Co Cię bawi?
Bawi mnie obojętność ze strony innych ludzi. To takie płytkie. Nie tyle co bawi, ale niestety również - smuci. Bycie obojętnym, a jednak po jakimś czasie zdajemy sobie sprawę, że popełniliśmy ogromny błąd.
Zdajemy sobie sprawę, że zraniliśmy osobę, która może mieć, ale nie musi - mieć nas gdzieś.
Kłótnia może doprowadzić do rozstania. Ale tęsknić nigdy się nie przestaje.
Bawią mnie ludzie, którzy oceniają mnie z góry. To śmieszne. Zdecydowanie.
Jestem silną osobą emocjonalnie, trudno zniszczyć mnie od środka, więc mówienie, że jestem taka i owaka nie przyniesie żadnych rezultatów, a ta osoba raczej nie będzie miała jakiejkolwiek satysfakcji.
Może mieć jedynie świadomość, że nie odniosła sukcesu. A te wulgaryzmy rzucane w moją stronę pod osłoną chociażby osób trzecich, lub jakże odważnych anonimów?
Radziłabym takim osobom puknąć się porządnie w głowę. To mnie nie zniszczy.
Bawi mnie miłość. Miłość, która jest "uprawiana" po kilku minutach znajomości. "Miłość" za wygląd? Wyśmiałabym każdego człowieka, który pokochałby mnie za wygląd.
Wyśmiałabym każdego człowieka, który pokochałby mnie za mądrość.
Kocha się za nic, kocha się sercem. Nie oczami.
Bawią mnie związki gdzie nie ma jakiejkolwiek czułości. Gdzie słowo "kocham" jest wypowiedziane bez kompletnych uczuć, bez żadnych gestów. Nie każdy człowiek dojrzewa do miłości w wieku chociażby piętnastu - siedemnastu lat. Są osoby młodsze, które wiedzą o miłości dużo więcej niż osoby starsze.
Czasami bawią mnie ludzie, którzy robią wszystko na pokaz. Popisywanie się. Dokuczanie innym, chociaż z tym od razu reaguję, w zależności od sytuacji w jakiej się znajduję.
W zachowaniu innych ludzi bawi mnie ich głupota i podejmowanie ważnych decyzji na szybko.
Bawi mnie podlizywanie się. Mówienie jakim jest się najwspanialszym człowiekiem na tej ziemi.
Chyba gorszej bzdury w życiu nie słyszałam. Zarozumialstwo?
Dosyć często spotykane w naszym młodocianym otoczeniu.
Bawi mnie naiwność ludzi. Uwierzenie w każde jedne słowo powiedziane przez osobę, która potem nas oszuka. Wcześniej jednak zamydli nam oczy.
Taktowność. To również mnie bawi.
Zdajemy sobie sprawę, że zraniliśmy osobę, która może mieć, ale nie musi - mieć nas gdzieś.
Kłótnia może doprowadzić do rozstania. Ale tęsknić nigdy się nie przestaje.
Bawią mnie ludzie, którzy oceniają mnie z góry. To śmieszne. Zdecydowanie.
Jestem silną osobą emocjonalnie, trudno zniszczyć mnie od środka, więc mówienie, że jestem taka i owaka nie przyniesie żadnych rezultatów, a ta osoba raczej nie będzie miała jakiejkolwiek satysfakcji.
Może mieć jedynie świadomość, że nie odniosła sukcesu. A te wulgaryzmy rzucane w moją stronę pod osłoną chociażby osób trzecich, lub jakże odważnych anonimów?
Radziłabym takim osobom puknąć się porządnie w głowę. To mnie nie zniszczy.
Bawi mnie miłość. Miłość, która jest "uprawiana" po kilku minutach znajomości. "Miłość" za wygląd? Wyśmiałabym każdego człowieka, który pokochałby mnie za wygląd.
Wyśmiałabym każdego człowieka, który pokochałby mnie za mądrość.
Kocha się za nic, kocha się sercem. Nie oczami.
Bawią mnie związki gdzie nie ma jakiejkolwiek czułości. Gdzie słowo "kocham" jest wypowiedziane bez kompletnych uczuć, bez żadnych gestów. Nie każdy człowiek dojrzewa do miłości w wieku chociażby piętnastu - siedemnastu lat. Są osoby młodsze, które wiedzą o miłości dużo więcej niż osoby starsze.
Czasami bawią mnie ludzie, którzy robią wszystko na pokaz. Popisywanie się. Dokuczanie innym, chociaż z tym od razu reaguję, w zależności od sytuacji w jakiej się znajduję.
W zachowaniu innych ludzi bawi mnie ich głupota i podejmowanie ważnych decyzji na szybko.
Bawi mnie podlizywanie się. Mówienie jakim jest się najwspanialszym człowiekiem na tej ziemi.
Chyba gorszej bzdury w życiu nie słyszałam. Zarozumialstwo?
Dosyć często spotykane w naszym młodocianym otoczeniu.
Bawi mnie naiwność ludzi. Uwierzenie w każde jedne słowo powiedziane przez osobę, która potem nas oszuka. Wcześniej jednak zamydli nam oczy.
Taktowność. To również mnie bawi.