, możecie iść, możecie grać skoro tylko tego chcecie.
Wszystko zależy od was.
Od nikogo nie jesteście uzależnieni.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
fot.:Katarzyna Banaszek Photography . Wielbię.
To chyba nie będzie zbyt dobra noc.
Są momenty w życiu, na które nie mamy wpływu. Marzenia, które siedział w nas od zawsze, które czasem idą w zapomnienie a czasem zostają z nami do końca; wszystko wspomnienia które chcą powrócić, lub które chcą być za wszelką cene wymazane, czasem to wszystko daje nam motywację do życia a czasem wręcz przeciwnie, sprawia, że cały świat który nas otacza może stać się mętny, ponury, lub też kolorowy, radosny.
Nie kierujemy światem wokół nas, mamy możliwość kierowania swoim własnym, budowania tego kim chcemy być, tego jak ważni chcemy być dla innych, często angażując się zbyt mocno.
Są momenty, w których mamy wrażenie, że jesteśmy za bardzo oddani kilku kwestiom, ze to co robimy już powoli traci sens, że wszystko wokół jest bez sensu, bo po co żyć skoro codzienność jest rutyną a rutyna nie jest nowością; zbyt mocno do niej przyzwyczajeni zaczynamy być znudzeni,m szukamy nowych rzeczy, odkrywając to co odkryte,zdając sobie sprawę z tego, ze tak naprawdę nic nie osiągnęliśmy, ze to co robimy nie jest niczym nadzwyczajnym, bo wszystko zostało zrobione wcześniej.
ALE.
W tych wszystkich momentach musimy dostrzegać światło.
Czyjeś.
Nasze własne.
Obce.
Musimy wierzyć w to, że złość, którą trzymamy w sobie, wszystkie rzeczy zakazane, te o ktorych dobrze wiecie, że nie powinniście, ze mieliście skończyć, że gdzieś w środku obiecaliście sobie, że przestaniecie; Musimy wierzyć w to, ze będzie to raz ostatni. Że nic nie zaczyna się od końca, ale od początku. Że po ostatnim, razie zaczynamy od nowa, nie to samo. Musimy zacząć coś nowego.
Mamy rzeczy, których nie zrobilibyśmy z paru powodów.
Spoglądając przez okno na deszcz, chcielibyśmy wyjść, ale nie wychodzimy - zmokniemy.
Patrząc na ciemne niebo w nocy, chcielibyśmy wyjść podziwiać z bliska, ale nie - strach.
Oglądając podłogę, przez myśl przechodzi nam by się położyć, tak po prostu - nie robimy tego, to nienormalne.
Dotykając włosów, myślimy, by zmienić coś - nie zmieniamy, narzucamy ograniczenie.
Patrząc na piłkę, chcemy zagrać - nie gramy sami.
Myśląc o spacerze, nie wychodzimy - jak wyglądałby samotny spacer.
Ale przecież, proszę, możecie robić wszystko. Możecie wyjść kiedy chcecie, przecież wrócicie, możecie być mokrzy, przecież wyschniecie, możecie ścinać włosy, przecież odrosną, możecie położyć się na zimnej podłodze, bo dlaczego nie, możecie iść, możecie grać skoro tylko tego chcecie.
Wszystko zależy od was.
Od nikogo nie jesteście uzależnieni.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
fot.:Katarzyna Banaszek Photography . Wielbię.
Co porabiasz? :)
Godzina 9:20 a ja jestem w stanie dopiero WSTAĆ z łóżka.
Już od godziny powinnam być na nogach,
powinnam się ogarniać w końcu przede mną kilka godzin w szkole.
Niee, nie będą ciężkie, szkoła jest okej.
Daje myśleć tylko o tym, o czym nie myślę w domu.To dobrze.
Ale cóż.
Wstałam, tylko podniosłam się z łóżka.
Nie jestem wyspana.
Bo jak można być wyspanym skoro nawet się nie spało?
Achh racja, można.
Można wmawiać sobie, ze noc była najpiękniejszą z przespanych w życiu.
Tak więc tez zrobię.
A więc zacznijmy od początku:
Co robię?
Wstaję z łóżka, zaspałam, powinnam wstać wcześniej, ale spało mi się tak dobrze, że nie chciałam się budzić.
Miłego dnia!
Już od godziny powinnam być na nogach,
powinnam się ogarniać w końcu przede mną kilka godzin w szkole.
Niee, nie będą ciężkie, szkoła jest okej.
Daje myśleć tylko o tym, o czym nie myślę w domu.To dobrze.
Ale cóż.
Wstałam, tylko podniosłam się z łóżka.
Nie jestem wyspana.
Bo jak można być wyspanym skoro nawet się nie spało?
Achh racja, można.
Można wmawiać sobie, ze noc była najpiękniejszą z przespanych w życiu.
Tak więc tez zrobię.
A więc zacznijmy od początku:
Co robię?
Wstaję z łóżka, zaspałam, powinnam wstać wcześniej, ale spało mi się tak dobrze, że nie chciałam się budzić.
Miłego dnia!
Co myślisz o miłości ?
Przypomniałam sobie tekst, który daaawno temu już widziałam.
Pozwolę go sobie zacytować:
"We śnie odwiedziła mnie miłość..
-I co mówiła..?
Przepraszała, że nie zawsze trwa do końca..
-Płakała..?
Płakała, bo często rani..
-Krzyczała..?
-Krzyczała, że nie jest zawsze piękna..
-Śmiała się..?
-Śmiała się, bo umie z siebie kpić..
Żałowała czegoś..?
Żałowała, że ludzie nie zawsze traktują ją poważnie..
-Była zła..?
Złościła się, że czasem w nią wątpimy.
-Cieszyła się..?
Cieszyła się, że jej tak często jej szukamy..
-Co Ci jeszcze powiedziała..?
Powiedziała, że nie jest dla mnie."
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Niemniej jednak wypowiadając się w tym temacie, powiem, że jest to jedyne niezrozumiane jeszcze przez nikogo na świecie uczucie.
Choćby nie wiem jak ktoś mógł kłócić się ze mną ym temacie, że wie o niej wszystko, ze już ją przeżył, że jest okropna, czy też wspaniała - ja będę wiedzieć swoje, które mówi mi że jedyne co wiecie, to to, ze jest inna, tajemnicza.
Pozwolę go sobie zacytować:
"We śnie odwiedziła mnie miłość..
-I co mówiła..?
Przepraszała, że nie zawsze trwa do końca..
-Płakała..?
Płakała, bo często rani..
-Krzyczała..?
-Krzyczała, że nie jest zawsze piękna..
-Śmiała się..?
-Śmiała się, bo umie z siebie kpić..
Żałowała czegoś..?
Żałowała, że ludzie nie zawsze traktują ją poważnie..
-Była zła..?
Złościła się, że czasem w nią wątpimy.
-Cieszyła się..?
Cieszyła się, że jej tak często jej szukamy..
-Co Ci jeszcze powiedziała..?
Powiedziała, że nie jest dla mnie."
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Niemniej jednak wypowiadając się w tym temacie, powiem, że jest to jedyne niezrozumiane jeszcze przez nikogo na świecie uczucie.
Choćby nie wiem jak ktoś mógł kłócić się ze mną ym temacie, że wie o niej wszystko, ze już ją przeżył, że jest okropna, czy też wspaniała - ja będę wiedzieć swoje, które mówi mi że jedyne co wiecie, to to, ze jest inna, tajemnicza.
Jaki był Twój dotychczasowy, największy błąd?
To zabawne, że wczoraj nie odpowiedziałam na ani jedno pytanie, tak jak zrobiłam to kiedyś rok i jeden dzień temu.
Wspominam dzisiaj to, o czym zapomniałam, a przypomniały mi o tym słowa "29 listopad, byłby prawie...".
Wykształciłam w sobie coś, co ja nazywam siłą. Inni, mogą nazwać to głupota, niedorzecznością a nawet idiotyzmem. Jeszcze inni określą tę umiejętność jako skarb lub też wielkie szczęście.
Zapomnienie.
Niepamięć o rzeczach, o których nie chce pamiętać.
Niepamięć o rzeczach, których wolę nie pamiętać.
Niepamięć o sytuacjach, które zmieniły mój los.
Niepamięć o tym, co nie jest potrzebne teraz, a wydarzyło się kiedyś.
I tak leże teraz z książką przed sobą, przy lekko świecącej żarówce mojej małej lampki nocnej oświetlającej każda stronę która czytam, wspominając teraz to o czym zapomniałam.
Odpowiadając jednak na zadane mi pytanie.
Jako był mój największy błąd?
Dobroć. Względem człowieka, który wykorzystał w sposób perfidny to, w co wierzył, chociaż wcale nie powinien i to co wiedział, chociaż nigdy nie istniało.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mówiąc jednak, na marginesie, znalazłam ostatnio bardzo ciekawą inspirację muzyczną. I niebanalny tekst.
http://youtu.be/92XVwY54h5k
Wspominam dzisiaj to, o czym zapomniałam, a przypomniały mi o tym słowa "29 listopad, byłby prawie...".
Wykształciłam w sobie coś, co ja nazywam siłą. Inni, mogą nazwać to głupota, niedorzecznością a nawet idiotyzmem. Jeszcze inni określą tę umiejętność jako skarb lub też wielkie szczęście.
Zapomnienie.
Niepamięć o rzeczach, o których nie chce pamiętać.
Niepamięć o rzeczach, których wolę nie pamiętać.
Niepamięć o sytuacjach, które zmieniły mój los.
Niepamięć o tym, co nie jest potrzebne teraz, a wydarzyło się kiedyś.
I tak leże teraz z książką przed sobą, przy lekko świecącej żarówce mojej małej lampki nocnej oświetlającej każda stronę która czytam, wspominając teraz to o czym zapomniałam.
Odpowiadając jednak na zadane mi pytanie.
Jako był mój największy błąd?
Dobroć. Względem człowieka, który wykorzystał w sposób perfidny to, w co wierzył, chociaż wcale nie powinien i to co wiedział, chociaż nigdy nie istniało.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mówiąc jednak, na marginesie, znalazłam ostatnio bardzo ciekawą inspirację muzyczną. I niebanalny tekst.
http://youtu.be/92XVwY54h5k
Osóbko, gdybyś cofnęła się w czasie, co byś zmieniła?
Nie chciałabym nic zmieniać.
Przeszłość zaprowadziła mnie do tego kim jestem teraz
i jakie relacje mam z ludźmi.
Zbyt wiele zniosłam, by teraz móc to cofać i bez walki wszystko osiągać.
Na wszystko trzeba mieć siły.
a przeszłość w dużej mierze, taka jaka jest,
bez możliwości zmian właśnie nam ją daje.
Przeszłość zaprowadziła mnie do tego kim jestem teraz
i jakie relacje mam z ludźmi.
Zbyt wiele zniosłam, by teraz móc to cofać i bez walki wszystko osiągać.
Na wszystko trzeba mieć siły.
a przeszłość w dużej mierze, taka jaka jest,
bez możliwości zmian właśnie nam ją daje.
Twoi koledzy/koleżanki/przyjaciele czytają twojego aska ?
Z tego co mi wiadomo, niewielu.
Ale może to i lepiej.
Ostatnio poleciłam mojego aska znajomej.
Usłyszałam od niej tylko tyle, że jestem tutaj całkiem inna niż na żywo.
Że tu mam mrok czego normalnie u mnie nie łatwo dostrzec.
Ale przecież.
Tu nie ma mroku,
Tu jest mój pozytyw.
To, że widzę świat w czerni i bieli, nie oznacza że nie jest pozytywny.
Powiedz.
Gdybym nagle zaczęła wstawiać obrazki nie będące ani trochę czarne, ukazujące same kwiatki różowe i kolorowe, powiedziałbyś, że nie ma tu radości? Pewnie, że nie.
Ale pamiętaj na przyszłość.
Nie wszystko jest takie, jakie się wydaje na pierwszy rzut oka.
Może w moich oczach zamiast czerni i cieli, widzę kolory, które sama mogę nadawać na obrazie, które nie są mi narzucone przez autora i naturę ?
Ale może to i lepiej.
Ostatnio poleciłam mojego aska znajomej.
Usłyszałam od niej tylko tyle, że jestem tutaj całkiem inna niż na żywo.
Że tu mam mrok czego normalnie u mnie nie łatwo dostrzec.
Ale przecież.
Tu nie ma mroku,
Tu jest mój pozytyw.
To, że widzę świat w czerni i bieli, nie oznacza że nie jest pozytywny.
Powiedz.
Gdybym nagle zaczęła wstawiać obrazki nie będące ani trochę czarne, ukazujące same kwiatki różowe i kolorowe, powiedziałbyś, że nie ma tu radości? Pewnie, że nie.
Ale pamiętaj na przyszłość.
Nie wszystko jest takie, jakie się wydaje na pierwszy rzut oka.
Może w moich oczach zamiast czerni i cieli, widzę kolory, które sama mogę nadawać na obrazie, które nie są mi narzucone przez autora i naturę ?
Jak byś zareagowała na wiadomość o śmierci Twojej/go najlepszej/go przyjaciółki/ela?
A ty drogi człowieku
jakbyś zareagował
na wiadomość
że twoje serce przestaje bić.
Banalne prawda?
Nie ma reakcji.
Umierasz.
jakbyś zareagował
na wiadomość
że twoje serce przestaje bić.
Banalne prawda?
Nie ma reakcji.
Umierasz.
Kłamstwo może coś uratować?
Nie.
Może tylko doprowadzić do kolejnych kłamstw, w których dana osoba będzie szukała ratunku nie chcąc zmierzyć się z rzeczywistością, następująca po prawdzie.
Przyznaj.
Kłamiesz?
Może tylko doprowadzić do kolejnych kłamstw, w których dana osoba będzie szukała ratunku nie chcąc zmierzyć się z rzeczywistością, następująca po prawdzie.
Przyznaj.
Kłamiesz?
Czego teraz potrzebujesz?
Teraz?
Chyba ciepła. W każdej postaci.
W każdym rozumieniu.
I obecności.
Chyba trochę spokoju też bym chciała.
Nie ciszy.
Jej dźwięk mnie już przeraża.
Dziwne prawda?
Marzenia też by mi się przydały.
Może trochę sensu.
Chyba jakaś motywacja też.
Siła do ludzi by się przydała.
Ale ona przyjdzie, zawsze przychodzi,
ale trzeba chcieć.
Chyba ciepła. W każdej postaci.
W każdym rozumieniu.
I obecności.
Chyba trochę spokoju też bym chciała.
Nie ciszy.
Jej dźwięk mnie już przeraża.
Dziwne prawda?
Marzenia też by mi się przydały.
Może trochę sensu.
Chyba jakaś motywacja też.
Siła do ludzi by się przydała.
Ale ona przyjdzie, zawsze przychodzi,
ale trzeba chcieć.
Ilu masz obserwatorów?
szczęśliwe 377 :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
https://www.youtube.com/watch?v=HcVv9R1ZR84
"You don't hear me when i say
Mom please weak up,
dad with a slut
and your son is smoking cannabis"
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
https://www.youtube.com/watch?v=HcVv9R1ZR84
"You don't hear me when i say
Mom please weak up,
dad with a slut
and your son is smoking cannabis"
Część druga poniższej wyobraźni :) \/
Budzisz się z przerażeniem. Nic się nie stało. Widzisz mnie, klęcze nad toba. Gwałtownie podnosisz się w górę. Zdajesz sobie sprawę, że jesteś w szpitalu. Co się stało? Nie wiesz?
Jak to nie. Sam tworzysz historię. Znikam. Zaczynasz wątpić. Ciemność. Chcesz otworzyć oczy ? Prosze, spróbuj. Zniszczysz nas. Obawiasz się? Jak to. Tutaj nie ma strachu. Nie ma cierpienia. Więc tak właściwie po co Ci szpital. Podnies się. MAsz siły.
Wychodzisz. Czekam za drzwiami.
Szybkim ruchem pcham Cię do przodu. Potykasz się. Chcesz wstać? Po co. Lepiej upaść jeszcze niżej.Nie podam Ci ręki. Biegnę dalej, zostawiam Cię za soba. Nie patrzysz już w moją stronę. Spoglądasz na podłogę podpierając się rekami. Widzisz plamę krwi a w niej swoje odbicie. Zapomniałeś jak wyglądasz. Obraz jest mętny. Krwawiłeś?
Tworzysz dalej swoją historię. Namykasz oczy, znów otwierasz, chcesz więcej, czekasz na mnie. Nie jestem obok. Wszystko się zmienia. Świat wiruje? Nie, przecież to nie bajka. To twoje marzenia. Wyobraźnia. To twój świat. Nasz świat.
Zamarz o czymś. Wiesz o czym marzyć ? Nie wyobrażasz sobie gór. Nie wyobrażasz sobie nawet latania nad ciemnym miastem, w rozgwieżdżoną noc. Ej! Nie mysl o tym. Zejdź na ziemię. Jesteś.
Znów zgubiony.
Słyszysz coś?
Przytłumiony szum. Wiatr.
Ciemność.
Obudź się.
Jak to nie. Sam tworzysz historię. Znikam. Zaczynasz wątpić. Ciemność. Chcesz otworzyć oczy ? Prosze, spróbuj. Zniszczysz nas. Obawiasz się? Jak to. Tutaj nie ma strachu. Nie ma cierpienia. Więc tak właściwie po co Ci szpital. Podnies się. MAsz siły.
Wychodzisz. Czekam za drzwiami.
Szybkim ruchem pcham Cię do przodu. Potykasz się. Chcesz wstać? Po co. Lepiej upaść jeszcze niżej.Nie podam Ci ręki. Biegnę dalej, zostawiam Cię za soba. Nie patrzysz już w moją stronę. Spoglądasz na podłogę podpierając się rekami. Widzisz plamę krwi a w niej swoje odbicie. Zapomniałeś jak wyglądasz. Obraz jest mętny. Krwawiłeś?
Tworzysz dalej swoją historię. Namykasz oczy, znów otwierasz, chcesz więcej, czekasz na mnie. Nie jestem obok. Wszystko się zmienia. Świat wiruje? Nie, przecież to nie bajka. To twoje marzenia. Wyobraźnia. To twój świat. Nasz świat.
Zamarz o czymś. Wiesz o czym marzyć ? Nie wyobrażasz sobie gór. Nie wyobrażasz sobie nawet latania nad ciemnym miastem, w rozgwieżdżoną noc. Ej! Nie mysl o tym. Zejdź na ziemię. Jesteś.
Znów zgubiony.
Słyszysz coś?
Przytłumiony szum. Wiatr.
Ciemność.
Obudź się.
Miłego wieczoru! (;*△*;)
Ten świat nie istnieje. Ale skoro chcę by istniał: prosze. Jestem bogiem.
Tworzę świat, w którym istnieją marzenia, świat, który jest marzeniem. Jest wyobraźnią. Juz tutaj ejst.
W tym świecie ludzie wierzą w to, co nie istnieje. Wierzą w marzenia, bo się spełniają. Chcą tego, czego nie dostaną, a mają to co posiadają- czy tak nie jest pięknie? Żyjesz. Dołącz.
Zamknij oczy. Co widzisz? Ciemnośc? Nie. Ty widzisz mój świat. Widzisz swoje marzenia. Sprawiasz, że istnieją.
Masz. Co masz? Wszystko. Nie otwieraj tych oczu. Bo to stracisz.
Czy to nie jest idealne? Pomyśl.
Myślisz.
Dobrze.
Tworzysz świat
Piękny świat. A teraz wezmę Cię za rękę. Co czujesz? Trzymam Cię. Prowadze do mojego świata. Do naszego świata.
Ty chcesz tutaj być. Stąd nie uciekniesz. To jest w twojej głowie. Tylko nie otwieraj oczu. Dopiero idziemy. Ciągle Cię trzymam, nie boisz się.
Jesteśmy.
Co tu jest ? Deszcz, spadający na ciepłą od słońca jeszcze drogę, ono już znikło; ciemne chmury, burza. Nie kryj się, nie uciekaj, nic ci nie grozi, nie masz się czego bać. Przecież ciągle jestem przy tobie.
Na sobie masz bluzę dającą ci wolność.Przed chwilą przeczytałeś to z niej. Poczuj ją. Jesteś wolnym człowiekiem. Tutaj nie musisz się o nic martwić, niczego nie potrzebujesz. MAsz wszystko o czym zamarzysz. Idź dalej.
Patrzysz w górę, zamykasz oczy. Na twoją twarz spadają krople deszczu. Czujesz to. Wiesz, że to to,czego szukasz. Patrzysz dookoła. Widzisz mnie, jestem wszędzie. Jestem twoim marzeniem. Rozglądasz się. Słońce chyli się ku zachodowi, jego promienie padają na błyszczące ziarnka piasku pustyni.Już Cię nie trzymam. Jestes wolny. Rozpływam sie w powietrzu-już mnie nie widzisz. Jestem ciągle przu tobie, chociaz mnie nie ma. Nie kieruję twoim zyciem. Nie sprawię, że polecisz, to Ty tego chcesz. Nie? Więc spadasz.
Piasek pod twoimi stopami wciąga Cię do siebie. Wpadłes w przestrzeń. Spoglądasz w górę, osłaniasz oczy ręką, piasek sypie Ci wprost na nie. Widzisz dziurę u góry, przez która wpadłeś. Jest za wysoko, by do niej dosięgnąć.
Patrzysz w lewo: tunel w ciemnościach, patrzysz w prawo: światełko. Nie idź w jego stronę.
Wchodzisz w ciemny tunel. Czujesz jak ktoś chwyta Cię za rękę. Przestraszyłeś się. To ja. JEstem tu; jeszcze tu jestem. Idziemy dalej i znów znikam. Boisz się? Nie ma czego..Panuj nad soba !
Idziesz przed siebie, czujesz jak się unosisz. Zasłoń sii w nie sypie. Wypadasz z piasku na pustynię. Ale to już nie pustynia. Rozglądasz się wokoło. Świat zmienia się szarość. Czujesz jak twoje kolana się uginają. Obraz się rozmazuje. Jaki obraz? Ciemna szara uliczka, dużego miasta, mokoło nikogo. Nagle to znika. Upadasz. Tracisz dech.
Tworzę świat, w którym istnieją marzenia, świat, który jest marzeniem. Jest wyobraźnią. Juz tutaj ejst.
W tym świecie ludzie wierzą w to, co nie istnieje. Wierzą w marzenia, bo się spełniają. Chcą tego, czego nie dostaną, a mają to co posiadają- czy tak nie jest pięknie? Żyjesz. Dołącz.
Zamknij oczy. Co widzisz? Ciemnośc? Nie. Ty widzisz mój świat. Widzisz swoje marzenia. Sprawiasz, że istnieją.
Masz. Co masz? Wszystko. Nie otwieraj tych oczu. Bo to stracisz.
Czy to nie jest idealne? Pomyśl.
Myślisz.
Dobrze.
Tworzysz świat
Piękny świat. A teraz wezmę Cię za rękę. Co czujesz? Trzymam Cię. Prowadze do mojego świata. Do naszego świata.
Ty chcesz tutaj być. Stąd nie uciekniesz. To jest w twojej głowie. Tylko nie otwieraj oczu. Dopiero idziemy. Ciągle Cię trzymam, nie boisz się.
Jesteśmy.
Co tu jest ? Deszcz, spadający na ciepłą od słońca jeszcze drogę, ono już znikło; ciemne chmury, burza. Nie kryj się, nie uciekaj, nic ci nie grozi, nie masz się czego bać. Przecież ciągle jestem przy tobie.
Na sobie masz bluzę dającą ci wolność.Przed chwilą przeczytałeś to z niej. Poczuj ją. Jesteś wolnym człowiekiem. Tutaj nie musisz się o nic martwić, niczego nie potrzebujesz. MAsz wszystko o czym zamarzysz. Idź dalej.
Patrzysz w górę, zamykasz oczy. Na twoją twarz spadają krople deszczu. Czujesz to. Wiesz, że to to,czego szukasz. Patrzysz dookoła. Widzisz mnie, jestem wszędzie. Jestem twoim marzeniem. Rozglądasz się. Słońce chyli się ku zachodowi, jego promienie padają na błyszczące ziarnka piasku pustyni.Już Cię nie trzymam. Jestes wolny. Rozpływam sie w powietrzu-już mnie nie widzisz. Jestem ciągle przu tobie, chociaz mnie nie ma. Nie kieruję twoim zyciem. Nie sprawię, że polecisz, to Ty tego chcesz. Nie? Więc spadasz.
Piasek pod twoimi stopami wciąga Cię do siebie. Wpadłes w przestrzeń. Spoglądasz w górę, osłaniasz oczy ręką, piasek sypie Ci wprost na nie. Widzisz dziurę u góry, przez która wpadłeś. Jest za wysoko, by do niej dosięgnąć.
Patrzysz w lewo: tunel w ciemnościach, patrzysz w prawo: światełko. Nie idź w jego stronę.
Wchodzisz w ciemny tunel. Czujesz jak ktoś chwyta Cię za rękę. Przestraszyłeś się. To ja. JEstem tu; jeszcze tu jestem. Idziemy dalej i znów znikam. Boisz się? Nie ma czego..Panuj nad soba !
Idziesz przed siebie, czujesz jak się unosisz. Zasłoń sii w nie sypie. Wypadasz z piasku na pustynię. Ale to już nie pustynia. Rozglądasz się wokoło. Świat zmienia się szarość. Czujesz jak twoje kolana się uginają. Obraz się rozmazuje. Jaki obraz? Ciemna szara uliczka, dużego miasta, mokoło nikogo. Nagle to znika. Upadasz. Tracisz dech.
Może pora się ogarnąć ? a nie wiecznie użalać się nad Sobą , jakies czarne scenariusze ...chore cytaty iwgl ten cały ask ? po co to wszystko ? Ogarnijcie Się ... Żyjcie życiem , a nie """ ZRANIONĄ MIŁOŚCIĄ """
Kotku.
W ani jednym słowie, nie potrafiłabym użalać się nad sobą.
Nie piszę czarnych scenariuszy, piszę to, o czym chcę myśleć. O czym myślę.
Zauważ istotko, że nie mam ani jednego chorego cytatu.
Mogłabym się nawet zgodzić z twoimi ostatnimi słowami by "żyć życiem".
Jednak oznaczałoby to zgodę z resztą.
I kieruję tez pytanie do Ciebie. Gdzie w moim życiu zraniona miłość?
W ani jednej kropelce mojej krwi nie mogłabyś wyczytać że coś takiego miało miejsce.
W ani jednej myśli nie było by możności znaleźć "zranione" serce.
Wybacz mi skarbie.
Ciesze się życiem.
https://www.youtube.com/watch?v=Sv6dMFF_yts
W ani jednym słowie, nie potrafiłabym użalać się nad sobą.
Nie piszę czarnych scenariuszy, piszę to, o czym chcę myśleć. O czym myślę.
Zauważ istotko, że nie mam ani jednego chorego cytatu.
Mogłabym się nawet zgodzić z twoimi ostatnimi słowami by "żyć życiem".
Jednak oznaczałoby to zgodę z resztą.
I kieruję tez pytanie do Ciebie. Gdzie w moim życiu zraniona miłość?
W ani jednej kropelce mojej krwi nie mogłabyś wyczytać że coś takiego miało miejsce.
W ani jednej myśli nie było by możności znaleźć "zranione" serce.
Wybacz mi skarbie.
Ciesze się życiem.
https://www.youtube.com/watch?v=Sv6dMFF_yts
oglądając twojego aska czuje strach o.O
Mój ask jest neutralny. Nie napełnia strachem.
Jeśli teraz czujesz strach, co byś zrobił gdybyś zobaczył krew na wewnętrznych stronach rąk, wiedząc że uszło stamtąd życie?
Samo to zdanie już mrozi krew. "stamtąd uszło zycie“.
Tylko mnie to wzrusza?
Jeśli teraz czujesz strach, co byś zrobił gdybyś zobaczył krew na wewnętrznych stronach rąk, wiedząc że uszło stamtąd życie?
Samo to zdanie już mrozi krew. "stamtąd uszło zycie“.
Tylko mnie to wzrusza?
W co Twoim zdaniem warto wierzyć? :)
W ludzi.
W ich dokonania.
W to co potrafią osiągnąć.
w to jak ważnym jest się dla nich.
W to, że można niektórym z nich ufać.
W to, że potrafią zrobić dla nas więcej niż my sami robimy dla siebie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Łapie za serce.
Wzruszyło.
https://www.youtube.com/watch?v=o_l4Ab5FRwM
"Rozmawiałem dziś z Bogiem, ona powiedziała, że jej wstyd
Czym ja się stałem? Cóż uczyniłem?
Rozmawiałem dziś z diabłem, a on przysięga że nie jest winny
I zrozumiałem bo czuję się tak samo
Ramiona szeroko otwarte, stoję samotny
Nie jestem bohaterem i nie jestem zrobiony z kamienia
Właściwy czy niewłaściwy, ciężko mi powiedzieć
Jestem po złej stronie nieba i właściwej stronie piekła
Jestem po złej stronie nieba i właściwej stronie,
Właściwej stronie piekła,"
W ich dokonania.
W to co potrafią osiągnąć.
w to jak ważnym jest się dla nich.
W to, że można niektórym z nich ufać.
W to, że potrafią zrobić dla nas więcej niż my sami robimy dla siebie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Łapie za serce.
Wzruszyło.
https://www.youtube.com/watch?v=o_l4Ab5FRwM
"Rozmawiałem dziś z Bogiem, ona powiedziała, że jej wstyd
Czym ja się stałem? Cóż uczyniłem?
Rozmawiałem dziś z diabłem, a on przysięga że nie jest winny
I zrozumiałem bo czuję się tak samo
Ramiona szeroko otwarte, stoję samotny
Nie jestem bohaterem i nie jestem zrobiony z kamienia
Właściwy czy niewłaściwy, ciężko mi powiedzieć
Jestem po złej stronie nieba i właściwej stronie piekła
Jestem po złej stronie nieba i właściwej stronie,
Właściwej stronie piekła,"
Co wywołuje u Ciebie dreszcze?
https://www.youtube.com/watch?v=Qg7L0OQiN78
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gdy byłam małą dziewczynką, zawsze chciałam mieć skrzypce.
Pamiętam, że gdy miałam chyba 8 lat, pierwszy raz widziałam na moje zielone oczy spadająca gwiazdę. Były święta, a ja wgapiona w okno szybko musiałam wymyślić jakieś życzenie, gwiazda spadała bardzo szybko. Nie życzyłam sobie niczego innego, jak własnie tego wspaniałego instrumentu. Nikomu nie mówiłam o tym, ze chcę go dostać. Przecież buzię na kłódkę zamykało mi życzenie, a życzeń się nie wymawia, bo przecież się nie spełni.
Czekałam, a ich wciąż nie było. Czterolistna koniczynka, kolejna spadająca gwiazda, lampion szczęścia a nawet podkowa na szczęście nie pomogła w spełnieniu mojego marzenia.
Moimi palcami rządzi teraz tylko pianino, zawsze i to jest jakimś instrumentem.
Może kiedyś, odważę się na spróbowanie kolejnej umiejętności.
Ale, jak to bywa ze mną. Nie mogę marzyć.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gdy byłam małą dziewczynką, zawsze chciałam mieć skrzypce.
Pamiętam, że gdy miałam chyba 8 lat, pierwszy raz widziałam na moje zielone oczy spadająca gwiazdę. Były święta, a ja wgapiona w okno szybko musiałam wymyślić jakieś życzenie, gwiazda spadała bardzo szybko. Nie życzyłam sobie niczego innego, jak własnie tego wspaniałego instrumentu. Nikomu nie mówiłam o tym, ze chcę go dostać. Przecież buzię na kłódkę zamykało mi życzenie, a życzeń się nie wymawia, bo przecież się nie spełni.
Czekałam, a ich wciąż nie było. Czterolistna koniczynka, kolejna spadająca gwiazda, lampion szczęścia a nawet podkowa na szczęście nie pomogła w spełnieniu mojego marzenia.
Moimi palcami rządzi teraz tylko pianino, zawsze i to jest jakimś instrumentem.
Może kiedyś, odważę się na spróbowanie kolejnej umiejętności.
Ale, jak to bywa ze mną. Nie mogę marzyć.
Masz jakiś obrazek na poprawienie humorku? ^-^
Krzycz.
Uznaj go za coś co Cię goni.
Za twój największy strach.
Najpierw jest odległy, a potem nagle staje przed tobą.
Nie potrafisz od niego uciec, ciągle się pojawia.
Nie w snach, nie w koszmarach.
Istnieje teraz. tu. Stoi za Tobą.
Boisz się ?
Uznaj go za coś co Cię goni.
Za twój największy strach.
Najpierw jest odległy, a potem nagle staje przed tobą.
Nie potrafisz od niego uciec, ciągle się pojawia.
Nie w snach, nie w koszmarach.
Istnieje teraz. tu. Stoi za Tobą.
Boisz się ?
dziwna jesteś.
Od jakiegoś czasu traktuję to jako komplement.
Czułabym urazę, gdybyś powiedział, że jestem jak inni.
Nikt nie jest taki sam.
Czułabym urazę, gdybyś powiedział, że jestem jak inni.
Nikt nie jest taki sam.
Next